Buty na obcasie do niedawna kojarzyły się z niczym niezmąconą elegancją. Były stosownym dopełnieniem szykownego stroju niezależnie od pory dnia. Za czasów Ludwika XIV stanowiły symbol społecznego statusu, na Dalekim Wschodzie były narzędziem, którym deformowano kobiece stopy. Dziś są dostępne dla każdej z nas i mimo że czasami kojarzą się bólem, to, jak mawiają Francuzki: "trzeba cierpieć, żeby być piękną".
Buty na podwyższeniu - czy to na obcasie, koturnie czy też platformie, ewoluowały przez wieki. Obecnie, projektanci prześcigają się w walce o oryginalność i niepowtarzalność, a i tak zazwyczaj powielają pomysły z dalekiej przeszłości. Zwykłe szpilki stały się nudne, więc jedni tworzą wariacje na temat obcasów, drudzy majstrują kosmiczne podeszwy, a inni całkowicie zmieniają charakter buta - z eleganckiego w sportowy.
W sklepach, w czasie karnawału, pojawiły się nietypowe czółenka, wyposażone w suwak (Pull & Bear, 169 zł) albo zapinane na rzepy (Topshop, 329 zł), wykonane z futurystycznego tworzywa. Kolor - obowiązkowo srebrny, o mroźnym połysku. Naszym zdaniem, to alternatywa dla klasycznych, bardziej kobiecych modeli, która może być pierwszym kroczkiem w stronę szpilek dla zwolenniczek sportowego stylu. Jeśli dotychczas głosiłaś umiłowanie dla tenisówek, może czas przełamać mury osobistej konwencji i zaszaleć w karnawale na nogach przyozdobionych tego rodzaju nietuzinkowymi butami?
Na pewno nie są dobrym pomysłem na bal studniówkowy, którego forma zazwyczaj wymaga szczególnej elegancji, ale mamy nadzieję, że okazji do zabawy nie będzie wam brakować. Czy na jedną z planowanych imprez założyłybyście sportowe szpilki?