Związek z rozwodnikiem

Jeśli w twoim życiu pojawił się mężczyzna, który ma za sobą nieudane małżeństwo, sprawdź, czy warto zaryzykować z nim związek.
Związek z rozwodnikiem
06.06.2010

Praktycznie każda kobieta marzy o związku z mężczyzną bez bagażu doświadczeń i zobowiązań, często trudnych do zaakceptowania. Jednak nie każdej jest to pisane. Czasem strzała Amora trafia w najmniej oczekiwanym momencie i sprawia, że zakochujemy się w mężczyźnie co najmniej nieodpowiednim. Takim kimś wydaje się być rozwodnik, zwłaszcza jeśli ma za sobą długie, burzliwe małżeństwo, męczący rozwód oraz dzieci. Wtedy rozpoczęcie beztroskiego związku, pełnego miłości i błogiego spokoju, staje się nie lada wyzwaniem. 

Teoretycznie rozwodnikowi niczego nie brakuje i zakochać się w nim może każda kobieta. Taki mężczyzna jest zazwyczaj sporo starszy, więc imponuje młodej, zwłaszcza dorastającej dziewczynie. Choć jedna z naszych czytelniczek przestrzegła przed związkiem ze starszym facetem, tak naprawdę trudno jest oprzeć się adoracji ze strony takiego mężczyzny. Jednak wchodząc w tego rodzaju układ, musisz zdawać sobie sprawę, że istnieje pewne ryzyko. Jakie? – Mężczyzna po rozwodzie może być zrażony do kobiet i traktować je przedmiotowo, zwłaszcza jeśli jego małżeństwo rozpadło się niedawno. Trzeba mieć wtedy wiele szczęścia, żeby nie stać się tylko kimś na otarcie łez – uważa dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog. 

Dlatego zanim zaangażujesz się w taką relację, miej oczy szeroko otwarte. Oczywiście, pierwsze zauroczenie jest często obezwładniające, jednak warto pamiętać o szczerych rozmowach. Po prostu. Bo tylko dzięki nim jesteś w stanie dowiedzieć się, dlaczego małżeństwo twojego ukochanego się rozpadło, jak długo w nim był, kto podjął decyzję o rozstaniu itp. Kiedy dochodzi do tak radykalnych rozwiązań (np. rozwód), trudno winą obarczyć tylko jedną ze stron – zwykle jest ona obopólna, nawet jeśli jedna osoba bardziej naskrobała. Wasze rozmowy mogą pozwolić mu zrozumieć, jakie błędy popełnił (albo jakich pomyłek nie był w stanie wybaczyć), dzięki czemu być może nie powtórzy tych samych głupstw w relacji z tobą.

zwiazki i seks

Wielu rozwodników na początku nowego związku zastrzega, że nie chce rozmawiać o swojej byłej żonie i innych związanych z nią kwestiach. Jednak pamiętaj, że masz prawo wiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. I nie chodzi o szczegóły dotyczące ich życia intymnego, bo to raczej nie powinno cię interesować (chyba sama nie chciałabyś opowiadać mu szczegółowo o swoich byłych związkach, prawda?).

Chodzi raczej o to, jakie twój ukochany wyciągnął wnioski z nieudanego małżeństwa i jaki chciałby teraz stworzyć związek. Zwróć także uwagę, jak on wyraża się o swojej byłej żonie. Wiesza na niej psy? Uważa, że była wredną egoistką i życzy jej jak najgorzej? Taka opinia na temat jego eks-małżonki powinna cię zaniepokoić. Bezpodstawny brak szacunku do osoby, z którą spędziło się kawał życia, świadczy o braku klasy. Chyba że ta pani wywinęła mu niewybaczalny numer, np. oszukała go lub zdradziła (życie po zdradzie naprawdę ciężko jest sobie ułożyć). Wtedy kipiącą z niego złość na sam dźwięk jej imienia można usprawiedliwić. 

Jeśli rozwód miał miejsce niedawno, bardzo prawdopodobne, że byłych malżonków łączą jeszcze niedokończone sprawy. Dobrze, gdybyś zdawała sobie z nich sprawę – uczciwy facet nie będzie ich przed tobą ukrywał. Odszkodowanie, podział majątku czy kredyty to kwestie, które muszą zostać wyjaśnione. Dlatego nie powinnaś się złościć, jeśli on będzie zmuszony spotkać się ze swoją byłą żoną. Jeżeli w grę wchodzi zakończenie spraw rozpoczętych w przeszłości oraz ponowne ułożenie sobie życia (bez eks-żony!), daj mu wolną rękę – zwłaszcza gdy ten mężczyzna na każdym kroku pokazuje ci, jak jesteś dla niego ważna. Poza tym, niektórych kwestii (np. finansowych) nie da się rozstrzygnąć bez udziału obydwu stron. Sama przekonaj ukochanego, żeby dokonał podziału majątku. Gdy mają wspólny dom, niech on spłaci część należącą do żony i zachowa dla siebie nieruchomość, lub odwrotnie. Podobnie jest z innymi dobrami materialnymi, które warto podzielić od razu, aby kwestie łączące byłch małżonków ograniczyć do niezbędnego minimum. 

