Przez lata, a może nawet przez wieki, puszyste kobiety były nie tylko ignorowane w przestrzeni publicznej, ale wręcz stygmatyzowane. Rubensowskie kształty znane z XVI-wiecznych dzieł malarza nie przetrwały próby czasu. Nieodległa przeszłość, czyli koniec XX i początek XXI wieku to bez wątpienia czas rozmiaru zero, anoreksji i jak powiedzieliby krytycy – skóry i kości. Wychudzone modelki i celebrytki wciąż królują w mediach, ale nie trudno zauważyć, że panie pokaźniejszych rozmiarów mają coraz więcej do powiedzenia. Nie tylko nie wstydzą się pokazać swojego większego ciała, ale wręcz się nim szczycą.
Modelki plus size zdobywają coraz większą popularność, powstają kolejne blogi dorodnych szafiarek, a mediach coraz głośniej mówi się o „terrorze szczupłości”. Przekonuje się nas, że wcale nie trzeba mieć figury Anji Rubik, by czuć się atrakcyjnie. Do czego to prowadzi? Wiele kobiet odzyskało wreszcie pewność siebie i z tego należy się cieszyć. Jest jednak druga strona medalu – niektóre z nas zupełnie przestają o siebie dbać. Skoro można jeść wszystko, a fałdki tłuszczu nikogo już nie obrzydzają, to po co się przemęczać.
Na łamach serwisu kobieta.dziennik.pl opublikowano materiał właśnie o takim wydźwięku. Możemy dzięki niemu poznać „5 powodów, dla których mężczyźni lubią kobiety w rozmiarze XL”. Autor próbuje udowodnić, że mają przewagę nad „wieszakami” w wielu kwestiach... Czy to prawda?
MAJĄ DO ZAOFEROWANIA COŚ WIĘCEJ
W tekście czytamy, że puszyste panie „bardziej niż kobiety o figurze modelki starają się na różnych polach dogodzić partnerowi”. Okazuje się więc, że im bardziej jesteś szczupła, tym mniej masz do zaoferowania mężczyźnie. Równocześnie kobieta otyła wygląda rzekomo tak źle, że musi popisać się innymi zaletami. My wciąż wierzymy, że prawdziwy związek to jednak coś więcej, niż tylko warstwa wizualna. Żaden rozmiar nie ma w tej kwestii przewagi.
LEPIEJ GOTUJĄ
To argument na tym samym poziomie, co stwierdzenie, że „wysokie kobiety wydajniej pracują”. Nie ma na to żadnych dowodów, a praktyka wręcz temu przeczy. Jeśli przyjrzyjmy się naszym mamom i babciom – coś jest na rzeczy. Zazwyczaj puszyste panie średniego i starszego pokolenia rzeczywiście radzą sobie w kuchni i chętnie konsumują własnoręcznie przygotowane przysmaki. Statystyczna 20- i 30-latka raczej nie zawdzięcza swoich kształtów własnym umiejętnościom kulinarnym. Chętnie podjadamy niezdrowe przekąski kupione w sklepie i stołujemy się w fast foodach. Możemy być otyłe, nie potrafiąc w kuchni kompletnie nic.
MAJĄ „CIEPLEJSZE” USPOSOBIENIE
Kolejny stereotyp, który nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością i przeczy logice. Większość kobiet w rozmiarze XXL ma problemy z poczuciem własnej wartości, otwartością na ludzi, kompleksami. To nie sprzyja okazywaniu uczuć, a na pewno nie jest dowodem na to, że panie szczuplejsze z reguły są wycofane, nieprzyjazne i pozbawione ludzkich odruchów. Tusza lub jej brak nie ma tu nic do rzeczy. Chyba, że chodzi wyłącznie o wrażenie wizualne, bo zdaniem niektórych dorodnych rozmiarów kobieta kojarzy się z domatorką.
NIE ZADRĘCZAJĄ INNYCH DBAŁOŚCIĄ O LINIĘ
Dziwne spostrzeżenie, bo zazwyczaj to właśnie puszyste kobiety przejmują się swoją wagą, talią i figurą. To one szukają kolejnej cudownej diety, narzekają na swoją sylwetkę, zazdroszczą zgrabniejszym koleżankom. Wynika z tego, że wyłącznie szczupłe panie przejmują się tym, co jedzą i z natury są wybredne. Jeśli figurę zawdzięczają ciężkiej pracy nad sobą – może tak być. Trudno jednak twierdzić, by panie w rozmiarze XXL zupełnie się tym nie przejmowały. Jeśli ktoś ma się odchudzać, to chyba właśnie one?
RZADZIEJ ZDRADZAJĄ
Sugeruje się wprost, że im większy rozmiar, tym wyższy wskaźnik wierności. Trudno powiedzieć, skąd biorą się takie wnioski, ale już na pierwszy rzut oka nie mają uzasadnienia. Jedyne, co można powiedzieć na tej podstawie, to wmawianie puszystym kobietom, że jakimś cudem znalazły sobie partnera i nie mogą ryzykować jego utraty. To żaden cud! Niezależnie od rozmiaru, każda z nas ma szansę na szczęście. Nie brakuje mężczyzn uwielbiających panie XXL, a także takich, dla których ideałem będzie przysłowiowa „skóra i kości”. Jeśli mamy skłonności do zdrady, to rozmiar nie ma tu żadnego znaczenia.
Na koniec przypomnijmy dziewczynę, która robi wszystko, aby przytyć. Co więcej - ona uważa, że tylko kobiety XXL są naprawdę seksowne.
Więcej zdjęć Tammy Jung znajdziecie TUTAJ.
Zdradzicie w komentarzach swoją wagę, dziewczyny?