Sam pomysł, że facet ma prawo wpływać na twój wizerunek wydaje się absurdalny. Faktycznie, nie brzmi to najlepiej. W końcu same najlepiej wiecie, co jest dla was dobre, a indywidualny styl to jedno z podstawowych praw wolnego człowieka. Nie w tym rzecz. Nikt nie ma zamiaru robić remanentu w twojej szafie i wyrzucać z niej ubrań, które z jakiegoś powodu mu nie pasują. Tym razem chcemy jedynie doradzić i coś zasugerować.
Poprosiłem o pomoc mężczyzn w różnym wieku, którzy wielkimi specjalistami od mody nie są. Żyją jednak w bardziej lub mniej trwałych związkach i przejmują się tym, co zakładają na siebie ich ukochane kobiety. Niektóre ich odzieżowe wybory wyjątkowo im się nie podobają, ale zazwyczaj boją się o tym głośno mówić. Reakcji możemy się przecież spodziewać - kim ty jesteś, że dajesz sobie prawo ubierania mnie?!
Chyba czas przerwać to milczenie i wyznać szczerze, co nam leży na wątrobie. Jeśli jesteś w związku, zastanów się, czy powinnaś to nosić…
Zobacz również: Zszokowana internautka pyta: „Czy pozwolilibyście 14-latce założyć coś takiego?!” (Opinie są podzielone)
źródło: Mike Wilson / Unsplash
„Nie chodzi o to, że kojarzą się jednoznacznie, ale zwracają na siebie uwagę wszystkich facetów wokół. Jestem zazdrośnikiem i wolę, kiedy inni nie pożerają mojej partnerki wzrokiem” - wyznaje Darek.
„Niby ładnie to wygląda, ale czasami przez przypadek można pokazać za dużo. Coś podejdzie do góry i na widoku jest nie tylko fragment uda, ale i całe majtki. Kobieta w związku powinna się nad tym zastanowić” - sugeruje Patryk.
„Irytuje mnie to chyba bardziej, niż dekolt z przodu, nawet do pępka. Takie wycięcie na plecach odsłania za dużo i faceci zaczynają się ślinić. Wolałbym, żeby zajęli się kimś innym, a nie moją dziewczyną” - obawia się Grzegorz.
„Zawsze, kiedy moja dziewczyna coś takiego na siebie zakłada, boję się, że pokaże za dużo. Ona chyba też, bo ciągle się poprawia. No i po co tak się męczy?” - pyta Piotr.
Zobacz również: Moda męskim okiem: Tego szanująca się kobieta NIGDY na siebie nie założy (Lista wulgarnych ubrań)
źródło: Sherry Zhu / Unsplash
„Nie mam nic przeciwko krótkim spodenkom, ale trzeba znać umiar. Czasami widuje się kobiety z półdupkami na wierzchu. Dziwię się ich facetom, że spokojnie na to patrzą” - mówi Kamil.
„Tu nawet nie chodzi o męską zazdrość, ale względy praktyczne. Moja dziewczyna jest bardzo zgrabna, ale w takim przylegającym wdzianku widać za dużo. Cameltoe na kroczu to poważny problem” - twierdzi Marcin.
„Jest w tym coś bardzo wulgarnego. I to bez względu na to, czy chodzi o obcisłe spodnie czy luźną kurtkę. Taka kobieta kojarzy mi się od razu z dominą. Tylko pejcza brakuje” - sugeruje Darek.
„Jeśli jest przeznaczona tylko dla moich oczu - fajnie, bo lubię seksowną bieliznę. Problem pojawia się wtedy, kiedy prześwituje lub wystaje spod ubrania. To jest sygnał dla innych facetów, którego moja partnerka nie powinna wysyłać” - oburza się Patryk.
Zobacz również: Wpis wściekłej blogerki stał się HITEM! Przez to, co napisała o rozmiarach...
źródło: Allef Vinicius / Unsplash
„Nie ma w tym nic niestosownego. Po prostu nienawidzę tego typu nakryć głowy i nawet moja najpiękniejsza dziewczyna wygląda w czymś takim idiotycznie. Szkoda, że mnie nie słucha” - żali się Grzegorz.
„Wyznam okrutną prawdę - moja ukochana ma do nich słabość i zakłada je nawet wtedy, kiedy nie pasują do okazji. Czasami zwracam jej uwagę, ale ona odpowiada zawsze tak samo: jestem wolnym człowiekiem” - wyznaje Piotr.
„Najgorsze są kabaretki, ale w sumie każde inne zawijasy, kropeczki i kreski bardzo rzucają się w oczy. Tak, jestem zazdrosny, że moja dziewczyna eksponuje w ten sposób swoje nogi” - mówi Kamil.
„Nie lubię takiego stylu. Wolę kobiety bardziej eleganckie. Krata kojarzy mi się z piknikiem country, słomą i ujeżdżaniem byka. Nic na to nie poradzę” - dodaje Marcin.