Otwórz pierwszy lepszy kolorowy magazyn. Przyjrzyj się, kogo w nim widzisz. Czy nie są to przede wszystkim bardzo szczupłe modelki, które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistym obrazem kobiecości? Czy nie wyglądają niemal identycznie? Media uwielbiają zakłamywać rzeczywistość. Nie chcą nam jej pokazywać, bo wszelkie odstępstwa od showbiznesowej normy uważane są za mało atrakcyjne. Lepiej pokazać kolejną wychudzoną postać bez wyrazu, niż prawdziwego, ale mniej idealnego człowieka.
Na szczęście zdarzają się wyjątki. Nietypowi modele wciąż traktowani są raczej jako ciekawostka, ale całkiem możliwe, że już niedługo zastąpią swoich profesjonalnych odpowiedników. Odbiorcy są znudzeni nijakością i powtarzalnością. Chcieliby zobaczyć wreszcie kogoś nowego. Nawet jeśli ma zeza, pomarszczoną twarz i za dużo w pasie.
Poznajcie osoby, które nie mają nic wspólnego z Kate Moss i Anją Rubik, a jednak udało im się zabłysnąć. Przez jednych uważani są za dziwaków, a przez innych – za oryginalne osobowości na miarę nowych czasów. Chciałybyście ich częściej oglądać?
JILLIAN MERCADO
27-latka na co dzień pracuje jako dziennikarka modowa. Już to było dla niej sporym wyzwaniem, bo ze swoją chorobą nie za bardzo pasowała do tego środowiska. Jillian cierpi na dystrofię mięśniową i porusza się na wózku inwalidzkim. Jakiś czas temu dla żartu zgłosiła się do agencji modelek, która poszukiwała nowych twarzy do kampanii reklamowej. I tak oto trafiła na billboardy znanej marki Diesel.
DAPHNE SELFE
Współczesne modelki są przerażone upływającym czasem. Zdają sobie sprawę, że po trzydziestce będzie coraz trudniej o nowe zlecenia i trzeba będzie znaleźć inne zajęcie. 85-letnia Daphne udowadnia, że uroda broni się bez względu na wiek. Z powodzeniem uczestnicy w pokazach największych projektantów. Nie boi się wystąpić nawet w bieliźnie.
MOFFY
Zabłysnęła rok temu, kiedy pojawiła się na okładce magazynu „POP”. Zbliżenie na twarz nie pozostawiało wątpliwości, że z jej oczami jest coś nie tak. 20-latka ma zaawansowanego zeza. Mimo wszystko uznano ją za obiecującą modelkę i szybko podpisała kontrakt z agencją, która odkryła m.in. Kate Moss.
ALEX MINSKY
Mało brakowało, a 25-latka nie byłoby już na tym świecie. Kilka lat temu, służąc na misji w Afganistanie, uległ poważnemu wypadkowi. Pod pojazdem, którym jechał, wybuchła potężna bomba. Mężczyzna przez tygodnie utrzymywany był w śpiączce, została mu amputowana noga i nic nie wskazywało na to, że wróci do normalnego życia. Stało się zupełnie inaczej – żyje i rozwija swoją karierę modela.
CASEY LEGLER
Ten przystojniak to w rzeczywistości... kobieta. Branża doceniła jej urodę, choć w bardzo oryginalny sposób. Otrzymała kontrakt w prestiżowej agencji Ford, ale jako model. 35-latka z powodzeniem reklamuje męskie kolekcje odzieży, choć w kilku odważnych sesjach zdjęciowych pokazała także swoją kobiecą odsłonę...
MIKEL RUFFINELLI
Ma 39 lat, urodziła trójkę dzieci, waży 180 kilogramów, a jej biodra osiągnęły niewyobrażalne rozmiary (250 cm). Czy z takimi warunkami można osiągnąć sukces w modelingu? Ona jest najlepszym dowodem na to, że tak. Co prawda, nie chodzi po wybiegach i nie występuje w kampaniach reklamowych, ale za jedną sesję zdjęciową otrzymuje nawet kilka tysięcy złotych.
AGENCJA MODELEK „UGLY”
Jeśli nie masz predyspozycji, a mimo wszystko chciałabyś spróbować swoich sił w tej branży, zawsze możesz zgłosić się do agencji brzydkich ludzi. To nazwa bardzo umowna – nie oznacza, że pracujący dla niej modele wyglądają fatalnie, ale „nie mieszczą się w żadnych normach”. Powyżej wymowne przykłady... Jak widać, uroda to kwestia mocno dyskusyjna.