Eko-szoping
Dziś chcemy nie tylko jeść, ale też kupować w stylu eko, dlatego w trosce o środowisko i własny portfel coraz chętniej zamieniamy plastikowe torby na zakupy na ich równie wygodne, ale znacznie trwalsze odpowiedniki z bawełny. Najtańsze kupimy już za kilka złotych, ale trzeba liczyć się z tym, że po pierwszym praniu mogą się skurczyć, a większy ładunek wystawi szwy na próbę.
Lepszym wyborem będzie droższa, bawełniana torba z grubszego płótna, która zachowa kształt i wielkość po wypraniu. Jeśli używamy jej często, lepiej postawić na model w ciemnym kolorze, na którym zabrudzenia będą mniej widoczne. Bardzo ważna jest również długość uchwytów. Najlepiej, jeśli pozwalają na swobodne zawieszenie torby na ramieniu i wrzucenie do niej kolejnych zakupów w tej pozycji. Jeśli torba na zakupy ma nam służyć do noszenia podręcznych drobiazgów, na przykład portfela czy telefonu, warto poszukać modelu zamykanego przynajmniej na rzep, z niewielką kieszonką wszytą u góry. Pojemność torby zwiększy natomiast wyprofilowany, choć niekoniecznie utwardzany spód.
Szyk w warzywniaku
Mianem toreb zakupowych nie określamy wyłącznie tych lekkich i bawełnianych, ale również modele wykonane ze skóry. Taka stylowa shopperka sprawdzi się świetnie, jeśli drobne zakupy planujemy połączyć ze spotkaniem towarzyskim. Modele tego typu są duże, pojemne, zazwyczaj jednokomorowe i pozbawione suwaka. Mogą w ogóle nie mieć zapięcia lub zamykać się np. na zatrzask magnetyczny. Ich komora jest na tyle duża, że z łatwością wrzucimy tam każdy drobiazg. Jeśli do torby tego typu chcemy pakować artykuły spożywcze, powinny być zabezpieczone folią lub papierem, żeby nie zabrudzić jej w środku – w tym wypadku pranie nie wchodzi w grę. Modne shopperki coraz częściej przyjmują charakter wielofunkcyjny i składają się z dwóch części – ażurowej obudowy oraz wkładu, który można wykorzystać używając torby do celów innych niż zakupowe.
Retro czy futuro?
Trendy trafiły również między półki sklepowe i podobnie jak na wybiegach, czerpią z przeszłości pełnymi garściami. Coraz częstszym widokiem jest przynoszenie do sklepu własnego koszyka z wikliny lub składanego, z poliestrową wyściółką. To ukłon w stronę zakupowych zwyczajów naszych babć i prababć, a przy okazji dobry sposób na to, żeby produkty miały stały dopływ świeżego powietrza. Na fali sentymentu do PRL-u, w sklepach pojawiły się modne koszyki oraz ażurowe siatki zakupowe, podobne do tych, w których do dziś można kupić np. ziemniaki.
Na drugim biegunie znajdują się modele futurystyczne, również wykonane z tworzyw sztucznych, ale przeznaczone do wielorazowego użytku. Barwny bukiet warzyw można nosić w przezroczystej, plastikowej torbie, w modelu wykonanym z pociętego banera, płótna żaglowego lub Cordury, czyli materiału stosowanego do konstruowania wojskowych plecaków na misje specjalnego, zdolnego udźwignąć nawet 60 kg.
Oczywiście nie skłaniamy do samodzielnego noszenia takich ciężarów tylko z torbą na ramieniu, nie mniej wybór właściwego modelu ma znaczenie, jeśli chcemy donieść zakupy do domu sprawnie i wygodnie. Poszukiwania idealnej torby na zakupy mogą trochę potrwać, ale z tą wybraną trafnie nie będziemy się rozstawać. W końcu każda pora jest dobra na zakupy.