Każde małżeństwo przechodzi kryzys. Nie jest łatwo utrzymać w związku namiętność, zrozumienie, zaufanie i duchową więź. Niektórzy małżonkowie są dla siebie po wielu latach niczym obcy ludzie. Komunikacja pomiędzy nimi ogranicza się do wymiany zdań na temat tego, kto wyprowadza zwierzaka, wynosi śmieci i pomaga dziecku odrabiać lekcje. Trudno nazwać taką relację nawet koleżeńską.
Zazwyczaj przed kryzysem dochodzi do znudzenia drugą połówką. Seks spowszedniał, a domowe obowiązki coraz bardziej zalatują rutyną. W takim związku brakuje spontaniczności i ciepłych uczuć. Małżonkowie zastanawiają się nad skokiem w bok albo nawet opuszczeniem domowego gniazdka. Wiele zależy od tego, czy są dzieci, czy ich nie ma.
Michał czuje małżeńskie wypalenie. Niedawno zgodził się na krótką wypowiedź, w której wyznaje, że znudziła mu się żona. Nie kocha jej, nie pożąda i ma dość całej sytuacji. Najchętniej by ją porzucił, ale powstrzymuje go współczucie do kobiety, z którą spędził prawie 7 lat życia. Michał twierdzi, że na razie nie ma serca jej porzucać. Nie wie jednak, co przyniesie przyszłość. Oto jego wyznanie.
Zobacz także: Historia Alicji: „W minioną sobotę wzięłam ślub. Już żałuję!”
Fot. iStock.com
- Większość facetów nudzi się żonami, bo się zaniedbały. Przytyły, przestały farbować włosy, robić makijaż, ładnie się ubierać. To nie dotyczy Renaty. Nadal jest piękną, zadbaną kobietą. Pracuje, dba o dom, zaskakuje romantycznymi kolacjami i seksowną bielizną. Tylko, że to już na mnie nie działa. Mam jej dość. Na jej ciało reaguje obojętnością. Rozmowy też spowszedniały. Kiedyś czułem pomiędzy nami wyjątkową więź, coś w stylu bratnich dusz, ale wszystko się wypaliło. Nie jestem w stanie stwierdzić, w którym momencie. Nadal często ze sobą rozmawiamy, jednak brakuje tego czegoś. Równie dobrze Renata mogłaby być moją koleżanką, a nie żoną.
Michał opowiada, że Renata dostrzegła obojętność męża i od tej pory zaczęła się bardziej starać.
- Co tydzień w weekend przygotowuje dla nas romantyczną kolację z trzech dań. Ostatnio zamówiła homara, jakby myślała, że jedzenie ma wpływ na zmianę uczuć do niej. Zawsze zakłada seksowną sukienkę i próbuje mnie uwieść, gdy już zjemy. Przeważnie nie mam ochoty na seks z nią i wymiguję się. Robimy to rzadko, tylko wtedy, kiedy ja albo ona bardzo potrzebuje.
Kilka dni temu zaskoczyła mnie wykupioną wycieczką na Teneryfę. Dogadała się z moim przełożonym i załatwiła mi urlop bez mojej wiedzy. Powiedziała, że to ma być niespodzianka na urodziny, a ja bardzo marzyłem o takim wyjeździe. Szef się zgodził. Zaczęła też przesyłać na mojego maila i telefon swoje roznegliżowane zdjęcia. Kiedy siedzę w pracy i widzę, że dostałem od niej wiadomość-obrazek, od razu kasuję. Nawet patrzenie już mnie znudziło. Znam na pamięć każdy centymetr jej ciała. W ciągu kilku ostatnich tygodni nabrała też nawyku chodzenia po mieszkaniu nago. Jeżeli myśli, że skusi mnie w ten sposób, to się myli.
Fot. iStock.com
Mężczyzna zwierza się, że im bardziej ona stara się go rozkochać na nowo, tym bardziej ma jej dość.
