Jeszcze kilkadziesiąt lat temu sposobem ubierania się rządziły ścisłe normy społeczne i obyczajowe. Jednak dziś jest zupełnie inaczej. Możemy nosić wszystko, na co mamy ochotę i nie musimy dostosować swoich ubrań do określonego stylu w obawie, że nie zostaniemy zaakceptowani przez innych. Jednak taka swoboda jeśli chodzi o ubieranie się nie wszystkim się podoba.
Zobacz również: Właśnie TO myślą o Tobie faceci, kiedy nosisz legginsy zamiast spodni
Wiele osób jest zdania, że ubierając się powinniśmy kierować się nie tylko dbaniem o własną wygodę, ale także szacunkiem wobec innych osób. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów garderoby są legginsy. Jeszcze nie tak dawno temu były one zarezerwowane tylko dla domowych pieleszy czy na zajęcia fitness, ale obecnie coraz więcej kobiet nosi je publicznie i traktuje jako alternatywę dla spodni. Niestety nie wszystkie panie prezentują się elegancko w obcisłych getrach, które podkreślają krągłości i uwydatniają każdą fałdkę. Niektórzy tolerują noszenie legginsów przez kobiety, które mogą się pochwalić szczupłą sylwetką. Inni są zdania, że żadna kobieta, bez względu na rozmiar, nie powinna ich nosić publicznie.
View this post on Instagram
Do grona tych ostatnich zalicza się pewna kobieta, która napisała obszerny list w temacie legginsów do redakcji portalu The Observer. Autorka listu jest zagorzałą katoliczką i opisała swoje doświadczenia podczas jednej z niedzielnych mszy świętych, na której oprócz niej pojawiła się grupka kobiet ubrana w obcisłe legginsy i krótkie topy. Oto treść listu:
Długo się zastanawiałam, czy napisać ten list. Czekałam, miałam nadzieję, że moda się zmieni i ten list nie będzie potrzebny – ale to się nie stało. Nie próbuję nikogo obrazić ani odbierać niczyich praw. Jestem katolicką matką czterech synów z problemem, który mogą rozwiązać tylko dziewczęta - legginsy. Noszenie legginsów zamiast spodni zaskoczyło mnie już parę lat temu. To materiał, który niczego nie wybacza. Zeszłej jesieni w bolesny sposób narzucały się w mojej okolicy. Wraz z rodziną byłam na mszy świętej w bazylice. Przed nami stała grupka kobiet, wszystkie miały na sobie bardzo obcisłe legginsy i krótkie bluzki (tak, że dolne części ciała były odsłonięte, poza legginsami). Niektóre z nich naprawdę wyglądały, jakby legginsy zostały na nich namalowane.
W świecie, w którym kobiety wciąż są pokazywane jako “laski” przez filmy, gry komputerowe, teledyski itd., katolickiej matce jest bardzo trudno uczyć synów, że kobiety to także czyjeś córki i siostry. Że kobiety powinny być postrzegane przede wszystkim jako ludzie, a każdy człowiek powinien być traktowany z szacunkiem. Rozmawiam z synami o tym, jak Jabba z “Gwiezdnych wojen” próbował odebrać godność księżniczce Lei poprzez ubranie jej w strój niewolnicy, przez co jej ciało znalazło się w centrum zainteresowania (to jedyna scena we wszystkich filmów, w których Leia pojawia się w taki sposób - zostało to na niej wymuszone).
Legginsy nie są strojem dla niewolnic. Nikt nie wymusza ich noszenia na niezliczonej liczbie młodych kobiet, które to robią. Ale zastanawiam się, dlaczego nikt nie jest zdania, że to dziwne, iż przemysł mody spowodował, że kobiety dobrowolnie eksponują dolne części ciała w ten sposób. Było mi wstyd za te młode kobiety na mszy. Myślałam o wszystkich mężczyznach wokół nas i stojących za nami, którzy musieli oglądać ich plecy. Moi synowie są na tyle dobrze wychowani, że nie lustrują kobiecych ciał - zdecydowanie nie wtedy, gdy jestem w ich towarzystwie (i mam nadzieję, że także wtedy, gdy mnie przy nich nie ma). Nie gapili się na nie i nie komentowali ich wyglądu. Ale nie dało się nie zauważyć tych pośladków pokrytych czarnym, prześwitującym materiałem. Nie chciałam, żeby je widzieli, ale to było nieuniknione. Jak trudno musi być je ignorować, zwłaszcza młodym chłopcom.
View this post on Instagram
Słyszałam, jak kobiety tłumaczą, że lubią legginsy, bo są “wygodne”. Wygodne są też piżamy. I chodzenie nago. A ludzkie ciało to piękna rzecz. Ale nie biegamy dookoła nadzy, bo się szanujemy – chcemy, by postrzegano nas jako osoby, a nie jako ciała (tak jak księżniczkę Leię w stroju niewolnicy). Nie chodzimy nago, ponieważ szanujemy innych ludzi, którzy muszą na nas patrzeć, czy tego chcą, czy nie. Nie chodzi tylko o moich synów - chodzi o ojców i braci waszych przyjaciół, kolegów ze studiów, mężczyzn, których spotykacie na kampusie. To denerwuje mnie podwójnie - ze względu na mężczyzn, którzy patrzą na was w niesmaczny sposób, oraz na miłych chłopców, którzy robią wszystko, by na was nie patrzeć. Jako katolicka matka chcę wziąć do ręki koc i z czułością okryć waszą nagość i was ochronić, a także znaleźć szalik i zawiązać go wokół oczu moich synów, by ochronić ich przed wami!
Legginsy są tak bardzo nagie, tak obcisłe, tak ostentacyjne. Czy mogłybyście pomyśleć o matkach, które mają synów, gdy następny raz wybierzecie się na zakupy i zamiast legginsów sprawicie sobie dżinsy? Macie prawo je nosić. Ale macie też prawo zdecydować, żeby tego nie robić. Dziękuję, że wysłuchałyście tego kazania. Katolickie matki potrafią je prawić!
Maryann White
Zgadzacie się z tym, co napisała autorka listu? A może waszym zdaniem przesadziła?
Zobacz również: MODA MĘSKIM OKIEM: Kiedy NIE MOŻESZ nosić legginsów (Przeczytaj dla swojego dobra!)