Dlaczego rezygnowanie z posiłków to fatalny pomysł?

Gdy chcemy schudnąć, często drastycznie ograniczamy liczbę spożywanych kalorii. Piszemy, dlaczego może przynieść to skutek odwrotny od zamierzonego.
Dlaczego rezygnowanie z posiłków to fatalny pomysł?
02.10.2014

Skoro czytasz ten artykuł, pewnie przynajmniej raz w życiu stosowałaś dietę odchudzającą. Albo dwa. Może nawet trzy. Właśnie planujesz odchudzanie? Odchudzasz się teraz? Jeśli jesteś w gronie osób, które próbują zredukować masę ciała (a jest ich, musisz to przyznać, ogrom), dobrze się zastanów, jaką stosujesz wtedy dietę. Wiele osób walczących z niechcianymi kilogramami rezygnuje z posiłków, jedząc coraz mniej. Z początku, owszem, chudną, jednak tak naprawdę na dłuższą metę bardzo sobie szkodzą. Jak to możliwe?

Zacznijmy od tego, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy (albo deprecjonuje znaczenie tej kwestii). Twoja przemiana materii zależy od hormonów. Na początek przyjrzyjmy się hormonom tarczycy. Wybrałam je nieprzypadkowo. Szacuje się, że współcześnie lawinowo przybywa osób, które zmagają się z jakimś schorzeniem tego gruczołu. Niestety, są to głównie kobiety. Niedoczynność, nadczynność tarczycy, choroba Hashimoto (zapalenie tarczycy) – to wszystko ma wpływ na twój metabolizm. Hormony tarczycy m.in. pomagają kontrolować ilość tlenu wykorzystywanego przez każdą komórkę, tempo, w jakim organizm spala kalorie, trawienie, temperaturę ciała, pamięć, nastrój…

Jak to działa?

Przysadka mózgowa wytwarza TSH (hormon tyreotropowy), który stymuluje działanie tarczycy. TSH bierze udział w produkcji hormonów tarczycowych: tyroksyny (T4) i trójjodotyroniny (T3). W największych ilościach wytwarzana jest tyroksyna. W organizmie T4 przekształca się w T3 (trójjodotyronina powstaje głównie przez odjodowanie tyroksyny). A T3 przyśpiesza przemianę materii. Gdy jednak rezygnujesz z posiłku, przysadka mózgowa przestaje produkować dostateczną ilość TSH, co skutkuje tym, że tarczyca nie wytwarza dostatecznej ilości T4. Mniej hormonu T4 = mniej hormonu T3, a im mniej T3, tym wolniejsza przemiana materii.

Odmawianie sobie jedzenia to zatem jeden z elementów przyczyniających się do powstawania błędnego koła w odchudzaniu, czyli znienawidzonego przez odchudzające się osoby efektu jo-jo. Pamiętaj, że poziom hormonu T3 ulega znacznemu obniżeniu po 72 godzinach głodówki.

eat vogue

Twój wróg – kortyzol

Kolejnym ważnym hormonem metabolicznym jest kortyzol (hydrokortyzon), hormon steroidowy produkowany w korze nadnerczy. Potocznie nazywa się go „hormonem stresowym”. Jego główną rolą w organizmie jest zwiększanie stężenia glukozy we krwi w stresujących sytuacjach. Głodzenie się jest dla mózgu właśnie taką sytuacją. Podczas gdy napływ adrenaliny wywołany silnym stresem hamuje apetyt, to kortyzol wywołuje efekt odwrotny. Wzrasta twój apetyt na tłuste potrawy albo bogate w węglowodany. Organizm reaguje zwiększonym łaknieniem.

Kortyzol wywiera szeroki wpływ na metabolizm. Kiedy stres się przedłuża, a poziom kortyzolu pozostaje wysoki przez długi czas, ciało broni się przed zmniejszeniem swojej masy. Organizm odbiera to jako sygnał ostrzegawczy i… zaczyna chciwie gromadzić wszystko, co mu dostarczasz, szykując się na cięższe czasy. Po prostu robi zapasy. To nie wszystko – kortyzol przeistacza ponadto adipocyty, młode komórki tłuszczowe, w dojrzałe komórki tłuszczowe, które zostają z nami na zawsze.

eat vogue

Ciągle głodna…

Jednym z najważniejszych hormonów metabolicznych jest grelina produkowana w żołądku, dwunastnicy i jelicie cienkim. Nazywana jest ona „hormonem głodu”. Gdy notorycznie odmawiasz sobie jedzenia, jej poziom wrasta – może to stanowić jedną z przyczyn, dla których niektóre ofiary efektu jo-jo mają wrażenie, że ich głód ciągle się powiększa. Dopiero gdy żołądek się napełnia, poziom greliny spada, a ty wreszcie czujesz się najedzona.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na neuropeptyd Y (NPY). To nie jest hormon sprzyjający twojej sylwetce. NPY sprawia, że chce ci się jeść (bardzo!) oraz zachęca twój organizm, by magazynował tłuszcz. Stosowanie ekstremalnych diet i rezygnowanie z posiłków (a także przejadanie się) zwiększają aktywność NPY, który to pobudza organizm do tworzenia nowych komórek tłuszczowych.