rozwód bez orzekania o winie

Istnieje jeszcze jedna kłopotliwa sprawa, prawdopodobnie najważniejsza w tym układzie – jego dzieci. Wiele młodych dziewczyn nie jest w stanie zaakceptować faktu, że człowiek, z którym chciałyby sobie ułożyć życie, ma już potomstwo. Tylko od ciebie zależy, czy potrafisz zaangażować się w taki związek. Są kobiety, które dzieci mieć po prostu nie chcą. Jeśli do nich należysz, fakt, że on ma dzieciaki z poprzedniego małżeństwa, pozwoli ci być wolną od wszelkich nacisków z jego strony. Jednak sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, jeśli musisz zaakceptować jego pociechy i zacząć traktować je jak własne – zwłaszcza gdy to właśnie jemu sąd powierzy nad nimi opiekę. Jest to naprawdę odpowiedzialne i niełatwe zadanie. 

Jeśli dzieli was spora różnica wieku, on musi zdawać sobie sprawę, że na wychowywanie jego dzieci możesz jeszcze nie być gotowa. Zamiast to przed nim ukrywać, po prostu powiedz mu prawdę. Nie masz obowiązku robić niczego wbrew sobie. Niezręczna sytuacja może powstać, kiedy okaże się, że twój wybranek ma dzieci w twoim wieku albo nawet starsze od ciebie. Złośliwości czy niechęć z ich strony to naturalne zachowanie, którego oczywiście nie musisz tolerować. Dlatego żeby przełamać lody, spotkajcie się razem. Wspólne biesiadowanie przy stole pomoże wam złapać wspólny język i jest najlepszą drogą do nawiązania porozumienia między zwaśnionymi stronami. Być może nawet narodzi się między wami sympatia

W 2009 roku prawie 72 tysiące polskich par zdecydowało się wziąć rozwód. To liczba niemała, więc na dobrą sprawę każda z nas może ulokować uczucia w rozwodniku. Dla niektórych dziewczyn fakt, że on ma za sobą nieudane małżeństwo i dzieci, jest niemożliwy do zaakceptowania. Jednak jeśli w grę wchodzi prawdziwe uczucie, warto się mu poddać. Bo może się okazać, że ten związek był tylko pomyłką na drodze do poszukiwania prawdziwej miłości. miłości, którą jesteś ty.

Julia Wysocka 

Zobacz także: 

Chcą rozwodu z mężem który ma za dużego penisa! 

O to, a także o inne prawa postanowiły walczyć mieszkanki Ugandy. 

Kocham żonatego faceta 

Miłość do faceta, który ma rodzinę, zdarza się bardzo często. Co wtedy robić?

Polecane wideo

Komentarze (55)
Ocena: 4.95 / 5
Krzysztof (Ocena: 5) 30.04.2022 01:16
Trafiłem na ten wpis dlatego, że sam jestem w roli ojca będącego po rozwodzie. Tak, mam także z byłą żoną córkę. Powodem naszego rozstania po 9 latach była totalna niezgodność charakterów. Pierwsze 4 lata małżeństwa były naprawdę udane. Kolejne 5 lat to ciągle kłótnie nawet z byle powodu, pod byle pretekstem. Oczywiście próbowaliśmy się pogodzić, jednak w końcu oboje stwierdziliśmy, że lepiej rozstać się w momencie, gdy mamy dla siebie jeszcze szacunek niż gdy mielibyśmy skakać sobie do gardeł. Od tamtego wydarzenia minęło już dość dużo czasu (ja mam 32 lata), ale od jakiegoś czasu czytam właśnie wpisy i opinie o ludziach po rozwodzie i o tym, jak i czy w ogóle ułożyli sobie życie. Wiecie, nie umniejszam nikomu, ale gdybym miał kierować się tylko opiniami i wpisami, powinienem nastawić się na śmierć w samotności albo na wychodzenie z domu tylko do pracy i zakupy. Tymczasem uwierzcie, takie opinie są mocno krzywdzące dla nas, mężczyzn po rozwodzie, bo jesteśmy w pewien sposób wrzucani do jednego wora. Nie każdy mężczyzna zdradza, nie każdy mężczyzna stosuje przemoc domową. Czasami tak właśnie niefortunnie życie potrafi się potoczyć. Od czasu rozwodu spotkałem się z kimś. Rozmawiało nam się świetnie, spotkaliśmy się, było miło. Oczywiście ja nigdy nie ukrywałem i nie ukrywam, że jestem po rozwodzie, że mam córkę. Z początku ta osoba twierdziła, że jej to nie przeszkadza, że ona to rozumie. Cóż, dalszy rozwój sytuacji znacie. Kontakt się urwał po jakimś czasie. Odnoszę wrażenie, że mężczyzn z podobnym bagażem do mnie traktuje się jak trendowatych. A to nie jest tak. Ja zdaję sobie sprawę, że jeśli jakimś cudem uda mi się kiedyś kogoś znaleźć, będę musiał, a przede wszystkim będę chciał dać poczucie, że jest numerem jeden, nie piątym kołem u wozu. Dzieci dorastają, mają swoje życie, a my? My nadal mamy swoje i to od nas zależy czy damy pełnię siebie drugiej osobie i czy będziemy umieli oddzielić przeszłość od teraźniejszości. Tak, chciałbym kiedyś jeszcze ułożyć sobie życie, bo samotność nie jest niczym dobrym, ale serio, czytając niektóre wpisy w internecie mam wrażenie, że my, mężczyźni, jesteśmy z góry skreśleni.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.08.2020 09:48
A co jesli to facet został odrzucony? Starał sie przez 10 lat o jak najlepsze zycie dla Żony i Córki? Po tym czasie uslyszal ze w Niej cos sie wypaliło?
odpowiedz
Marlena (Ocena: 5) 30.03.2018 18:22
4 lata minęły jak zwiazalam się z rozwodnikiem, który ma 2 dzieci z poprzedniego związku.ROK temu urodziło nam się wspólne dziecko nasz syn.Myślałam że wszystko jest na dobrej drodze ,dziecko , rozpoczęta budowa wspólnego wymarzonego domu,niestety nie jest tak kolorowo ze wszystkim generalnie muszę radzić sobie sama (sprawy domoqe),budżet domowy też cierpi bo obiecał dzieciom większe alimenty i kieszonkowe co do prezentu dla naszego syna na roczek i wigilię stwierdził że jest jeszcze za mały....to daje mi do myślenia ,staram się rozumieć potrzeby jego córek ale nasz syn też je ma,prezentem miała być niewinna zabawka a nie pieniądze na drogie ciuchy...I tak idą kolejne święta i ten sam scenariusz niestety......Jest mi strasznie przykro i nie wiem czy nasz związek to przetrwa .Myślę że obydwoje tego nie przemyslelismy do końca.Dodam że nie mam żadnego kontaktu z jego córkami jego byla tak namieszala.Zatem radzę wszystkim dobrze się zastanowić zanim wejdą w taki związek.
odpowiedz
ola (Ocena: 5) 22.08.2016 13:11
ja rok temu na ezeo poznałam faceta po rozwodzie i mam inne zdanie niż większość tutaj. zalezy na ogo trafimy
odpowiedz
Anonim (Ocena: 2) 05.06.2016 11:36
Czytając powyższe komentarze nasuwa się jeden wniosek: na wiele nieudanych związków z rozwodnikiem, zdarzy się jeden udany i to jeszcze należy przyjąć poprawkę, że część zachwyconych takim związkiem kobiet pisze o nim, gdy jeszcze jest brak wieloletnich doświadczeń, a zatem są w fazie wielkiego zakochania i wiary w świetlaną przyszłość. Zatem, dziewczyny, jeżeli to wam niczego nie mówi, to angażujcie się w takie układy, tylko potem nie płaczcie, jak sprawy jednak nie pójdą w wymarzonym kierunku. Powodzenia. Teraz co do artykułu: szczere rozmowy z rozwodnikiem są niezwykle trudne, gdyż jego prawdomówność w takiej sprawie, gdzie grają silne emocje jest bardzo problematyczna. Warto zatem porozmawiać z jego byłą i dowiedzieć się jaka jest druga strona medalu, przy czym również na szczerość tutaj liczyć specjalnie nie można. Zatem błądzimy we mgle po o macku i możemy się nigdy całej prawdy nie dowiedzieć, a ona przecież jest niezwykle ważna, bo to samo co w pierwszym, powtórzyć się może w naszym związku. Poza tym, ktoś kto raz podjął decyzję o rozstaniu z ukochaną, nie gwarantuje, że tego nie zrobi po raz drugi, czyż nie? Kolejna sprawa: sposób wypowiadania się o swojej byłej nie świadczy o żadnej klasie lub jej braku, tylko o emocjach, które wciąż pomiędzy nimi istnieją lub nie. Drugi przypadek bardziej rokuje na przyszłość, ale nie ze względu na klasę, tylko ze względu na to, że pomiędzy nimi kompletnie nic już nie ma, nawet nienawiści! Bardzo rzadki przypadek. I kolejna sprawa: ułożenie sobie spraw do niezbędnego minimum. Nie wiem, czy "niezbędnym minimum" można nazwać jego dzieci! To jest przecież jego wielka miłość, ale też obowiązek i niestety moje panie te dzieci mają prawo żądać od ojca wszystkiego, co tylko zdoła zapewnić. A i tak brakować będzie im jego obecności w momentach, gdy jest niezwykle potrzebny. Te dzieci zawsze będą się czuły porzucone i to niezależnie od tego czyją winę orzeknie sąd. Będą obwiniać i mieć pretensje do tego z rodziców, którego przy nich nie będzie. Można by napisać wiele na temat takich związków, a wierzcie mi, sporo o nich wiem, nie jest jednak moim zamiarem pisania kolejnego artykułu, tylko przestroga: radzę się dobrze zastanowić w takim przypadku, nie kierować się tylko uczuciem, bo ono często zaprowadzić was może na pewnie przecudne, to jednak manowce. I na płacz już wtedy będzie za późno. Pozdrawiam i mądrych wyborów życzę.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie