Relacje z partnerem nie zawsze wyglądają tak, jak powinny. Dzielenie życia z ukochanym bardzo często w niczym nie przypomina naszych wyobrażeń o wspólnej przyszłości. Rutyna, obowiązki i szara codzienność potrafią nawet najszczersze uczucia zmienić w niechęć i irytację. Niestety, w dużej mierze za tak zwane „wypalenie się związku” winni jesteśmy my sami!
Związek z niewłaściwą osobą
Skąd tyle problemów w związku? Jedną z przyczyn jest podejmowanie pochopnej decyzji o tym, by razem iść przez życie i późniejsze trwanie w niedobranej parze… Nie chodzi tu o bojkotowanie sakramentu małżeństwa, czy też o namawianie do jak najszybszego rozwodu! Zanim nadejdzie czas na rozważanie takich rozwiązań, warto zastanowić się, czy związujemy się z odpowiednią osobą. Wymówki takie jak: „nikogo lepszego nie znajdę”, „nie umiałabym być teraz znowu sama”, „jestem za stara na szukanie nowego partnera” to nic innego jak usprawiedliwianie swojej bierności! Tymczasem to właśnie brak działania jest największym błędem! Jeśli widzisz, że twój partner nie troszczy się o ciebie i o twoje potrzeby, a o realizacji twoich planów nawet nie chce słyszeć, nawet wyjątkowo silna wola i sumienna praca nad przestrzeganiem najlepszych rad najlepszych psychologów nie pomoże ci w osiągnięciu szczęścia w życiu prywatnym! Nie pozwól też, by presja ze strony twojego otoczenia sprawiła, że zwiążesz się z kimś, kogo po 10 latach znienawidzisz!
Droga do zguby? Brak pewności siebie!
Udowodniono, że kobiety o wiele częściej niż mężczyźni o kryzys związku obwiniają siebie! Sposobem rozwiązania problemów jest często poświęcanie swojej osoby i odsuwanie uczuć na bok. Nic więc dziwnego, że w trosce o szczęście w związku jesteśmy w stanie zrobić wszystko! Taka postawa, przez niektórych nazwana szlachetną, przez psychologów określana jest… egoizmem! Nie każda z nas zdaje sobie, bowiem sprawę z tego, że martwiąc się o kondycję związku, staramy się uniknąć cierpienia – nie tyle partnera, czy dzieci… ale swojego! Ale obwinianie siebie lub partnera nie zawsze ma swoje logiczne uzasadnienie. Warto zastanowić się, czy nie martwimy się nad wyrost, zatruwając tym samym życie członkom naszej rodziny. Przykładowo: jeśli już od pierwszych dni związku będziemy martwić się o dopuszczenie się przez partnera zdrady, nasze staranie się o niedopuszczenie do takiej sytuacji, może zostać odczytane, jako brak zaufania lub zazdrość. Czy na pewno tego chcemy?
Szczerość boli, ale nie zawsze!
Wiele z nas od związku nieświadomie oczekuje zbyt wiele. Marzymy o bezgranicznym zrozumieniu, wiecznym uwielbieniu i niekończącym się szczęściu dzielonym z ukochanym. Tymczasem nasza druga połówka, tak jak my same nie jest idealna. Tym bardziej, że nie jest naszą własnością! Choć partner z reguły jest bardzo bliską nam osobą, nie można zapominać o tym, że on również ma prawo zmieniać się, rozwijać, nabierać przyzwyczajeń i wykazywać różnego rodzaju wady. Z nami samymi jest podobnie! Jak poradzić sobie z kolejnymi irytującymi nas drobnostkami? Przede wszystkim nie zamieniaj ich w domowe awantury! Rozwiązaniem jest bezgraniczna szczerość! Jeśli denerwuje cię mlaskanie, chrapanie w nocy lub porozrzucane wszędzie skarpetki, nie bój się powiedzieć o tym swojemu ukochanemu! Znajdź na to odpowiedni sposób tak, by nie wywołać kłótni. Najlepszym sposobem jest żart lub metoda, którą jako najbliższa osoba własnego partnera, na pewno znasz! Nie ma sensu zwlekać z prawdą! Kiedy ugrzęźniecie w sieci nieporozumień i sekretów dodatkowo podbudowanej irytacją, na szczere rozmowy może być stanowczo za późno!
Jak go zrozumieć?
Po szczerej rozmowie, może okazać się, że partnerzy będący ze sobą nawet kilka lub kilkanaście lat po prostu się nie znają! Jak to możliwe? To proste. Każdy z nas ma tendencje do postrzegania świata poprzez pryzmat własnych przeżyć, osobowości i przyzwyczajeń. Nasz światopogląd kształtuje się w okresie dzieciństwa – w głównej mierze „dziedziczymy” po rodzicach ich sposób patrzenia na życie. Potrzebna jest spora dawka wrodzonej empatii by zapomnieć o swoich opiniach i móc zobaczyć drugiego człowieka takiego, jakim naprawdę jest. Właśnie ten problem jest częstym źródłem związkowych sporów. Jak je zneutralizować? Przede wszystkim nie mierz ukochanego własną miarą. Nie wymagaj od niego tego, by swoje zadania czy cele realizował tak, jak zrobiłabyś to ty. Wczuwaj się w położenie swojego partnera – być może ta metoda umożliwi wam wzajemne porozumienie!
Związek a seks
Mimo zasad, które chcą wpoić nam marketingowcy, tworząc z nas konsumentów idealnych, należy pamiętać o tym, że seks nie jest najważniejszym elementem naszego związku. Uwaga! Nie można go też spychać na najdalszy plan naszego wspólnego życia! Spraw, byście oboje zdawali sobie sprawę ze zmian, jakie zachodzą w waszym życiu intymnym. Warto wiedzieć, że kolejne przeżycia i upływający czas zmienia nie tylko was samych, ale i podejście do seksu. Oboje macie inne potrzeby, wasze preferencje również mogą ulegać zmianom. Nie mierzcie się wzajemnie przestarzałymi miarami, porównując teraźniejszość do tego, co było kiedyś. Nigdy nie będzie tak samo i nie ma w tym niczego złego. Nie przestawajcie się wzajemnie uwodzić, ale na… aktualny sposób!
Oliwka Mostowska
Zobacz także:
5 etapów związku, które musimy przetrwać!Każdy związek to osobista sieć połączonych ze sobą emocji, doznań, wrażeń i relacji. To, jak kochamy nie zależy jednak jedynie od bodźców.
W każdym związku kryzys przychodzi po 4 latach!Czy bajkowa miłość na wieki naprawdę nie istnieje, a motyle w brzuchu mogą latać tylko cztery lata?