Miuccia Prada - piękny umysł kreatorki

Piękny umysł zamknięty w stu twarzach - tak określa się największą projektantkę mody, Miuccię Pradę. Bo oprócz niezawodnej wizji piękna, ma talent w kreowaniu trendów, wiedzę i wykształcenie. Choć rysować, jak sama mówi, nie potrafi. Kim właściwie jest kobieta, która ubiera samego diabła?
Miuccia Prada - piękny umysł kreatorki
27.01.2009

Jest trochę inna na tle projektantów. Jakoś specjalnie nie błyszczy, nie obwiesza się kilogramami brylantów, nie kręci loków na "doczepach" jak jej przyjaciółka, Donatella Versace, nie przesadza ze strojem. Skromna, bardziej o aparycji sprzątaczki niż wielkiej gwiazdy mody. Ale to pozory. Miuccia ceni sobie luksus, ale w wydaniu niepozornym, detal jest dla niej najważniejszy.

Co jeszcze charakteryzuje tę wielką kobietę? Szyk, klasa, obycie, maniery, które wyniosła z domu. Sama przyznaje, że jest snobką. Snobuje się na wykształcenie, chodzenie w najlepszych materiałach. Nie epatuje tym, co ma. A ma sporo i wiedzy (doktorat z nauk politycznych) i pieniędzy. Choć nie umie rysować i nie upina materiałów, jak to mają w zwyczaju inni wizjonerzy mody, to właśnie ona odnosi największe sukcesy.

Miuccia, w czasach młodości, brała udział w komunistycznych demonstracjach, ze sztandarem w ręku - ubrana w najlepsze marki, bo od najwcześniejszych lat ceni luksus. Po ulicach najchętniej kroczyła w ubraniach od Yvesa Saint-Laurenta. Dla Prady moda zawsze była ważna. Była i jest formą buntu. Dlatego to, co nosiła, musiało być niepowtarzalne, inne, najczęściej drogie, ale nie o cenę chodziło, lecz o materiały, które kocha do dziś. Także z ich powodu nie podjęła się współpracy z H&M, twierdząc, że kopie jej kolekcji nie będą wykonane ze słabej jakości materiałów.

Przygoda Miucci z modą zaczęła się po śmierci dziadka. Prada przejęła jego firmę zajmującą się galanterią skórzaną. Przez jakiś czas podtrzymywała rodzinną tradycję, ale tylko do czasu, kiedy poznała męża. Patriz Bartelim, który zajmował się dystrybucją luksusowych materiałów, namówił swoją przyszłą żonę na rozkręcenie interesu. Prada mówi, że gdyby nie jego wsparcie w trudnych początkach, nie dałaby rady stworzyć modowego imperium.

W 1985 Miuccia wypuściła linię nylonowych toreb, które stały się absolutnym hitem. Kobiety od razu je pokochały, jak i zresztą samą projektantkę. Potem miała już wizje tworzenia całych kolekcji - od butów po spodnie, spódnice, bluzki, koszule, na kapeluszach kończąc. Prada odnosiła sukces za sukcesem, a świat zaczął się zastanawiać, na czym polega jej fenomen.

Jak wspomniałyśmy, Miuccia nie jest artystycznym typem, nie potrafi utrzymać ołówka w ręku. To niezwykły intelekt zaprowadził projektantkę do miejsca, w którym się aktualnie znajduje. Zamiast upinania materiałów na manekinach, bardziej ją interesuje psychologiczne lub socjologiczne podejście ludzi do mody. Ona doskonale wie, czym moda jest dla niej samej. To bardzo ułatwia zadanie. Ma być praktycznie, z najlepszych materiałów, żadnej fanaberii! A jeśli już, to w najlepszym wydaniu.

Z Pradą jest tak, że wyprzedza wszystkich o sezon. To inni kreatorzy, podpatrując jej projekty, co nieco przechwytują do swoich. Z tym, że u nich jest to już trochę przestarzałe. Tak było np. z koronkami, które przywróciła do życia. Później pojawiły się we wszystkich kolekcjach i na półkach sieciowych sklepów. Kiedyś sama Anna Wintour powiedziała: "Miuccia obserwuje, potrafi

słuchać i przekłada zdobyte informacje na swoją pracę. Nie izoluje się, nie koncentruje na jednym stylu projektowania, tak jak robi to reszta włoskich projektantów. Nie ukrywajmy, jest jedyną osobą, która sprawia, że wciąż przyjeżdżamy na pokazy do Mediolanu".

Sukces goni sukces, więc w 10 lat od założenia Prady, w 1992 powstaje tańsza linia - Miu Miu. Po okresie dziesięciolecia, Miuccia zbiera laury swojego wirtuozyjnego podejścia do mody. "Forbes" zaliczył projektantkę do grona światowych miliarderów, a "Time" umieścił ją na liście najbardziej wpływowych artystów świata.

Miuccia Prada kładzie nacisk nie tylko na ubrania, ale i na wnętrza. Jej apartament i autoryzowany salon w Nowym Jorku to majstersztyki. Wnętrza muszą zaskakiwać, przyprawiając o zachwyt połączony z niedowierzaniem.

