Nie ma drugiej takiej kreacji, na którą kobieta wydaje aż tyle pieniędzy, a jej poszukiwaniom poświęca tak wiele czasu. Suknia ślubna to w końcu nie tylko strój, ale symbol. Jeśli nie dziewictwa panny młodej, to przynajmniej odświętnego charakteru tego wydarzenia. Wybór nie jest prosty, bo z jednej strony ma świetnie leżeć i być wygodna, a przy okazji sprawić, że wszystkim gościom weselnym opadną szczęki. Nie wspominając o tym, że musi świetnie wyglądać na zdjęciach.
Zobacz również: Tak wygląda NAJPIĘKNIEJSZA PARA MŁODA na świecie. Nie można oderwać od nich wzroku!
W tej kwestii zazwyczaj zdajemy się na was. Trudno, żeby facet wybierał swojej wybrance sukienkę. Jednak korzystając z okazji warto wtrącić swoje trzy grosze i przestrzec - czasami suknia okazuje się tak szpetna, że pan młody najchętniej uciekłby z krzykiem i nie przyznawał się, że cię zna. Zazwyczaj jest jednak na tyle dobrze wychowany i tego nie robi. Zaciska zęby i przysięga miłość kobiecie na własne życzenie oszpeconej.
Uniknięcie wpadki wcale nie jest takie trudne. Wystarczy, że posłuchasz rad przygotowanych przez kilku młodych facetów. Być może nie są ekspertami w dziedzinie mody, ale mają oczy… I całkiem niezły gust.
fot. Unsplash
- Ślub to ślub. Nikt nie sprawdza dziewictwa, więc biel to kolor obowiązkowy. Ewentualnie coś wpadającego w biel. Kremowe, szare czy zupełnie kolorowe suknie to porażka - twierdzi Adrian.
- Nie każdy ślub odbywa się w środku gorącego lata, ale to odświętna kreacja, więc powinna podkreślać atuty. Bez wzięć i prześwitów to zupełnie nie to - przekonuje Grzegorz.
- Czasy, kiedy sztywne rusztowanie było obowiązkowe już na szczęście minęły, ale to wciąż się zdarza. Być może wygląda to efektownie, kiedy panna młoda stoi, ale jak w tym usiąść? - zastanawia się Emil.
- Prawdziwe życie to nie film. Kilkumetrowy kawałek materiału ciągnący się gdzieś z tyłu nie jest ani ładny, a tym bardziej praktyczny. Chyba, że chcesz zamieść nim całą okolicę - ironizuje Paweł.
Zobacz również: Ślubu nie będzie? Kupiła piękną suknię w Internecie, a dostała TO...
fot. Unsplash
- Nawet jeśli nie jest to uroczystość kościelna, wypadałoby zachować klasę i umiar. Głęboki dekolt i spódniczki do połowy uda zostaw sobie na dyskotekę - radzi Daniel.
- W zeszłym roku byłem na ślubie kuzynki i nawet mnie to zszokowało. Miała na sobie chyba jakiś gotowiec. Suknia odstawała w dziwnych miejscach i strasznie się marszczyła - wspomina Patryk.
- Nie twierdzę, że błyszczące kamyczki to szczyt tandety, ale nie powinno być ich za dużo. Wtedy wyglądasz nie jak dama, ale rosyjska księżniczka - zauważa Marcin.
- Taki styl zupełnie nie pasuje do dzisiejszych czasów. Suknie tego typu kojarzą mi się z latami 80., kiedy przepych był równoznaczny z elegancją. Dziś im mniej, tym lepiej - mówi Jarosław.
Zobacz również: H&M wypuścił kolekcję SUKNI ŚLUBNYCH! Są tanie i modne!
fot. Unsplash
- Tego typu wykończenie wygląda ładnie właśnie wtedy, kiedy jest tylko wykończeniem, a nie głównym elementem kreacji. Ślub to nie bal przebierańców, taniec na lodzie, a tym bardziej klub nocny - zaznacza Adrian.
- Na własne oczy czegoś takiego na szczęście nie widziałem, ale gdzieś ostatnio mignęły mi takie zdjęcia. Suknia niby tradycyjna, a tu czarne elementy. Albo fioletowe. Zwariować można - dodaje Grzegorz.
- Niektóre kobiety uznają siebie za zbyt oryginalne, by zakładać białą kieckę. Przecież to takie stereotypowe i sztampowe. Zamiast tego wybierają garnitury, spódnicospodnie albo coś innego, co nawet trudno opisać. Nie tędy droga - ostrzega Emil.
- Moim zdaniem to nigdy dobrze nie wygląda. Nawet jak panna młoda jest pulchniejsza, to z krótkim rękawkiem suknia wygląda lżej - sugeruje Paweł.