Od myślenia się tyje. Taka teza wydaje się absurdalna, ale tylko do chwili, gdy poznamy medyczne jej podstawy. Bo, wbrew pozorom, takowe istnieją!
Badanie zostało przeprowadzone na grupie studentów, których poddano serii prób. Zanim jednak do nich doszło, pobrano im krew w celu ustalenia poziomu glukozy i insuliny. Najpierw ich zadaniem było jedynie odpoczywanie, siedzenie - ogólne relaksowanie się. Później musieli przeczytać i podsumować pewien tekst, a następnie wypełnić serię testów komputerowych, badających pamięć, uwagę i czujność. Po 45 minutach każdego z wymienionych zadań zapraszano studentów do bufetu i zachęcano do częstowania się.
Jak się okazało, stres związany z myśleniem sprzyja objadaniu się, co w konsekwencji przeistacza się w tłuszczyk. To dlatego studenci potrzebowali więcej przekąsek po wykonaniu drugiego i trzeciego zadania (zwiększali swoje zapotrzebowanie kaloryczne).
Niech jednak nadmierne kilogramy nikomu nie pochlebiają! Jak na razie, nikt nie proponuje mierzenia inteligencji przy pomocy wagi…