Autorem większości butików na całym świecie (jest ich około 250) i apartamentów Prady jest duński architekt, Rema Koolhasa. Salony nie przypominają sklepów z ubraniami, lecz bardziej muzea sztuki

współczesnej. Całość wypełniona luksusem w najlepszym wydaniu - detalu.

Prada jako jedna z nielicznych wykorzystuje klipy filmowe w promowaniu najaktualniejszych kolekcji. Są one emitowane we wnętrzach butików. Ich treść jest dość kontrowersyjna. Na jednym z tego typu filmów modelka

żyje w futurystycznej baśni, w której nosi tylko Pradę... Czy to, zdaniem Miucci, marzenie każdej kobiety?

Polecane wideo

Komentarze (30)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 16.11.2011 19:55
NUCn3U mzumafwgvdak
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.11.2011 20:05
rMoEWd kcbljvgrtlxh
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.11.2011 14:16
So much info in so few words. Tosloty could learn a lot.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.02.2009 15:40
[quote="Gosc"][quote][b]Gosc[/b] [quote][b]Gosc[/b] Prada? Wybaczcie, ale moim zdaniem jest mocno przereklamowana. Na tle takich domów mody jak Moschino, Missoni, Gucci, Fendi, Alberta Ferretti, Bottega Veneta, Marni czy Dolce & Gabbana wypada bardzo słabiutko. Jestem z zawodu modelką, mieszkam w Mediolanie i miałam okazję parę razy uczestniczyć w pokazach mody dla Prady. Rzeczy może i są bardzo dobre gatunkowo, ale to nie wystarczy. Jej kolekcje nigdy mnie nie zachwycały - za dużo pstrokatych wzorów i kolorów, wszystko to bardziej podpadające pod modę "bazarową"... nic godnego uwagi, nietuzinkowego jak np. wspaniałe rzeczy John'a Galliano, Christian Lacroix, Rodarte lub Manolo Blahnik... Tak więc, patrząc na Pradę z innej perspektywy, porównując ją z innymi domami mody - ich kolekcjami - uważam, że nie jest to NIC, co mogłoby mnie osobiście zachwycić i nie jest to nic takiego, co zachwyca innych ludzi, znających się na modzie - tutaj w Mediolanie. Jej kolekcjom niestety brakuje przede wszystkim elegancji i kobiecości - a to już jest ogromny defekt. BTW kolekcja pokazana na tej str jest z 2007 roku :-)[/quote] Po pierwsze jesteś głupia. Po drugie, jakbyś była modelką to byś wiedziała, że marki takie jak Miu Miu i Fendi ect. należą do Prady. Jest rówież Prada Group, do którego należy m.in. Armanii. Jak myślisz, czemu to nazywa się PRADA Group? Więc się nie popisuj gówniaro[/quote] Fedni nalezy do Chanel a Prada Group od lat nie istnieje. Armani nigdy nie należał do Prada Group, a o Miu Miu nie wspomniała, zresztą MiuMiu i Missoni nawet jesli kiedys należały do Prada Gropu to nic ich nie łączyło. Miu miu to tańsza linia Prady, a Missoni niezależna marka.[/quote] dokladnie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.01.2009 20:45
[quote="Gosc"][quote][b]Gosc[/b] Prada? Wybaczcie, ale moim zdaniem jest mocno przereklamowana. Na tle takich domów mody jak Moschino, Missoni, Gucci, Fendi, Alberta Ferretti, Bottega Veneta, Marni czy Dolce & Gabbana wypada bardzo słabiutko. Jestem z zawodu modelką, mieszkam w Mediolanie i miałam okazję parę razy uczestniczyć w pokazach mody dla Prady. Rzeczy może i są bardzo dobre gatunkowo, ale to nie wystarczy. Jej kolekcje nigdy mnie nie zachwycały - za dużo pstrokatych wzorów i kolorów, wszystko to bardziej podpadające pod modę "bazarową"... nic godnego uwagi, nietuzinkowego jak np. wspaniałe rzeczy John'a Galliano, Christian Lacroix, Rodarte lub Manolo Blahnik... Tak więc, patrząc na Pradę z innej perspektywy, porównując ją z innymi domami mody - ich kolekcjami - uważam, że nie jest to NIC, co mogłoby mnie osobiście zachwycić i nie jest to nic takiego, co zachwyca innych ludzi, znających się na modzie - tutaj w Mediolanie. Jej kolekcjom niestety brakuje przede wszystkim elegancji i kobiecości - a to już jest ogromny defekt. BTW kolekcja pokazana na tej str jest z 2007 roku :-)[/quote] Po pierwsze jesteś głupia. Po drugie, jakbyś była modelką to byś wiedziała, że marki takie jak Miu Miu i Fendi ect. należą do Prady. Jest rówież Prada Group, do którego należy m.in. Armanii. Jak myślisz, czemu to nazywa się PRADA Group? Więc się nie popisuj gówniaro[/quote] Fedni nalezy do Chanel a Prada Group od lat nie istnieje. Armani nigdy nie należał do Prada Group, a o Miu Miu nie wspomniała, zresztą MiuMiu i Missoni nawet jesli kiedys należały do Prada Gropu to nic ich nie łączyło. Miu miu to tańsza linia Prady, a Missoni niezależna marka.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie