Zdradzający przeważnie zmagają się z poczuciem winy i myślą o nieodwracalności swojego czynu. W końcu nie da się cofnąć czasu i zmienić biegu wydarzeń. U innych wyrzuty sumienia są zagłuszane. Nowe uczucie przesłania cały świat. Zdarza się też, że na siłę wyszukują różne usprawiedliwienia i tłumaczą swoje występki sami przed sobą. „Partner nie poświęcał mi ostatnio zbyt dużo czasu, w związek wkradła się rutyna, potrzebuję silniejszych wrażeń, przecież to tylko seks” - takie i podobne padają najczęściej.
Czy bardziej żałują kobiety czy mężczyźni? Trudno powiedzieć, to chyba zależy od indywidualnego przypadku. A co z tymi, którzy nie żałują? Jak to możliwe, że ktoś nie ma najmniejszych wyrzutów sumienia, chociaż jego akty niewierności zachodziły w czasie trwania innego związku?
Te kobiety nie mają sobie nic do zarzucenia. Co mają na swoje usprawiedliwienie?
- Byłam i nadal jestem w związku z łajdakiem. Kiedy tak mówię, niektórzy pytają się, dlaczego z nim nie skończyłam, przecież on ciągle mnie zdradza. Problem tkwi w moim niskim poczuciu wartości. K. jest perfidny i wyrachowany, ale z drugiej strony przystojny, bogaty i ma odpowiednią pozycję w najbliższym otoczeniu. Poza tym nie afiszuje się ze swoimi romansami. Mam poczucie, że nikogo lepszego nie znajdę i na nikogo lepszego nie zasługuję. Nienawidzę K. i jednocześnie potrzebuję go. Niedawno wdałam się w romans z przyjacielem. On mnie nie kocha i ja jego też nie. To taki koleżeński seks. Czy czuję się z tym lepiej? Nie wiem, ale na pewno nie żałuję... - stwierdza Justyna.
Zobacz także: Mężczyźni nie tacy święci: `Czy myślałem o zdradzie żony?
Fot. iStock
- Z Michałem jestem od siedmiu lat. Szmat czasu, prawda? Rok temu myślałam, że już go nie kocham. Nie miałam ochoty spotykać się z nim i był mi najzwyczajniej obojętny. W pewien weekend wybrałam się z koleżanką do nowego baru. Spotkałam tam swojego byłego. Zdążyłam wypić już kilka drinków, więc nie protestowałam, kiedy się przysiadł. Tej samej nocy wylądowaliśmy razem w łóżku. Obudziłam się u niego w domu, kompletnie zniesmaczona tym, co zrobiłam. Wtedy zrozumiałam, że kocham Michała i nie chcę, aby nasz związek się rozpadł.
On do dziś nie wie, co się stało. Nasz związek rozkwitł na nowo. Nie żałuję tej zdrady, bo gdyby nie ona, mogłabym stracić coś bardzo cennego – wyznaje Ula.
Fot. iStock
Każdy, kto był w długim związku, wie, jak to smakuje po jakimś czasie. Ludzie przestają się starać i nie poświęcają sobie tyle czasu, co dawniej. Przynajmniej tak było z moim eks. Olewał mnie, odwoływał spotkania, dzwonił raz na tydzień, i tyle go widziałam. Bardzo się też zaniedbał. W końcu wkurzyłam się i zaczęłam spotykać z innym. Z S. czułam się po prostu cudownie! Chociaż dopiero po kilku miesiącach doszło pomiędzy nami do zbliżenia, miałam poczucie spełnienia i chodziłam tanecznym krokiem. Mimo to miałam dylemat, czy porzucić faceta po kilku latach bycia razem. Zdecydowałam się jednak, że z nim zostanę i nie żałuję. Gdyby nie zdrada, na pewno nie zdecydowałabym się na związek z S. Dziś jesteśmy już zaręczeni – zdradza Klaudia.
Zobacz także: Jak zemściłam się za zdradę?
Fot. iStock
- Facet, którego zdradziłam, był moją wielką miłością. Dorastaliśmy na tym samym podwórku i chodziliśmy do tej samej klasy. Po latach z przyjaciół zamieniliśmy się w kochanków. Nie minęło wiele czasu, a on zdradził mnie. Wybaczenie wiele mnie kosztowało, ale bardzo go wtedy kochałam. Jednak stopniowo moje uczucie względem niego zaczęło się ochładzać. Czułam się nieakceptowana i niekochana. To sprawiło, że rzuciłam się w ramiona innego. Z roli ofiary przeszłam w rolę osoby, która krzywdzi. Na początku miałam wyrzuty sumienia, ale minęły. Dziś nie jestem z żadnym z tych mężczyzn. Niczego nie żałuję. Czuję się wolna i godna miłości – podsumowuje Żaneta.
Fot. iStock
- Stopniowo relacja pomiędzy mną a moim facetem zaczęła się psuć. Zniknął nasz miłosny zapał i oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Trzymało mnie przy nim tylko to, że nie kłóciliśmy się, mieliśmy mnóstwo wspólnych znajomych i długi staż związku. Wtedy złapałam lepszy kontakt z kolegą z pracy. Dni znowu stały się kolorowe i z niecierpliwością wyczekiwałam, kiedy się zobaczymy. Na początku tylko flirtowaliśmy, ale potem zrobiło się poważnie. Wylądowaliśmy razem z łóżku. Zarówno u mnie, jak i u niego pojawiły się wyrzuty sumienia. Ja miałam faceta, a on narzeczoną. Obiecaliśmy sobie, ze to się więcej nie powtórzy. Łatwo jednak mówić... Nie wytrzymaliśmy z dala od siebie nawet tygodnia. Oboje uświadomiliśmy sobie, że nie jesteśmy szczęśliwi w aktualnych związkach i najlepiej z nimi skończyć. Nie było łatwo, ale teraz jesteśmy już razem. Szczęśliwi. Dzięki zdradzie przekonałam się, jak samotna i nieszczęśliwa byłam w poprzednim związku – mówi Marlena.
Fot. iStock
- Zdradziłam swojego narzeczonego. Zaczęło się od tego, że zerwaliśmy po dwóch latach narzeczeństwa i czterech latach związku. Potem wróciliśmy do siebie i wtedy dopuściłam się zdrady. Chyba nie byłam jeszcze dojrzała do tak poważnego kroku i czułam się odrobinę jak w klatce. Zdrada pozwoliła mi przywrócić kontrolę nad życiem. Oczywiście żałowałam, że skrzywdziłam narzeczonego, ale skok w bok był mi potrzebny. Przekonałam się, że w każdej chwili mogę coś zmienić i małżeństwo to nie koniec wolności – wyznaje Sylwia.
Zobacz także: Jak wybaczyć zdradę?