Wydaje Ci się, że moda to wyłącznie domena kobiet, a zdecydowana większość facetów nie ma zielonego pojęcia na ten temat? Masz rację! Nie zapominaj jednak, że mężczyźni także mają oczy i swój gust. Nie sugerują się tym, jaki kolor i fason są najmodniejsze w danym sezonie, ale tym, czyodzież wygląda w miarę ładnie i normalnie. Do tematu podchodzą bardzo praktycznie i „na oko”. Zazwyczaj siedzą cicho i nie komentują Twoich stylizacji, ale to nie oznacza, że nie mają swojego zdania.
Poprosiłyśmy Tomka, aby stworzył listę ubrań zakazanych, których powinnyśmy się pozbyć z szafy, aby godnie przywitać 2015 rok. Niektóre jego wnioski mogą być dla Was zaskakujące, ale pamiętajcie, że to spojrzenie laika. A tak właśnie spogląda na nas większość facetów w Polsce. Nie interesują ich metki i trendy, ale natychmiast wiedzą, czy coś jest w porządku, czy może jednak wręcz przeciwnie.
Zobaczcie, co powinnyśmy jak najszybciej wyrzucić...
DZIURAWE MAJTKI
Doskonale znam ten ból. Do niektórych rzeczy tak bardzo się przyzwyczajamy, że nie potrafimy się z nimi rozstać. Nawet jeśli ich stan wskazuje na taką konieczność.
Jakoś przeżyję Twoje znoszone dresy i stary t-shirt, ale bielizna zawsze powinna być bez zarzutu. Jak mawia znane randkowe przysłowie „nie znasz dnia, ani godziny”...
Ten drobny szczegół potrafi zniszczyć cały Twój misternie tworzony wizerunek.
CIASNE LEGGINSY
Tak, legginsy z reguły są ciasne, bo przylegają bezpośrednio do ciała, ale nie rozciągają się w nieskończoność. Chociaż niektóre z Was próbują...
Efekt jest opłakany, bo materiał staje się coraz mniej elastyczny i zaczyna prześwitywać, a na dodatek Twoje nogi przypominają owiniętą sznurkiem szynkę.
To, że w coś się cudem mieścisz, nie oznacza, że powinnaś to nosić.
AIR MAXY
Gdybym miał wskazywać na hit 2014 roku, to bez wątpienia byłoby to sportowe obuwie. Szczególną miłością darzyłyście bezpłciowe Air Maxy.
Sugeruję jednak, by w nadchodzącym sezonie oddać je swojemu bratu, koledze lub chłopakowi. Na damskich stopach wyglądają raczej infantylnie i trącą gimnazjalnym stylem.
Za 400-500 zł możesz kupić kilka porządnych i co najważniejsze – damskich par.
FUTRO
Ekologia nadal będzie w modzie. Pomijając osobiste poglądy, noszenie naturalnego futra to wciąż obciach i jeszcze większe ryzyko.
Chyba, że nie boisz się zorganizowanych bojówek oblewających futrzane kreacje farbą. I Joanny Krupy, która będzie Tobą bardzo „disappointed”.
Skoro klimat się ociepla, to nawet się nie wygłupiaj.
JEDNOSEZONOWE NADRUKI
Nie jest tajemnicą, że szczególnym uczuciem darzę tego typu hasła. Nie wiem, czym trzeba się kierować, żeby czuć potrzebę obwieszania się podobnymi treściami.
Chcesz komuś zaimponować, że znasz angielski? Cieszy Cię, że rodzice nic z tego nie zrozumieją? Twoich rówieśników to nie ruszy, a to raczej im chcesz się podobać.
Selfie, hashtagi, YOLO i inne SWAG-i spowszedniały już kilka lat temu, więc w 2015 roku się nie wygłupiaj.
STRINGI
Kontrowersyjna teza, zwłaszcza jak na faceta, ale uwierzcie – to przestało działać. Nie wystarczy się obnażyć, by komukolwiek zaimponować, bo nie takie rzeczy widuje się w mediach.
Wrzynający się sznurek, na dodatek wystający gdzieś ponad stan spodni, nie działa już na wyobraźnię. Raczej kiepsko świadczy o właścicielce.
Najważniejsze jest to, co niewidoczne dla oczu. Serio.
JEANSY BOYFRIEND
Trend, który nagle się pojawił i mam nadzieję, że równie szybko zniknie. W takich spodniach nie wyglądacie korzystnie, choćbyście dorabiały do nich ideologię.
Że niby pokazujecie swoją niezależność, silną naturę, zawłaszczenie cząstki męskiego świata i tym podobne bzdury. A wszystko tak naprawdę sprowadza się do tego, że nosicie obwisłe spodnie.
„Boyfriendy” oddaj tam, skąd je wzięłaś i wszyscy będą szczęśliwi.
POLAR
Z tym może być najtrudniej, bo większość z Was posiada w swojej garderobie puszysty polar. Bo taki ciepły, milutki w dotyku, praktyczny...
To wszystko prawda, ale skoro dla wyglądu potraficie zrobić wszystko, to pozbyć się tego symbolu obciachu też powinnyście.
Nie wiem czy wiecie, ale kobieta w polarze działa na tej samej zasadzie, co facet w sandałach i skarpetach.