Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, ale bez wątpienia strój jest naszą wizytówką. Świadczy o naszym guście i mówi sporo o osobowości. Jest w stanie dodać sporo punktów do atrakcyjności, ale też skutecznie oszpecić. Wybierając partnera kierujemy się nie tylko jego charakterem - równie istotne jest to, co na siebie zakłada.
Zobacz również: Maciej chce ZAKAZAĆ ukochanej noszenia pewnych ubrań. „Kobiecie w związku nie wypada”
Czasami jednak przyciąganie okazuje się tak silne, że przymykamy oczy na ewentualne wady i niedociągnięcia. Ale to nie oznacza, że nagle problem znika. Dobrze wie o tym Radek, który pokochał dziewczynę nie z powodu jej stylu, ale pomimo niego. Mając nadzieję, że ukochana z czasem da się namówić na wprowadzenie kilku zmian.
Nic z tego. Mijają kolejne miesiące ich związku, a młody mężczyzna wciąż patrzy z niedowierzaniem na jej garderobę. Do tego stopnia, że wstydzi się z nią pokazywać. Teraz otwarcie przyznaje, w czym tak naprawdę tkwi problem.
Najbardziej przeszkadza mi to, że ona uwielbia wyglądać jak papuga. Trudno jej nie zauważyć, bo wręcz razi w oczy. W jej szafie dominują ciuchy w neonowych, fluorescencyjnych i jaskrawych kolorach. Najgorsza jest spódnica w odcieniu świecącej limonki. Do tego róż, wściekła czerwień, żółty. Nic do siebie nie pasuje i wygląda bardzo tanio, a ona i tak jest sobą zachwycona.
Marzy mi się, żeby zaczęła nosić nieco luźniejsze ciuchy. W tej chwili można odnieść wrażenie, że odziedziczyła garderobę po znacznie szczuplejszej siostrze. Sama nie jest typowym wieszakiem, więc przez dziury w jeansach przebija tkanka tłuszczowa, a wałeczki zatrzymują się na zbyt ciasnych spodniach. Chyba jej się wydaje, że jak założy coś zbyt małego, to automatycznie stanie się drobniejsza. To tak nie działa.
Przy niej zacząłem doceniać proste jeansy, bawełniane koszulki i tym podobne rzeczy. Sama jest fanką koronek, sztucznej skóry, pikowanych kurtek, błyszczących legginsów i tak dalej. Zupełnie tak, jak gdyby miała alergię na naturalność. Każdy element ma się błyszczeć albo prześwitywać. Chętnie nosiłaby wszystko z cekinami, frędzlami i siateczkami. Mnie się to kojarzy z bazarem i nic na to nie poradzę.
Zobacz również: Faceci nie mają nic przeciwko, jeśli nosisz spodnie. Tych 10 modeli jednak nie znoszą
Najgorsze są buty, a ich ma naprawdę sporo. Chyba nie ma żadnej pary, która naprawdę by mi się podobała. Szczególnie rażą mnie jej jaskrawe szpilki, tenisówki na koturnie albo bardzo wysokie kozaki ze skóry, które dziwnie odstają i przypominają wędkarskie buty. Jeśli o mnie chodzi, to mogłaby całkowicie zrezygnować z obcasów na rzecz zwykłych tenisówek. Dla niej są jednak za mało efektowne.
Myślałem, że jej to minie. Zwłaszcza, kiedy będziemy oficjalnie razem. Wtedy na pewno zacznie być skromniejsza, bo w końcu ma chłopaka, który może być zazdrosny. Nic z tego. Dla niej ubranie nie nadaje się do noszenia, jeśli za dużo zasłania. Jak ona to mówi, nie jest zakonnicą, żeby się ukrywać. A zgrabnym ciałem trzeba się chwalić, póki jest. Odsłonięte nogi i dekolt to dla niej codzienność.
Jestem zwolennikiem kupowania niewielkiej ilości ubrań, ale dobrego gatunku. Mnie wystarczy kilka par porządnych spodni, markowe t-shirty, fajna kurtka na cały sezon. Ona stawia nie na jakość, ale ilość. Kupuje tony ciuchów w sklepach internetowych, ale tych z niższej półki. Sukienki po 30 zł, bluzki za 15, do tego chińskie aukcje. Chyba nie muszę dodawać, jak tanio to wygląda.
Radek wielokrotnie próbował z nią na ten temat rozmawiać. Dziewczyna wychodzi jednak z założenia, że jako partner powinien ją po prostu zaakceptować. Młody mężczyzna próbował przez jakiś czas przymykać oczy na jej modowe wpadki, ale na próżno. Dziś przyznaje uczciwie, że odczuwa dyskomfort, kiedy musi się z nią publicznie pokazać. Chce uratować związek, ale zupełnie nie wie, jak przemówić jej do rozsądku.
Tomek
Zobacz również: Faceci mają alergię na te damskie buty. Nienawidzą, kiedy je zakładasz