- Zacząłem uciekać z domu. Po pracy chodzę z kumplami na piwo albo na siłownię. Czasami jedziemy sobie za miasto i pałaszujemy pizzę. Innym razem siedzimy w pubie i gawędzimy z barmanem. Jest naszym kolegą. Przychodzimy, a on od razu wie, że musi podać czystą. Zagaduje też o nasze żony, czy wiedzą, jak się sprawujemy, ale zawsze z jajem. I mrugnięciem oka na znak, że nas rozumie. Co prawda kumple chcą się tylko rozerwać w męskim gronie, ale Filip – ten koleś nieraz był moim powiernikiem. Doradził mi, abym wziął sobie kochankę i został z żoną.
Michał zwierzył się, że ma ochotę na każdą kobietę, tylko nie na swoją żonę.
- Wyobraźcie sobie mój dramat. Idę ulicą i widzę te wszystkie zadbane, uśmiechnięte dziewczyny. Aż mnie skręca w środku. Jestem atrakcyjnym mężczyzną i dostrzegam, że ja również zwracam ich uwagę.
Ostatnio złapałem się na zaglądaniu w dekolt koleżance z pracy, którą znam od kilku lat i która w ogóle nie jest w moim typie. To na dodatek mężatka z dziećmi. Zauważyła mój wzrok i chyba wzięła mnie za okropnego rozpustnika. Ale ja już nie kontroluję swoich spojrzeń na kobiety.
Zobacz także: EXCLUSIVE: Zerwałem z dziewczyną po 8 latach związku
Fot. iStock.com
- Korci mnie, żeby wejść na czat internetowy i umówić się na randkę. Albo zagadać do jakiejś dziewczyny na siłowni i zaprosić potem na drinka. Nigdy nie wiadomo, jak skończyłoby się spotkanie. Poza tym nie zależy mi tylko na seksie. Chciałbym stworzyć pełną relację z inną kobietą. Może nawet mieć dzieci. Dopiero teraz czuję, że dojrzewam i wiem, czego chcę. Żona w ogóle nie jest w moim typie ze sposobu bycia. W ciągu lat wszystko się pozmieniało. Z bratnich dusz nic nie zostało. Ona jest domatorką w typie perfekcyjnej pani domu, a mnie marzy się żywiołowa, naturalna dziewczyna, która lubi wrażenia i jest otwarta na ludzi. Renata to zachowawczy, sztywny typ. Ma wiele zalet, ale tak, jak wspomniałem, znudziła mi się i prawdopodobnie nigdy do siebie nie pasowaliśmy.
Czasami myślę sobie: dajcie mi pierwszą lepszą dziewczynę, a i tak będzie lepiej niż teraz. Nigdy nie przypuszczałem, że żona znudzi mi się tak bardzo, że będę miał jej dość.
- Niektórzy kumple doradzali, żebyśmy się rozstali na pewien czas. Inni sugerowali, abym dał ej do zrozumienia, żeby odpuściła i przestała się tak o mnie starać. Ale ten etap też już przeszliśmy. Renata kilka miesięcy temu próbowała wzbudzić we mnie zazdrość. Zamawiała do domu kwiaty pochodzące niby od wielbiciela, wychodziła wieczorem i nie mówiła mi gdzie, a raz, gdy wracałem z pracy, zobaczyłem jak idzie z obcym facetem i on ją obejmuje. Wiecie, co pomyślałem? „Wreszcie się od niej uwolnię i nie muszę w tym kierunku nic robić”. Niestety okazało się, że to ustawka. Tylko straciła w moich oczach, a potem zaczął się cyrk z chodzeniem nago po domu, kolacjami i nagimi fotkami.
Michał nie wie, co można zrobić w jego sytuacji.
- Wiem, że już jej nie pokocham. Zastanawiam się nad tym, czy odejść czy pójść za radą Filipa i znaleźć sobie dyskretną kochankę? Nie mamy dzieci, nie łączy nas kredyt, droga do rozwodu jest jak najbardziej otwarta. Szkoda mi jej, ale nie ręczę za siebie, że wytrwam w takim układzie…
Jak Waszym zdaniem powinien postąpić Michał?