Wbrew pozorom, wpadki modowe nie dotyczą wyłącznie kobiet, choć to im internauci poświęcają największą uwagę. Tym razem dostało się facetowi i to wyjątkowo przystojnemu. Shaun Rezaei zupełnym przypadkiem trafił na czołówki mediów z całego świata, ale chyba nie na takim zainteresowaniu mu zależało.
Zobacz również: Wydała sporo pieniędzy na wymarzoną sukienkę. Teraz wstydzi się ją założyć
Brodaty model z imponującą muskulaturą zawdzięcza swoje 5 minut sławy marce Father & Sons, która zatrudniła go do reklamowania koszul. Problem w tym, że musiał wcisnąć się w ubrania przynajmniej o kilka numerów za małych, co nie umknęło uwadze komentatorów.
„Strach pomyśleć, co się stanie, kiedy to wdzianko skurczy się w praniu” - ironizują.
Father & Sons to producent męskiej odzieży, która wyraźnie nie przypadła do gustu niektórym klientom. Wszystko za sprawą absurdalnie małych rozmiarów, które promowane są na facebookowej stronie marki. Przekonał się o tym nie tylko wspomniany Shaun - wszystkie sprzedawane przez firmę koszule niebezpiecznie opinają ciała modeli.
Zobacz również: „Było mi za was wstyd” - matka oburzona widokiem kobiet w legginsach
„Jestem pod wrażeniem wytrzymałości guzików. Muszą mieć w sobie jeszcze więcej siły, niż ten mięśniak”. „Czy do waszych ubrań dodawane są sterydy?”. „Jestem gejem, ale nawet dla mnie wygląda to zbyt gejowsko”. „A macie też rozmiary dla dorosłych?”. „Gdybym pokazał się w tym na ulicy, od razu dostałbym w zęby” - czytamy w komentarzach.
Reklama się udała, bo wszyscy o niej mówią, ale raczej nie o taki wydźwięk chodziło twórcom.
Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, rozbawieni internauci zaczęli uważnie przeglądać katalog marki. Okazuje się, że koszula wżynająca się w umięśnione ciało to jej znak rozpoznawczy. Podobnie jak niebezpiecznie obcisłe spodnie.
Chciałabyś, żeby Twój facet tak się ubierał?
Zobacz również: Ciuchy, w których wszystkie dziewczyny wyglądają jak klony. Faceci ich nie znoszą