Kamila zszokował strój kasjerki z dyskontu. Napisał na nią skargę

Jako klient poczuł się zakłopotany.
Kamila zszokował  strój kasjerki z dyskontu. Napisał na nią skargę
Fot. Unsplash
25.04.2019

Czasami zapominamy o tym, że w miejscu zatrudnienia nie jesteśmy osobami prywatnymi. Reprezentujemy wtedy pracodawcę, a ten ma ma prawo wymagać od nas konkretnego wizerunku. Doskonale wiedzą o tym np. pracownicy banków, w których obowiązuje ścisły dress code. Strój ma wzbudzać zaufanie.

Zobacz również: 19-latka wyrzucona z centrum handlowego za WULGARNY strój. Pokazała zdjęcia

Zasada ta dotyczy niemal każdej branży, w której niezbędny jest bezpośredni kontakt z klientem. Handlu też. Z tym jednak różnie bywa, na co najlepszym dowodem relacja Kamila. Ten młody mężczyzna był na tyle zdziwiony stylizacją kasjerki z osiedlowego dyskontu, że postanowił zwrócić jej uwagę. Nie bezpośrednio, ale pisząc skargę do firmy.

Czy miał do tego prawo? Jak najbardziej. Ale czy postąpił słusznie? To już pozostawiamy indywidualnej ocenie. Oto jego relacja.

Regularnie kupuję w tym sklepie i różne rzeczy już tam widziałem. Postanowiłem wreszcie zareagować, bo pracownica naprawdę wyglądała niestosownie i na dodatek nie widziała w tym żadnego problemu. Podobnie jak jej bezpośredni przełożeni, którzy dopuścili ją tego dnia do pracy. Nie może być tak, że klient czuje się nieswojo robiąc zakupy.

Chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że w dyskontach obowiązują pewne zasady dotyczące wyglądu. Zazwyczaj są to długie spodnie, kolorowe koszulki polo i do tego polar. Nic eleganckiego, ale przynajmniej wygląda schludnie i nie utrudnia pracy. Oczywiście różnie z tym bywa i czasami widuje się ekspedientów, którzy mają na sobie coś z prywatnej garderoby.

Tym razem kasjerka jednak przesadziła i dlatego postanowiłem interweniować - relacjonuje Kamil.

Zobacz również: Wyrzucili ją z siłowni za WULGARNY strój. Miała „rozpraszać ćwiczących mężczyzn”

Rozumiem wszystko. To był chyba najcieplejszy dzień w tym roku, ale wkrótce będzie jeszcze goręcej. I co wtedy? Kasjerki zaczną obsługiwać klientów w bikini i polewać się wodą? Dyskont to nie butik i na pewno obowiązują tam dość surowe zasady BHP. A jej stylizację naprawdę trudno nazwać strojem roboczym. Cokolwiek by wtedy nie robiła.

Młoda kobieta. Na oko 25-30 lat. Kojarzę ją z widzenia, bo kilka razy mnie kasowała. Nigdy jednak nie wyglądała tak niestosownie. Zwróciłem uwagę na jej skąpą bluzkę - na ramiączkach, z dość głębokim dekoltem, wykończona koronką i odsłaniająca elementy biustonosza. Wkrótce okazało się, że to nie koniec atrakcji. Miała na sobie także jeansowe szorty odsłaniające kolana.

Poczułem się jak na plaży. Ona ewidentnie też - twierdzi.

Spojrzałem na nią dość wymownie, ale ona zupełnie nic sobie z tego nie zrobiła. Zapytałem: tak pani spieszno do pracy, że nie zdążyła pani nawet się przebrać? Uśmiechnęła się, ale dobrze wiedziałem, że to nie kwestia przeoczenia. Obsługiwała klientów w takim stroju od dawna i pewnie wyglądała tak do końca dnia. Ktoś powie, że powinienem zignorować temat. Ale ja zdecydowałem się opisać sytuację w mailu do jej pracodawcy.

Sklep to miejsce zatrudnienia i jak najbardziej publiczne. Nie może być tak, że każdy wygląda jak chce, bo wtedy trudno odróżnić pracownika od przechodnia. Odsłaniania ciała nie usprawiedliwia nawet najwyższa temperatura. To przejaw braku szacunku wobec klientów. Skoro inne kasjerki męczą się w służbowych uniformach, to ona też nie powinna się wyłamywać.

W odpowiedzi przyznano mi rację i obiecano zająć się sprawą. Wróciłem tam i niepokorna kasjerka wreszcie wygląda jak trzeba. Było warto - przekonuje.

Podzielasz jego opinię?

Zobacz również: Szafiarka wyrzucona z muzeum. Ochronie nie spodobała się jej odkryta sukienka

Polecane wideo

Na widok tych ubrań trudno się nie roześmiać. To prawdziwe modowe wpadki!
Na widok tych ubrań trudno się nie roześmiać. To prawdziwe modowe wpadki! - zdjęcie 1
Komentarze (74)
Ocena: 4.11 / 5
gość (Ocena: 5) 06.09.2019 14:40
Przeczytałem komentarze przeciw Kamilowi. Co za "kultura". Takim właśnie nie przeszkadzają ordynarne ubiory ekspedientek. Kamil brawa!!!!!!! masz sto procent racji.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 1) 05.09.2019 00:36
Dewot albo pedał, dekolt mu przeszkadza. Niech w domu albo kościele siedzi jak ma problem z popędami.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.09.2019 21:31
ja popieram buc
odpowiedz
Mirasz (Ocena: 5) 04.09.2019 13:52
W sklepach jest klimatyzacja i choć, nie jestem przeciwniczką rozebranych młodych kobiet, to trochę się zgadzam. Trzeba znać umiar, mieć trochę kultury i w miejscu pracy się zachować, Już wiem dlaczego mój znajomy wchodził czasem do sklepu i kasjerkom proponował seks. Chwalił się że raz mu się udało
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.07.2019 11:34
Napiszę wprost - Ty bucu!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie