Chyba każda kobieta marzy o idealnym pierścionku zaręczynowym. Te fantazje często zaczynają się jeszcze we wczesnej młodości. A kiedy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat później, już jako dorosłe kobiety, wchodzimy w poważne związki, nasze myśli coraz częściej kierują się w stronę zaręczyn i małżeństwa.
Zobacz również: Żadna kobieta nie chciałaby go dostać. Tak wygląda pierścionek zaręczynowy za 5 ZŁ!
Ale nie wszystkie kobiety marzą o tym, żeby któregoś dnia stanąć na ślubnym kobiercu. Są szczęśliwe bez mężczyzny przy swoim boku i cieszą się satysfakcjonującym życiem singielki. Bez względu na stan cywilny, każda kobieta od czasu do czasu potrzebuje zapewnienia, że jest wyjątkowa, silna, i że zasługuje na miłość taka, jaka jest. Dlatego coraz więcej kobiet decyduje się przypomnieć sobie o tym poprzez nietypową biżuterię “anty-zaręczynową”. Na Instagramie chwalą się oryginalnymi, trójkątnymi pierścionkami, które symbolizują miłość do samych siebie i samoakceptację. W przeciwieństwie do tradycyjnych pierścionków zaręczynowych, te trójkątne nosi się na małym palcu. Noszą one nazwę "self love pinky ring", ponieważ "pinky" to po angielsku właśnie mały palec. Takie pierścionki “anty-zaręczynowe” to pomysł Melody Godfred, która założyła markę Fred and Far. Skąd wzięła się idea takiego biznesu?
“Do 2015 roku osiągnęłam każdy kamień milowy, o którym marzyłam: robiłam karierę, miałam męża, dzieci i dom. Mimo to czułam się zagubiona, nieszczęśliwa i i czułam, że straciłam kontakt z moim prawdziwym “ja”, bo przestałam kochać samą siebie i się o siebie troszczyć. Desperacko potrzebowałam czegoś wyrazistego i pięknego, co codziennie będzie mi przypominać o tym, żeby pamiętać o sobie i otaczać się czcią. Więc stworzyłam coś takiego” - tłumaczy Godfred.
Pierścionki"self love pinky ring" marki Fred and Far nosi się na najmniejszym palcu. Ich trójkątny kształt symbolizuje “boską kobiecość” (“Spójrzcie w dół, a zrozumiecie, dlaczego!” - wyjaśnia Melody). Każdy pierścionek jest wykonany z 14-karatowego złota (żółtego, białego lub różowego), a trójkątne “oczka” są dostępne w praktycznie każdym kolorze. “Myślę, że to cudowna przypominajka, żeby nie być wobec siebie aż tak surową” - przekonuje założycielka marki.
Kobiety pokochały tę symboliczną biżuterię i coraz więcej z nich chwali się “zaręczynami z samą sobą” na Instagramie. Podobają ci się takie pierścionki?