My kobiety marzymy o pięknych sylwetkach, ale ten cel wcale nie jest łatwy do osiągnięcia. Wyćwiczenie silnej woli wymaga czasu, a przysmaki na sklepowych półkach kuszą nas do złego. Poza tym wszystkim zdarzają się chwile słabości, a czekolada czy lody wydają się idealnym pocieszeniem na chandrę. Dlatego powstaje tak wiele różnych diet. Szukamy jak najlepszego rozwiązania. Najlepiej takiego, które od czasu do czasu pozwoli na odstępstwa.
Ważą tyle samo, ale mają zupełnie inne ciała. Zobacz zdjęcia, które wprawiają w osłupienie
Ostatnio bardzo dużą popularnością cieszy się dieta 5:2. Do jej stosowania przyznają się niektóre gwiazdy. Wśród nich są Jennifer Lopez i Miranda Kerr. Na czym polega słynna dieta?
Nazwa 5:2 odnosi się do dni tygodnia. Główne założenie polega na jedzeniu przez 5 dni w tygodniu wszystkiego, na co przyjdzie ochota. Dodatkowo nie trzeba się ograniczać co do ilości spożywanego pokarmu (co nie znaczy, że nieważne jest zachowanie umiaru). W tygodniu muszą być jednak 2 dni przeznaczone na minigłodówkę, co może budzić kontrowersje. W jej trakcie dostarcza się organizmowi maksymalnie 500 kcal dziennie. Jadłospis opiera się na błonniku oraz białku. W takim menu powinny się znaleźć nasiona roślin strączkowych, warzywa, jaja, pestki, chude mięso, orzechy i chudy nabiał.
Dzięki głodówce we krwi obniża się poziom glukozy i cholesterolu, a poza tym tracone są zbędne kilogramy. Trzeba jednak uważać na właściwe podejście do diety 5:2. W innym przypadku nie zobaczymy efektu w postaci utraconych kilkogramów.
W ciągu 5 dni nie możesz jeść więcej niż zazwyczaj. Unikaj objadania się. Porcje muszą być racjonalne i następować mniej więcej w równych odstępach czasu. Najważniejsza jest zmiana nawyków żywieniowych – tak jak w każdej diecie. Właśnie po to jest 5:2. Inaczej nie ma ona sensu.
Czy któraś z was stosuje albo stosowała 5:2?