eat vogue

Eksperyment Minnesota

Jak widzisz, gdy odżywiasz się nieracjonalnie, wywołujesz burzę hormonalną w swoim organizmie, co fatalnie wpływa na twój metabolizm, masę ciała, wygląd. Gruczoły szaleją – produkują albo za mało, albo za dużo hormonów. Wtedy zaczynasz tyć, zaskoczona, bo przecież pilnowałaś, aby spożywać maksymalnie tysiąc kalorii dziennie.

O tym, jak krótkotrwałe głodówki wpływają na nasz organizm, mówi Wielki Eksperyment Głodowy (Minnesota 1944). Do badania zgłosiło się ponad 400 zdrowych mężczyzn, z których wybrano 36 odznaczających się najlepszym zdrowiem fizycznym i psychicznym. Pod koniec okresu głodzenia u ochotników zaobserwowano zmniejszenie masy ciała i ilości tkanki tłuszczowej. Jednocześnie aż o 40 proc. zmniejszyło się u nich tempo spoczynkowej przemiany materii. Odnotowano również niepokojące konsekwencje fizyczne: osłabienie, obniżoną temperaturę ciała, suchość i łuszczenie skóry, bóle mięśni, wypadanie włosów, mniejsze libido, zaparcia. Pojawiły się też u nich objawy depresji, napady gniewu, lęki, wahania nastroju.

eat vogue

Eksperyment Minnesota dowiódł jednoznacznie, że długotrwałe stosowanie diet niskokalorycznych oraz rezygnowanie z posiłków może mieć szereg negatywnych konsekwencji dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.

Nie szalej z dietami

Warto mieć przy okazji świadomość, że naprzemienne odchudzanie się i objadanie bardziej nam szkodzi niż niepodejmowanie żadnych działań dotyczących kształtowania sylwetki. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazały, że młodzi ludzie, którzy stosowali diety odchudzające, byli trzykrotnie bardziej narażenie na występowanie napadów obżarstwa niż ich rówieśnicy, którzy nigdy nie stosowali takich diet. Z kolei badanie Nurses’ Health Study dowiodło, że kobiety, które w ciągu ostatnich czterech lat trzykrotnie schudły co najmniej 9 kg, ostatecznie przytyły średnio o 4,5 kg więcej niż kobiety, które utrzymywały stabilną masę ciała.

Ewa Podsiadły-Natorska

Korzystałam z:

„Opanuj swój metabolizm”, Jillian Michaels, wyd. Laurum, Warszawa 2010

Polecane wideo

Komentarze (4)
Ocena: 5 / 5
Dietetyk online (Ocena: 5) 21.11.2018 15:22
Moja siostra zawsze miała problemy z wagą, a właściwie jej wahaniami – nigdy nie wiedziałam jak jej pomóc. Potrafiła z 60 kg skoczył do prawie 90 i te wszystkie skoki miały miejsce kilka razy w roku. Teraz mieszka w małej miejscowości. Nie mogę jej ciągle ciągać na spotkania z dietetykami. Mam za to znajomą, która bardzo dba o swoje zdrowie i powiedziała, że korzysta z usług dietetyka online https://www.foodwise.pl/zdrowa-rozrywka. Dostaje gotowy jadłospis i listę zakupów i sama gotuje sobie w domu. To jej pasuje, bo zaawsze może dorzucić coś coa lubi do dania
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.02.2015 15:22
Nie wyobrażam sobie żeby się głodzić - organizm potrzebuje różnych rzeczy, które sobie dostarczamy w posiłkach. Po prostu trzeba przestać jeść śmieci, ale jeść zdrowo - do tego wspomóc się acetomale + można poćwiczyć. Efekty świetne. Spalanie tłuszczu natychmiastowe. Zdrowo i bez wyniszczania organizmu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.10.2014 15:58
moim genialnym rozwiązaniem na racjonalną dietę jest produkt bs farmu fat reduktor. w połączeniu z wysiłkiem fizycznym daje świetne efeky!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.10.2014 22:38
to prawda. organizm musi regularnie otrzymywać składniki odżywcze. sama jestem teraz na diecie więc trochę poczytałam na ten temat.dodatkowo też wprowadziłam sobie ułatwienie i używam oleju arachidowego z oleofarm, który zmniejsza apetyt i syci na dłużej. trzeba sobie pomagać ;)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie