Faceci często powtarzają, że nie lubią sztucznych kobiet. Preferują u nich delikatny makijaż, niefarbowane włosy i naturalne piersi. Przeważnie, bo zdarzają się wyjątki.
Wszystko zależy od tego, kogo szukają. Mężczyźni pragnący stabilizacji, chętniej wybierają naturalne dziewczyny. Sztuczność nie tylko razi ich wizualnie, ale także wywołuje obawy co do prowadzenia się partnerki w przyszłości. Kobiety, które poprawiają swój wygląd w ten sposób, nie kojarzą im się dobrze. Wiedzą też, że taka kobieta może nie być zaakceptowana przez ich najbliższe otoczenie. Ale wszystko zależy od konkretnego przypadku. Niewielkie poprawki w wyglądzie jeszcze o niczym nie świadczą. Dopiero wtedy, gdy jest ich sporo i rzucają się w oczy, faceci zaczynają się zastanawiać, czy to dobra kandydatka ma matkę ich dzieci.
Wojtek (imię zmienione) już od dłuższego czasu poszukuje dziewczyny, z którą mógłby kiedyś wziąć ślub. Niedawno poznał Sandrę (imię zmienione), która go urzekła. Mężczyzna zauważył jednak kilka szczegółów w wyglądzie dziewczyny, które wzbudziły w nim duże wątpliwości. Zastanawia się, czy lepiej nie zakończyć tej relacji, zanim przerodzi się w coś poważnego. Wojtek ma podejrzenia, że Sandra może nie być dobrym materiałem na stałą partnerkę. Ma rację czy przesadza?
Zobacz także: Jeśli odpowiesz „tak” na te 15 pytań, Wasz związek przetrwa
Fot. unsplash.com
Sandrę poznałem w salonie fryzjerskim, gdzie pracuje. Właściwie jest jego szefową. Spodobała mi się od pierwszego wejrzenia, więc poszedłem tam jeszcze raz. I kolejny. Za trzecim przyniosłem jej kwiaty i zaprosiłem na randkę. Sandra zgodziła się.
To było kilka tygodni temu. Utrzymujemy regularny kontakt. Można powiedzieć, że jesteśmy parą, chociaż nie padły żadne oficjalne deklaracje. Ja się waham. Dopóki nie pozbędę się wątpliwości, wolę żeby było tak, jak jest. Luźniejszy układ łatwiej zakończyć.
Wojtek opowiada, w czym tkwi problem.
Sandra to atrakcyjna kobieta, nawet bardzo. Ma długie, czarne włosy, niebieskie oczy, wyraziste rysy twarzy i zgrabną figurę. Wszystko jest u niej na swoim miejscu. Kobiece kształty również... Zapytacie więc, o co chodzi, skoro tak piękna kobieta zgodziła się ze mną spotykać? Niestety odkryłem, że Sandra jest bardzo sztuczna. Nic nie widać na pierwszy rzut oka. To perfekcyjna robota.
Fot. unsplash.com
Mężczyzna wymienia, co kobieta sobie poprawiła.
Po pierwsze jej włosy są farbowane i nosi soczewki. Odkryłem to z przykrością. Na początku byłem zachwycony połączeniem błękitnych oczu i czarnych włosów. Okazało się, że jej naturalny kolor włosów to jasny brąz. Oczy z kolei ma jasnozielone. Pewnego dnia przyszła na randkę bez soczewek, bo miała jakiś problem z oczami.
Któregoś razu dotknąłem jej twarzy i przejechałem po niej palcem. Gdy dotarłem do brwi, wyczułem, że włoski zostały narysowane. Wyglądają bardzo naturalnie i musiałem dotknąć ich palcami, aby się o tym przekonać. Bardzo się rozczarowałem. Rzęsy prawdopodobnie też ma sztuczne. Niestety to nie wszystko...
Kilka dni temu Sandra zaprosiła mnie do siebie. Chyba liczyła, że wreszcie spędzimy razem noc. Ja na razie chcę się wstrzymać. Nie jestem typem faceta, który wykorzystuje kobiety. Pójdę z nią do łóżka dopiero wtedy, gdy przekonam się, że chcę z nią być. Ale przechodząc do rzeczy, w jej sypialni zobaczyłem na toaletce doczepy z włosów. Tak się to chyba nazywa. Dotknąłem tych włosów i sprawiały wrażenia naturalnych. Niezła robota. Niestety teraz już wiem, że włosy Sandy wcale nie sę takie gęste. Nadal jednak nie wspomniałem o najgorszym.
Zobacz także: Jak wygląda facet, którego pragną kobiety? (Analiza stylu, fryzury, ciała)
Fot. unsplash.com
Wojtek podejrzewa, że Sandra ma sztuczne piersi.
Kilka razy się całowaliśmy i poczułem silny nacisk jej biustu. O dziwo, piersi miała bardzo twarde. Nigdy jeszcze się z takimi nie spotkałem. Potem przyglądałem się im ukradkiem i wydaje mi się, że są za bardzo uniesione ku górze, chociaż może to być również zasługa dobrze dobranego biustonosza. Nie spytam się jej wprost, czy robiła sobie operację, bo to byłoby niegrzeczne. Postanowiłem jednak dowiedzieć się, co o tym myślą moi kumple.
Dwóch znajomych powiedziało mi, że naturalne piersi są miękkie, a sztuczne twarde i nienaturalnie sterczące ku górze. Jeden z nich miał dziewczynę, która zrobiła sobie biust. Tak więc prawdopodbnie mam już odpowiedź...
Znajomi odradzili mi Sandrę. Powiedzieli, że kobiety, które poprawiają sobie zbyt wiele w wyglądzie albo są bardzo zakompleksione albo łatwe. Podobno mają takie doświadczenia. Usłyszałem też, że wartościowe kobiety, podkreślają urodę delikatnie, nie lubią tandety i są pewne siebie. Zdaniem kumpli tylko takich kobiet powinno się szukać na życiowe partnerki, a zwłaszcza w przypadku, gdy myśli się o dzieciach tak, jak ja.
Fot. unsplash.com
Sandra ogólnie wydaje mi się w porządku. To zaradna i inteligentna kobieta. Miała jednak wielu partnerów seksualnych. Przyznała mi się. Tym samym trochę potwierdziła teorię moich znajomych.
Ciągle się waham. Wypadałoby już przejść z Sandrą do rzeczy. Wóz albo przewóz. Boję się jednak, że zakocham się w kobiecie, która nie będzie warta tego uczucia. Ja rozumiem, że każda kobieta chce wyglądać pięknie, ale niektóre zmiany w wyglądzie to już przesada. Jak Sandra będzie karmiła dzieci tymi sztucznymi piersiami? Mam coraz więcej wątpliwości.
Wojtek prosi was o pomoc w podjęciu decyzji. Czy wszystkie kobiety, które zbyt wiele poprawiają w swoim ciele, nie nadają się na żony?