Witajcie! ;)
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność. Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Moja przygoda z "blogowaniem" rozpoczęła się dość niedawno. Od około pół roku staram się systematycznie dodawać posty. Skąd pomysł? Chciałabym pokazać, że czasem można wyglądać zarówno zwyczajnie jak i oryginalnie, nie wydając przy tym dużych pieniędzy.
Jeśli kogoś z Was zainteresowałam, zapraszam na mojego bloga: apieceofmylifeloveandfashion.blogspot.com.
Pozdrawiam serdecznie! ;)
Autorkę dzisiejszej szafy prosimy o kontakt z redakcją w celu przekazania adresu, pod który moglibyśmy wysłać nagrodę: kosmetyczną niespodziankę oraz film DVD.
Jeśli i Ty chciałabyś pokazać swój styl, a przy okazji otrzymać atrakcyjny upominek, prześlij zdjęcia wraz z krótkim opisem na adres: redakcja(at)papilot.pl, w tytuł maila wpisując "WASZA SZAFA".
UWAGA! Prosimy o dołączanie do zgłoszeń konkursowych oświadczenia o treści: Oświadczam, że jestem autorką załączonych fotografii i zgadzam się na ich publikację na łamach portalu Papilot.pl.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.
Mam na imię Anna. Moda to moje przyziemne hobby w wolnym czasie. Nie wiem czy się na niej znam, czy też nie, ale eksperymentowanie z nią sprawia mi przyjemność . Uważam, że pojęcie „niemodny” nie powinno w ogóle istnieć.
Moja szafa to w bardzo dużej mierze second hand. Nie śledzę ślepo trendów i nie staram się na siłę mieć ich wszystkich w szafie, a tym bardziej na sobie. Ubrania dobieram w zależności od nastroju i pogody, a w doborze mam na uwadze mój typ kolorystyczny. Jak każdej zdarzają mi się lepsze i gorsze dni ;)
Nie potrzebuję logo Armani na koszulce, by czuć się dobrze. Ważne, aby strój pasował do mnie, mojej osobowości czy nastroju w danym dniu. Często nie markowe, ale lumpeksowe "no name", czyli te "bezmetkowe" ciuchy, potrafią przykuć uwagę krojem i jakością.