Wstrząsające wyznania: Młode Polki ujawniają smutną prawdę o macierzyństwie

Nie dziwimy się, że chcą zachować anonimowość.
Wstrząsające wyznania: Młode Polki ujawniają smutną prawdę o macierzyństwie
Fot. Unsplash
29.12.2018

Decydując się na założenie rodziny, zazwyczaj spoglądamy w przyszłość z ogromną nadzieją. Gdyby nie wiara w to, że odnajdziemy się w roli żony i matki, pewnie nigdy nie odważyłybyśmy się na taki krok. W większości przypadków marzenia się spełniają, ale zawsze trzeba wziąć pod uwagę, że coś może pójść nie tak.

Zobacz również: „Będzie bolało i poczujesz się strasznie, ale…”. Młoda mama ujawniła prawdę o porodzie i macierzyństwie

Macierzyństwo dla niektórych z nas bywa drogą przez mękę. A co najgorsze - cierpimy w samotności, nie mogąc liczyć na wsparcie partnera, rodziny, przyjaciół. Strach, rozczarowanie i niepewność jutra zżerają nas od środka. Buzujące emocje muszą jednak wreszcie znaleźć swoje ujście. W rozmowie z kimś zaufanym albo - jak w tym przypadku - uzewnętrzniając się anonimowo w Internecie.

Jednym z takich miejsc dla wielu matek okazuje się profil na Facebooku „Anonimowe wyznania matek”. To właśnie na tej stronie pozwalają sobie często na brutalną szczerość. Przeczytaj najmocniejsze wpisy z ostatnich miesięcy.

#1 Żałuję, że mam dzieci

#2 Powtarzam błędy własnej matki

#3 Nie wiem, po co mam męża

#4 Nie jestem gotowa na kolejne dziecko

#5 Twierdzą, że jestem zaniedbana

#6 Mówią, że jestem gruba

#7 Chyba zacznę karać moje dziecko

Zobacz również: Matki znienawidziły tę blogerkę. Bo ujawniła BRUTALNĄ prawdę o macierzyństwie!

#8 Noszę w sobie dziecko, którego nie chcę

#9 Tyran chce mi odebrać dziecko

#10 Zostałam porzucona przed porodem

#11 On nie chce się przyznać do ojcostwa

#12 Nie dbam o zdrowie mojego dziecka

#13 Rodzina potrafi mnie tylko krytykować

#14 Nienawidzę dziecka mojego konkubenta

#15 Moje małżeństwo to fikcja

Zobacz również: Młode mamy ujawniają brutalne szczegóły porodu: „Krew lała mi się po nogach”

Polecane wideo

One już NIE SĄ w ciąży. Tak NAPRAWDĘ wygląda brzuch matki chwilę po urodzeniu dziecka
One już NIE SĄ w ciąży. Tak NAPRAWDĘ wygląda brzuch matki chwilę po urodzeniu dziecka - zdjęcie 1
Komentarze (51)
Ocena: 4.8 / 5
Lulu (Ocena: 5) 22.02.2020 09:11
Było myslec łbem nie pizd i cycami. I bylo sie wyskrobac lub poronic
odpowiedz
WyzwolOna (Ocena: 5) 08.01.2019 08:51
Szkoda zdrowia i czasu na dzieci,ale jak ktoś ma takie hobby to niech sobie hoduje pięcsetplusy. Ja nigdy nie miałam takiego zamiaru i to była moja najlepsza decyzja w życiu ( a żyje już kilka dekad). Kupki, dupki, wysypki, ulewania i inne smrodki to nie moja bajka.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 30.12.2018 10:28
Jestem mamą dwójki dzieci. Mam ogromne wsparcie ze strony męża, ze strony dziadków żadnego. Kocham moje dzieci nad życie, nie żałuję ani chwili posiadania ich. Ale rzeczywiście ważne jest wsparcie innych osób. Gdyby nie mąż nie dałabym rady. Zazdroszczę tylko kobietom, które mają też pomoc od dziadków. Nasi mają wnuki gdzieś. Powtarzam sobie, że dzieci podrosną i wtedy mu ich będziemy mieli daleko w tyle. Narazie cieszę się z każdej chwili z dzieciakami, nawet jak czasami padam na pysk ale bez nich było by nudno.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.12.2018 01:11
Od roku sama opiekuję się i wychowuję córkę. Miała 2 miesiące, gdy jej ojciec a mój mąż pobił mnie brutalnie - bił po twarzy i głowie, szarpał za włosy, podduszał, kopał po plecach, uderzał moją głową o szafę, deptał mi po głowie i groził, że mnie zabije. Trwało to 1,5 godziny. Wyprowadziła go policja, mnie zabrało pogotowie do szpitala. Fizycznie pozbierałam się, psychicznie - bywa różnie. Rozwód w toku, córka ze mną, muszę wrócić do pracy. Na razie jest żłobek i mam jeszcze czas. Boję się, że nie dam rady pogodzić dwóch etatów z opieką nad córką, że czegoś jej zabraknie. Z drugiej strony - nie oddam dziecka komuś, kto nie chciał jej zmienić nawet pieluszki, wykąpać czy wyjść z nią na spacer bo „to nie jego obowiązek”. Naiwnie liczyłam na to, że jak córka się urodzi, to mąż będzie nią bardziej zainteresowany - w końcu będzie już z nami na świecie, a nie w moim brzuchu. Nic się nie zmieniło. Przyznaję, że teraz, kiedy ma 14 miesięcy, czasami liczenie do 10 nie wystarcza. Jest uparta, nie znosi sprzeciwu, nie rozumie jeszcze, że nie wolno czegoś robić albo ze sprawia ból fizyczny swoim zachowaniem (np.szarpiac za włosy lub drapiąc). Mam czasami ochotę wyjść z mieszkania i odetchnąć, ale nie zostawię jej samej przecież. Mam czasami ochotę zrobić coś zlosliwie, ale ona przecież nie jest temu winna, jest mała i noe rozumie wszystkich reguł - dorośnie do nich. Jednak bycie z dzieckiem 24 h/dobę to wyzwanie i wymaga wiele cierpliwosci. Mam nadzieję, że mi jej nie zabraknie.
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 29.12.2018 22:31
Ródźcie kobietki jak najwięcej, bo ja nie mam zamiaru, a gatunek musi przetrwać :). A tak serio, to naprawdę podziwiam kobiety decydujące się na dzieci. Mam 28 lat, stałego partnera, a na samą myśl o ciąży przechodzi mnie dreszcz. Nie wyobrażam sobie nie móc spać do której chcę, wychodzić kiedy chcę i cały czas myśleć o tym małym człowieku, za którego jestem odpowiedzialna. Mój chłop jest bardzo pomocny, posprząta, ugotuje, przy dziecku też by pomagał. Mimo to jednak instynktu mi brak.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie