Lato kojarzy się bardzo pozytywnie, ale ciepła i słoneczna aura może być także źródłem sporych problemów. Przekonała się o tym młoda mama, która z powodu „prowokacyjnego” stroju została wyrzucona z rodzinnej uroczystości w restauracji. Jeden z klientów poskarżył się obsłudze, że kobieta odsłoniła zbyt wiele ciała i wtedy do akcji wkroczył menadżer lokalu.
Zobacz również: Szafiarka wyrzucona z muzeum. Ochronie nie spodobała się jej odkryta sukienka
Sueretta Emke przekonuje, że została potraktowana niesprawiedliwie. Jej zdaniem problemem nie były wcale jej szorty i odsłaniający brzuch top, ale dyskryminacja osób puszystych. Gdyby była szczuplejsza, to nikt nie powiedziałby nawet słowa. W emocjonalnym wpisie na Facebooku ze szczegółami opisała przykrą sytuację, jaka spotkała ją w czasie urodzin syna.
Kto w tym sporze ma rację? Przeczytaj koniecznie jej wersję wydarzeń.
To zdjęcie zostało zrobione w niedzielny wieczór, chwilę po tym jak zostałam wyrzucona z restauracji. Zarzucono mi, że ubrałam się zbyt prowokacyjnie na urodziny mojego syna. (…) W pewnym momencie podszedł do mnie menadżer lokalu i stwierdził, że wyglądam zbyt wyzywająco. Poskarżył się na to jeden z klientów. Usłyszałam ultimatum: albo zasłonię więcej ciała, albo będę musiała wyjść.
Wytłumaczyłam, że nie mam ze sobą żadnych innych ubrań. Zapytałam go, co konkretnie zrobiłam źle, ale nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi. Wtedy do akcji wkroczył mój mąż, ale to nic nie dało. Zostaliśmy poproszeni o opuszczenie restauracji, w której nie obowiązuje żaden konkretny dress code.
Obsługa może wyrzucić każdego bez podania przyczyny
- żali się klientka.
Zobacz również: Sukienka 5-latki okazała się „zbyt wyzywająca” do szkoły. Dziewczynce kazano się przebrać
Widziałam tam ludzi, którzy byli ubrani jeszcze bardziej skąpo ode mnie. Wydaje mi się, że problemem nie jest mój strój, ale to, że nie jestem szczupła. Kiedy skontaktowałam się z właścicielem lokalu, ten stwierdził, że to restauracja rodzinna i muszą słuchać sugestii klientów.
Co szczególnie mnie zabolało - to była nowa koszulka. Nigdy wcześniej nie miałam na sobie takiego topu i założenie go kosztowało mnie sporo nerwów. Byłam zestresowana, ale mąż utwierdził mnie w przekonaniu, że wyglądam świetnie. Poczułam się wreszcie ładna, ale dziś już wiem, że to długo się nie powtórzy
- wyznaje młoda mama, której nie pozwolono świętować urodzin syna.
Większość komentatorów przyznało jej rację i wyraziło swoje oburzenie. Pojawiają się jednak głosy, że faktycznie odsłoniła zbyt wiele ciała. Skoro nie interesuje jej zdanie innych, to powinna zrezygnować z tak kusych strojów w trosce o siebie. Bo podobno w ten sposób sama wyrządza sobie krzywdę.
Ty też tak myślisz?
Zobacz również: Pasażerowie autobusu zamarli, kiedy ją zobaczyli. Ona naprawdę wyszła tak z domu!