Po tej historii zaczniesz czytać metki na ubraniach. Naprawdę jest się czego obawiać

Wszystko, co kupujemy, ma dołączoną metkę, ulotkę lub instrukcję obsługi. Zazwyczaj uważamy, że to czysta formalność bez większego znaczenia. Zwłaszcza, jeśli chodzi o skład. Skoro dany produkt jest dostępny w sprzedaży, to znaczy że jest dla nas bezpieczny. W przeciwnym razie nie zostałby dopuszczony do obrotu.

Zobacz również: Kupiła sukienkę, a w paczce znalazła TO. Po przymiarce było jeszcze gorzej

Jak bardzo jest to zdradliwe myślenie udowadnia wpis pewnej użytkowniczki Twittera. Młoda kobieta kupiła modne bikini w popularnym sklepie internetowym i zamarła, kiedy przeczytała, z czym tak naprawdę ma do czynienia. Dziewczyna nie ukrywa, że zazwyczaj nie patrzy na metki i odruchowo je wycina.

Ten komunikat jest najlepszym dowodem na to, że nie warto. Lepiej wiedzieć, co na sobie nosimy.

źródło: Twitter (twitter.com/aziaani_)

Azia zamówiła neonowy strój kąpielowy w sklepie internetowym Fashion Nova, który słynie z ubrań inspirowanych aktualnymi trendami i tym, co lansują najpopularniejsze influencerki. Po wyciągnięciu bikini z paczki rzuciły jej się w oczy dwie metki, w tym jedna oznaczona wykrzyknikiem i ostrzeżeniem.

UWAGA

Ten produkt naraża cię na styczność z ftalanem di-2-etyloheksylu, ołowiem i kadmem, które mogą powodować raka, deformacje płodu i negatywnie wpływać na płodność

- brzmi krótka, ale bardzo niepokojąca informacja przygotowana na zlecenie amerykańskiego stanu Kalifornia. Unia Europejska także ostrzega przed tymi substancjami.

Ogromna popularność tego wpisu i wypowiedzi internautek potwierdzają, że problem nie jest znany większości z nas. Kupując ubrania wierzymy w ich pełne bezpieczeństwo.

Zobacz również: Miała założyć tę sukienkę na urodziny koleżanki. W czasie przymiarki zwątpiła

źródło: Twitter (twitter.com/aziaani_)

„Chyba nie na tym powinna polegać moda”. „W dzisiejszych czasach strach cokolwiek kupować. Nawet bikini powoduje raka”. „Nie rozumiem, jakim cudem coś takiego może trafić do sprzedaży”. „Każdy niebezpieczny ciuch powinien być wyraźnie oznaczony” - czytamy w komentarzach. Jednak nie wszyscy są oburzeni i przestraszeni. Niektórzy próbują ironizować.

„Fast foody też powodują raka i jakoś nikt nie robi afery”. „Statystycznie i tak dostanę raka, ale przynajmniej w modnych ciuszkach”. „Jak ktoś kupuje taką taniznę i nie liczy się z ryzykiem, to jego wina” - dodają.

A Ty zawsze czytasz uważnie metki?

Zobacz również: Ocierające się uda to zmora wielu kobiet. Ta sieciówka znalazła na to genialne rozwiązanie!