Takie historie na pewno nie zwiększają naszego zaufania do niektórych sprzedawców. Kupując w Internecie mamy nadzieję, że nie przepłacimy, a zakup okaże się zgodny z opisem. Doświadczenie tej 20-latki pokazuje, że bardzo różnie z tym bywa. Teoretycznie dostała to, co chciała, ale raczej nie może być zadowolona z shoppingu.
Zobacz również: Próbowała wcisnąć się w sukienkę z Internetu. Tak podobno wygląda rozmiar 38
Kilka dni temu Meg Howells zamówiła wymarzoną sukienkę, która na modelce z katalogu prezentuje się wyjątkowo dobrze. Czarna, obcisła, marszczona, na delikatnych ramiączkach i odsłaniająca plecy. W sam raz na randkę lub szaloną imprezę z przyjaciółmi.
Pod jednym warunkiem - gdyby dało się ją założyć…
źródło: prettylittlething.com
źródło: prettylittlething.com
Tak prezentuje się kreacja, którą kupiła Brytyjka. Kosztuje ok. 125 zł i pochodzi ze sprawdzonego już przez nią sklepu internetowego. Poprzednie zamówienia okazały się strzałem w dziesiątkę, ale tym razem coś poszło nie tak. I to pomimo, że wybrała dokładnie ten sam rozmiar, co zwykle.
Czy to żart?
- zapytała na Twitterze chwilę po odebraniu przesyłki. W środku co prawda znajdował się kawałek materiału, ale za nic nie przypominał sukienki. Przymiarka tylko to potwierdziła.
Zobacz również: Zamówiła w Sieci modną bluzę. Zdjęcie z przymiarki rozbawiło internautów do łez
źródło: Twitter (twitter.com/meg_howells98)
źródło: Twitter (twitter.com/meg_howells98)
Kreacja sięga szyi, ale nie sposób się w nią wcisnąć. Zgrabnej 20-latce udało się włożyć do środka tylko jedną nogę i w tym momencie sukienka nie chciała już iść dalej. Przypomina raczej podkolanówkę, niż wieczorową kreację.
Okazuje się, że nie tylko ona tego doświadczyła.
„Pocieszające, że nie jestem sama. Ja też ją zamówiłam i efekt był podobny”.
„Na mnie wyglądała identycznie. Przeraziłam się, że przez noc przytyłam 100 kg”.
„Trzeba chyba użyć łyżki do butów, żeby się w to wcisnąć” - czytamy w komentarzach.
Zobacz również: Myślała, że kupiła wymarzoną sukienkę. W czasie przymiarki wybuchła PŁACZEM