Koniec z bielizną w tradycyjnej rozmiarówce. Te „ciałopozytywne” majtki robią furorę

Mają nie tylko wyjątkowe rozmiary, ale też niosą za sobą ważny przekaz.
Koniec z bielizną w tradycyjnej rozmiarówce. Te „ciałopozytywne” majtki robią furorę
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/grls_room/)
27.02.2019

Nic nie potrafi wpędzić kobiety w kompleksy tak, jak sklepowa rozmiarówka. Tym bardziej, że rozmiarówka rozmiarówce nierówna. W jednym sklepie możemy bez problemy zmieścić się ciuchy w rozmiarze M, a w drugim ledwo dopinamy się w L-ce. Jeszcze w innych udaje nam się wcisnąć w rozmiar S. W Internecie regularnie pojawiają się posty wyśmiewające rozmiarówki nawet największych miarek, które z miesiąca na miesiąc zdają się maleć. Kobiety mają tego dość - i słusznie. 

Zobacz również: Czy sieciówki zaniżają numerację? Wściekła klientka twierdzi, że tak!

Dlatego tym chętniej piszemy o inicjatywie (i to polskiej!), która w ostatnich dniach odbiła się w Internecie szerokim echem. Dziewczyny z magazynu G’rls ROOM stworzyły ciałopozytywne majtki w wyjątkowej rozmiarówce. Na ich metce nie znajdziecie oznaczeń S, M, L czy XL. Zamiast tego majtki są dostępne w rozmiarach rewelacyjnym, fantastycznym, wspaniałym, cudownym i zjawiskowym. Ale majtki od G’rls ROOM są wyjątkowe także z innych powodów. 

Jak czytamy na oficjalnej stronie, ten model bielizny nosi nazwę Irena – “na cześć „gorszycielki” Ireny Krzywickiej – feministki, propagatorki świadomego macierzyństwa i edukacji seksualnej”. Majtki Irena składają się w 95% bawełny i z 5% elastanu). Poza pięcioma oryginalnymi rozmiarami, są dostępne w trzech wersjach, a każda z nich niesie za sobą pozytywne przesłanie. Mamy więc majtki z napisem “love your pussy, które przypominają nam o regularnych badaniach ginekologicznych a także o tym, że seksualność i cielesność to nie powód do wstydu.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by G'rls ROOM magazine (@grls_room) on

Jest też Irena w wersji selftrust, bo każda kobieta ma prawo do podejmowania decyzji w zgodzie ze sobą, do wyboru i obrony swoich przekonań, oraz do życia na własnych zasadach.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by G'rls ROOM magazine (@grls_room) on

Trzecia wersja to majtki z napisem ask me tender” - ważne przesłanie dotyczące seksu za obopólną zgodą, bez względu na to, czy mowa o partnerach w stałym związku czy o przygodzie na jedną noc. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by G'rls ROOM magazine (@grls_room) on

My najchętniej wymieniłybyśmy całą naszą szufladę z bielizną na modele Ireny we wszystkich rozmiarach. A ty co sądzisz o tej akcji? Które hasło jest ci najbliższe? 

Zobacz również: Kolejny dowód na to, że z numeracją w sieciówkach jest coś nie tak. To sukienka w rozmiarze...

Polecane wideo

Tak naprawdę wygląda ciąża. Odważyły się pokazać stan błogosławiony bez cenzury
Tak naprawdę wygląda ciąża. Odważyły się pokazać stan błogosławiony bez cenzury - zdjęcie 1
Komentarze (10)
Ocena: 4.8 / 5
gość (Ocena: 5) 26.03.2019 12:58
Oj tam. Jak ma się trochę za dużo ciałka to wystarczą figi z wysoką talią Julimex i już zakryte co trzeba :) Pod ubraniem nie widać bo do ciała ładnie przylegają, a potem w pracy się pytają "schudłaś?" Ot taka kobieca sztuczka :D
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.02.2019 19:34
jakbym szukała przygody na jedną noc, to takie majty byłyby ostatnią rzeczą, jaką bym na siebie włożyła.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.02.2019 12:56
Feministyczny bełkot dotarł nawet do bieliźniarek... Masakra. Już wolę bawełniane gacie z Biedry
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.02.2019 20:42
Gacie dla grubych bab, żeby tłuszcz im się nie wylewał. To nie jest seksowne. Masakryczne.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 3) 27.02.2019 20:14
Nadal trzeba dobrać rozmiar według wielkości swojego tyłka, obojętnie jak pięknie są te rozmiary nazwane. Jeśli klient miałby się nie zastanawiać nad rozmiarem ubrań, musiałyby być one dobierane przez sprzedawcę na podstawie pomiarów i też na danym ubraniu nie mogłoby być informacji o rozmiarze. Tylko po co? Czy jak pasują na nas spodnie rozmiar mniejsze niż w poprzednim sklepie, to znaczy, że nagle schudłyśmy? Ja nie mam z tym problemu, w mojej szafie są ubrania od 32 do 38. Nie myślę sobie, że nagle przytyłam lub schudłam przebierając się.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie