Gdy latem na dworze szaleją wysokie temperatury, a media donoszą o rekordach ciepła, jakie są notowane w różnych regionach, naprawdę trudno wytrzymać zarówno w czterech ścianach, jak i po wyjściu na zewnątrz. Bikini nie wchodzi w grę, bo taki strój jest odpowiedni tylko na plaży, chociaż wielu mężczyzn nic sobie z tego nie robi i gdy tylko zrobi się cieplej, bez żenady ściąga koszulki w przestrzeni publicznej. Wystarczy jednak, że kobiety założą krótkie szorty i topy na cienkich ramiączkach, a padają ofiarami seksistowskich zachowań i podwójnych standardów.
Zobacz również: „Zaczynają się upały, a mężczyźni zdejmują koszulki. Panowie, ubierajcie się!”
Taka historia przydarzyła się pewnej młodej kobiecie ze Szwecji. Pod koniec lipca w tym kraju panowały - jak na tamtejsze warunki - prawdziwe upały. Temperatura dochodziła do prawie 30 stopni. W dniu, w którym termometry w Malmo pokazywały 27 stopni 19-letnia Amanda Hansson wsiadła do autobusu mając na sobie szorty i top. Niestety usłyszała od kierowcy, że nie może kontynuować jazdy “ubrana w taki sposób”. Upokorzona nastolatka napisała oficjalną skargę do szwedzkiego przewoźnika Skanetrafiken i podzieliła się jego treścią na Facebooku.
Byłam ubrana w szorty i top z kokardą. Wsiadłam do autobusu, skasowałam bilet, kiedy nagle zostałam zatrzymana przez kierowcę. Powiedział: “Czy mogę z panią porozmawiać?”, a potem zaczął mówić, że “nie mogę jeździć autobusami tej firmy ubrana w taki sposób”. Spytałam, o czym on mówi, a on na to: “Musisz się zakryć, odsłaniasz zbyt dużo”. Zagotowało się we mnie ze złości.
Amanda dodała, że nigdy w życiu nie poczuła się tak ośmieszona i upokorzona w miejscu publicznym. Jej zdaniem zachowanie kierowcy autobusu było seksistowskie. Dodała, że mężczyzny powołał się na zasady, które nie istnieją. Post 19-latki od razu stał się viralem na Facebooku i wywołał dyskusję w szwedzkiej przestrzeni publicznej. Sprawę skomentowała m.in. Sara Mohammad z organizacji zajmującej się prawami kobiet, która pochwaliła Amandę za to, że podzieliła się swoją historią i nie zdecydowała się milczeć na temat tego, co ją spotkało.
Chciałabym, żeby wszystkie kobiety protestowały przeciwko takiemu traktowaniu, bez względu na to, czy spotyka je ze strony kierowcy autobusu, ojca, matki, wujka, kogokolwiek. To nasze ciała. Należą tylko do nas.
Głos w sprawie zajął także szwedzki przewoźnik. Okazało się, że w regulaminie, na który powołał się kierowca autobusu, rzeczywiście nie ma żadnego zapisu na temat stroju, który miałby obowiązywać pasażerów.
Jeden z naszych pracowników zachował się całkowicie niestosownie i niezgodnie z wartościami i wytycznymi, które wyznajemy. Kierowca ten został zawieszony, dokładnie zbadamy też zaistniałą sytuację. Jednocześnie chcielibyśmy przeprosić Amandę, która została potraktowana niewłaściwie.
Zdarzyło wam się spotkać z podobnymi komentarzami pod adresem waszego ubioru w upalne dni?
Zobacz również: „Nie wpuszczono mnie do samolotu z powodu stroju. Musiałam okryć się kocem!”