W Polsce zdążyliśmy już zapomnieć o tegorocznej studniówce, a w krajach anglosaskich sezon imprez na zakończenie szkoły średniej trwa w najlepsze. Nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Oto kolejna zrozpaczona nastolatka, która na chwilę przed balem zrozumiała, że nie ma się w co ubrać.
Chloe Bradley zaryzykowała i kupiła wymarzoną kreację w sklepie internetowym. Piękna suknia kosztowała równowartość 600 zł i wydawała się wręcz idealna dla drobnej nastolatki. Czar prysł w momencie, kiedy do domu dotarła przesyłka prosto z Hongkongu. Zakup trochę różnił się od oryginału ze zdjęcia…
Sama sobie winna?
Zobacz również: Dramat licealistki! Zamówiła piękną suknię na szkolny bal, a dostała...
fot. zrzut ekranu dailymail.co.uk/femail
Dziewczyna jest wstrząśnięta różnicą. Na stronie sklepu internetowego suknia była jasna, w odcieniu pastelowego niebieskiego, a dekolt ozdobiono gustownymi błyskotkami.
Kreacja, którą otrzymała w przesyłce miała zupełnie inny kolor. Dramatycznie różniło się także wykończenie.
fot. zrzut ekranu dailymail.co.uk/femail
To nie koniec - po założeniu okazało się, że dziwaczny fason leży na niej fatalnie. Górna część okazała się zbyt długa. Nie była w stanie się także zapiąć.
Pytanie tylko, czy rzeczywiście miał to być jej rozmiar?
fot. zrzut ekranu dailymail.co.uk/femail
Nie tak miało to wyglądać...
fot. zrzut ekranu dailymail.co.uk/femail
Smutna dziewczyna twierdzi, że to ostatnia rzecz, jaką kupiła w Sieci.
Zobacz również: DLACZEGO LUBIMY KUPOWAĆ UBRANIA PRZEZ INTERNET?