W tym sezonie kryzy, czyli wysokie, mocno fałdowane kołnierze, przeżywają swoją drugą młodość. Popularne w XVI i XVII wieku, przebojem zdobywają wybiegi największych projektantów, dyktując modę na retro kreacje w iście królewskim stylu.
Kiedyś noszono je w połączeniu z dużą ilością haftów, koronek, wstążek oraz futra, gładko upinając przy tym włosy i mocno malując usta. Jednak wtedy kryzy uchodziły za smutną konieczność – wysokie falbany kołnierza ukrywały owrzodzenia i przebarwienia na szyi, spowodowane szalejącym w tamtych czasach, nieodkrytym schorzeniem. Oprócz tego, wymuszały nienaganną, nienaturalnie prostą postawę, która później stała się znakiem szczególnym nieprzyzwoicie bogatych panienek z dobrych domów.
Dzisiaj kryza ma nieco inny, ale nadal szczególny charakter. Jako prawdziwy modowy hit tego karnawału stanowi stylowy dodatek do wieczorowych kreacji. Wspaniale komponuje się z koktajlowymi sukniami, koronkowymi bluzkami, a nawet smokingowymi żakietami, świadcząc o klasie i elegancji swojej właścicielki. Nadal najpiękniej prezentują się kryzy o bogatej formie i mocnych, efektownych zdobieniach, ale równie dużym powodzeniem zaczynają się cieszyć jej nowoczesne, wręcz futurystyczne wcielenia, designem nawiązujące do surowych konstrukcji architektonicznych. Ich szlachetność doskonale podkreślają jednolite, stonowane odcienie czerni, bieli i szarości oraz wyrazisty makijaż – krwistoczerwone usta albo superciemne smoky eyes.