Może się wydawać, że jest nam wszystko jedno. Buty to tylko drobny szczegół, na który nie zwracamy zbyt dużej uwagi. Wystarczy, że ma obcas i chociaż trochę pasuje do reszty stylizacji. Nic z tego, co potwierdzają wyniki badania przeprowadzonego jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii. Niemal 60 procent mężczyzn uważa, że ich partnerki mają fatalny gust obuwniczy.
Zobacz również: Zamówiła w Sieci modną bluzę. Zdjęcie z przymiarki rozbawiło internautów do łez
Prawie 80 procent panów przyznało, że bardzo interesuje się tym, co kobiety noszą na stopach. Według ponad 90 proc. ankietowanych odpowiednio dobrane obuwie upiększa jego właścicielkę. Okazuje się, że to bardzo istotna kwestia. Zwłaszcza, gdy sięgacie po fason, który nie podoba się większości z nas. Ten sam sondaż potwierdził, że niekwestionowanym liderem w kategorii szpetnych butów są koturny.
Nie glany, kalosze, ani nawet nie gladiatorki. Niepozorne buty z masywną podeszwą okazują się najgorsze. Dlaczego?
W takich butach nawet najmniejsza i najsmuklejsza damska stopa wygląda jak wielkie kopyto. Szpilki sprawiają, że kobieta chodzi delikatnie, prawie na paluszkach. Koturny kojarzą mi się z bardzo ciężkim chodem
- twierdzi Grzegorz.
Jeśli kobieta decyduje się na obcasy, to niech będą wyraźnie oddzielone od podeszwy. Taka wielka, choćby najwyższa podeszwa, burzy wszystkie proporcje. Wcale nie sprawia, że sylwetka wydaje się smuklejsza. Koturny pogrubiają nogi
- to opinia Patryka.
Zobacz również: Maciej chce ZAKAZAĆ ukochanej noszenia pewnych ubrań. „Kobiecie w związku nie wypada”
Wyglądają zbyt masywnie i w tym jest największy problem. Przypominają wielkie klocki przyczepione do stóp. Kobieta na nich nie chodzi, ale wlecze je za sobą. Zawsze mam wrażenie, że ledwo podnosi nogi, bo przeszkadza jej ciężar koturn
- przekonuje Wiktor.
Zależy od figury. Najgorsze wrażenie jest wtedy, kiedy koturny założy bardzo szczupła dziewczyna, której nogi przypominają dwa patyki. Wtedy te ciężkie buty naprawdę wyglądają pokracznie
- mówi Kamil.
Moim zdaniem to zawsze pójście na łatwiznę. Chciałabym nosić wysokie buty, ale na szpilkach chodzę jak nowonarodzony cielak. Założę koturny, bo na nich jakoś utrzymam równowagę. Właśnie w tym cały urok - obcasy trzeba nauczyć się nosić
- apeluje Bartłomiej.
Jak na nie patrzę, to zawsze mam wrażenie, że to buty ortopedyczne. Może trochę za wysokie, ale konstrukcją przypominają coś dla chorych. Nie mają w sobie za grosz lekkości, z której słyną klasyczne szpilki
- to diagnoza Aleksandra.
Są takie rzeczy, które jednoznacznie kojarzą się ze słusznie minionymi czasami. Jeśli chodzi o modę damską, to koturny właśnie takie są. Przypominają panie z lat 70. czy 80. Trącą naftaliną i nijak mają się do nowoczesności
- dodaje Marcin.
Zobacz również: Klientka wściekła na rozmiarówkę sklepu. Przymierzyła ciuchy z Internetu i nie mogła uwierzyć własnym oczom