W 2010 roku Donna McKenna miała 28 lat i oczekiwała przyjścia na świat swojego drugiego dziecka. Choć jej figurze daleko było do doskonałości, czuła się dobrze i postanowiła wybrać się z mężem na egzotyczne wakacje. Wkrótce okazało się, że była to przełomowa decyzja. Na pokładzie samolotu zorientowała się, że nie jest w stanie zapiąć pasów wbudowanych w siedzenie. I nie była to wcale wina ciąży, bo w czwartym miesiącu jej brzuch nie był o wiele większy, niż wcześniej. Obsługa była zmuszona wymienić pas na taki, który dostosowany jest dla osób bardzo otyłych. Poczuła się zakłopotana, jak nigdy w życiu. Wszyscy pasażerowie na nią patrzyli.
Upokarzające doświadczenie okazało się jednak zbawienne. Kilka tygodni po urodzeniu córeczki, młoda mama zdecydowała się zawalczyć o lepszy wygląd i zdrowie. Nie było to proste, bo jej dotychczasowe zwyczaje żywieniowe opierały się na ogromnych porcjach bardzo smacznych, ale jeszcze bardziej kalorycznych potraw. Ważyła wtedy 140 kilogramów! Zdecydowanie za dużo, jak na młodą kobietę.
- Do tamtej pory niczym się nie przejmowałam. Zawsze znajdowałam okazję, żeby zjeść coś tłustego lub słodkiego. Mój dom dosłownie tonął w przekąskach i czekoladzie. Efekty były takie, że przez 2 lata małżeństwa przytyłam 30 kg – wspomina.
Po narodzinach dziecka Donna zdecydowała się przystąpić do lokalnej grupy wsparcia, do której należały takie kobiety, jak ona. To tam odzyskała pewność siebie i chęć do działania. Efekty były widoczne natychmiast. Już po pierwszym tygodniu od wprowadzenia nowej diety schudła ponad 2 kilogramy. Przez cały kolejny rok – ponad 40!
- Zmiana sposobu żywienia nie była łatwa, bo musiałam ciągle o tym pamiętać. Ale kiedy widzisz pierwsze efekty, wtedy nie chcesz już przestać. Każde kolejne ważenie utwierdzało mnie w przekonaniu, że warto – mówi 32-latka w rozmowie z „Daily Mail”. Po 4 latach zrzuciła niemal dokładnie połowę ze swojej dotychczasowej wagi. To już nie 140, ale nieco ponad 70 kilogramów.
Jak sama twierdzi, wszystko zawdzięcza diecie, bo w aktywności fizycznej jest raczej oszczędna. Co takiego jada od 4 lat, skoro efekty są tak spektakularne? Nie tylko zieleninę!
Tajemnicą sukcesu są regularne posiłki. Donna wcale się nie głodzi, ale zwraca uwagę na to, by pożywienie było jak najmniej przetworzone. Przed transformacją jej typowy jadłospis wyglądał tak:
Śniadanie: nic
Obiad: pizza z serem, frytki, chipsy na deser
Kolacja: gotowe posiłki z restauracji, np. spaghetti carbonara
Przekąski: chipsy, chrupki, czekolada
A dzisiaj prezentuje się to następująco:
Śniadanie: jajecznica i pełnoziarniste płatki z mlekiem
Obiad: mięso kurczaka lub kanapka z szynką
Kolacja: kurczak gotowany na parze z warzywami
Przekąski: banany i jabłka
Efekty możecie zobaczyć na własne oczy...
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie
Od 140 do 70 kilogramów dzięki zbilansowanej diecie