Zdobi ją 751 diamentów i kosztuje 30 milionów dolarów. Mowa o najdroższej sukience świata, nazwanej „Nightingale of Kuala Lumpur" („Słowik Kuala Lumpur”) i zaprojektowanej przez uznanego, malezyjskiego kreatora mody, Fai Sola Abdullaha.
Ta niebezpiecznie droga kreacja już w pierwszych dniach kwietnia zostanie zaprezentowana podczas STYLO Fashion Festiwal w Kuala Lumpur (na razie można obejrzeć jedynie jej projekt). Tuż po zakończeniu imprezy ruszy w podróż po największych i najbogatszych dworach królewskich na całym świecie. Wartość sukni jest tak duża, ponieważ diamenty, które ją ozdobią, pochodzą od cenionego na całym świecie jubilera, Mouawada, ulubieńca takich sław jak Nicole Kidman, Angelina Jolie, Jennifer Lopez, Heidi Klum czy Britney Spears.
Fachowcy z branży modowej wątpią jednak, czy w dobie globalnego kryzysu znajdzie się chętny na kupno tej nieprzyzwoicie kosztownej kreacji. Mimo to, Fai Sol Abdullah wierzy, że potencjalny nabywca potraktuje ją jako... dobrą inwestycję. Przyznał nawet, że „notowania giełdowe spadają, złoto traci na wartości, a diament jest wieczny. To suknia z diamentami. Po co się cofać, czemu nie mamy iść do przodu? Idziemy w fantazję, choć tu jest ona realna. Wartość sukni stanowią przecież diamenty”.
Wtóruje mu Nancy Yeoh, główna organizatorka STYLO Fashion Festiwal, która jest przekonana, że diamentowa kreacja „to sztuka i wciąż są na świecie bogaci ludzie, którzy mogliby sobie na nią pozwolić”. Oprócz tego podkreśla, że 5% dochodu ze sprzedaży sukni zostanie przekazana organizacji Gaza Humanitarian Fund.
My jesteśmy ciekawe, kto zostanie szczęśliwą posiadaczką najkosztowniejszej i najbardziej niepowtarzalnej sukni świata. I zastanawia nas, gdzie przechowuje się takie cuda... Może w sejfie?
Wbrew pozorom to nie jest żart prima aprilisowy. Pierwszego kwietnia zamieściliśmy tylko jeden tekst, który nie był prawdziwy, możesz go przeczytać tutaj.
* Wszystkie tłumaczenia pochodzą z portalu Dziennik.pl
Zobacz także:
Szpilki za 120 tysięcy złotych
"Posh" dostała torebkę droższą od mieszkania!
Weronika Woronowska