Jeśli strój jest wysyłanym przez nas komunikatem, to chyba nie chcę wiedzieć, co niektórzy chcą nim przekazać. Nie każdy musi być ikoną stylu, ale warto przynajmniej zdawać sobie sprawę, że istnieją części garderoby powszechnie uznawane za tandetne, kiczowate i straszne. Odnoszę wrażenie, że dziewczyna, o której chcę dziś napisać, miała je wszystkie na sobie. I to w czasie randki, kiedy powinna pokazać się z jak najlepszej strony.
W nieodległej przeszłości umówiłem się na spotkanie z potencjalną kandydatką na moją żonę. No, przynajmniej partnerkę. Nie była to randka w ciemno, więc teoretycznie wiedziałem, czego mogę się po niej spodziewać. Rzeczywistość przerosła jednak wszelkie oczekiwania i na jej widok zareagowałem grymasem na granicy histerycznego śmiechu i niekontrolowanego płaczu. To właśnie wtedy zrozumiałem, że nic z tego nie będzie.
Randka zakończyła się równie szybko, co się zaczęła. Wszystko z powodu jej stroju. I chociaż nie szata zdobi człowieka - ona udowodniła, że może jednak bardzo oszpecić. Postanowiłem rozłożyć jej stylizację na czynniki pierwsze, abyś ty mogła tego uniknąć.
Zobacz również: Ubrania, które gwarantują powodzenie u facetów. Załóż je na randkę, a na jednej się nie skończy
fot. Unsplash
Nie mam nic przeciwko cieplejszym okryciom, ale umówmy się - to nie jest zbyt eleganckie i nie za bardzo pasuje do okazji. To była typowa sportowa kurtka z sieciówki. Nieprzemakalna. W tej sytuacji o wiele lepiej sprawdziłby się płaszcz.
Doceniam, że nie spodnie, ale pewnie wyglądałyby lepiej od tego. To wyjątkowa długość, bo nie za wiele odkrywa, ale też nie odsłania. Takie nie wiadomo co. Chyba lepiej postawić na coś konkretnego - albo kiecka do samej ziemi, albo skąpa mini.
Warunki atmosferyczne nie sprzyjają odsłanianiu nóg, ale to nie powód, by szpecić się w taki sposób. Trudno nawet nazwać je rajstopami. To były raczej bawełniane rajtuzy, jakie sam nosiłem będąc jeszcze w przedszkolu.
Czy może być coś gorszego? O ile białe adidasy czy trampki wyglądają modnie i fajnie, tak jasne obuwie skóropodobne to chyba kwintesencja kiczu. W końcu nie od dziś mówi się o białych kozaczkach i ich specyficznych właścicielkach.
Zobacz również: Straciłaś prawo, by nosić te ciuchy, kiedy skończyłaś 18 lat
fot. Unsplash
Może jestem przewrażliwiony, ale jakoś gryzło mi się to z sytuacją. To nie piknik czy zakupy na bazarze, ale randka. Te litery strasznie mnie rozpraszały, bo nie byłem w stanie doczytać, w jaki wyraz się składają. Ale to nie było najgorsze.
Wspomniany napis wykonany był w całości z malutkich, połyskujących cekinów, które raziły po oczach przy każdym ruchu mojej wybranki. Poczułem się jak na dyskotece w latach 90., kiedy błysk oznaczał styl i bogactwo. Te czasy już na szczęście minęły.
Żeby tego było mało, spod bluzki z napisami i cekinami wystawał skromny bawełniany kołnierzyk. Ona miała pod tym wszystkim koszulkę polo. Nie nosiłem czegoś takiego przynajmniej od 10 lat, a ona postanowiła uzupełnić tym stylizację. Brawo za konsekwencję.
Gdzieś w okolicach talii znalazł się szeroki skórzany pas, dzięki któremu nasza modelka miała uzyskać figurę osy. Raczej z marnym skutkiem, bo zamiast podziwiać jej kształty - cały czas podziwiałem wielką sprzączkę w kształcie logotypu domu mody. Pewnie podróbkę.
Zobacz również: Na co mężczyźni zwracają uwagę u kobiet na pierwszej randce? Wiemy!
fot. Unsplash
Normalnie nie zwróciłbym nawet na to uwagi, bo do rozbierania się na tej randce miało nie dojść. Tak czy owak, moja towarzyszka w pewnym momencie błysnęła jaskrawym elementem i już wiedziałem - wybrała fluorescencyjny komplecik. Jak pięść do nosa.
Nawet facet wie, że elegancką stylizację należałoby dopełnić niewielką torebeczką. Może nawet kopertówką (tak, znamy takie słowa). Moja wybranka nie wiedziała i przyniosła cały swój dobytek w ogromnej torbie. Aż strach pomyśleć, co było w środku.
To już szczegół, ale idealnie współgrający z całą resztą. Szaliczek zawiązany na jej szyi miał odcień chemicznej zieleni. Jarzył po oczach, ale niestety niezbyt skutecznie odwracał uwagę od pozostałych elementów tej stylizacji.
Na deser. Spódnica 3/4, białe buciki, kryjące rajstopy, a do tego jeszcze kolejne skarpetki, które wyraźnie odznaczały się na łydce. Całe szczęście, że do niczego nie doszło, bo rozbieranie się zajęłoby jej całą noc.
Tomek