Nie wszystkie małżeństwa są zawierane z miłości. Możemy się o tym przekonać, rozmawiając ze znajomymi i krewnymi oraz czytając fora internetowe. Kobiety często decydują się na ślub także z trzech innych powodów: dla pieniędzy, dla dzieci, a także z obawy przed staropanieństwem. Niektóre z nich są szczęśliwe mimo braku uczucia, ale inne cierpią.
Renata wyszła za mąż w wieku 30 lat. Bała się, że zostanie starą panną. Od tamtego czasu minęły dwa lata, a ona już wie, że nigdy nie będzie szczęśliwa z mężem. Renata napisała do naszej redakcji z dwóch powodów. Przede wszystkim pragnie ostrzec inne kobiety przed podobnym błędem, a po drugie jest ciekawa, co zrobiłybyście na jej miejscu.
- Nigdy nie miałam szczęścia w miłości. Zakochiwałam się w różnych facetach, ale przeważnie byli już zajęci albo nie chcieli ze mną być. Nigdy nie grzeszyłam urodą, więc nie doświadczyłam też dużego powodzenia u przeciwnej płci. Przez całe swoje życie miałam tylko dwóch chłopaków, a w tym męża.
Zanim się obejrzałam, dobiegłam do 30-tki. Koleżanki powychodziły za mąż i urodziły dzieci. Tak samo siostry i kuzynki. Zostałam sama.
Zobacz także: Trzy miesiące temu rozwiodłam się z mężem. Wciąż go kocham...
Fot. unsplash.com
Bardzo to przeżywałam, ponieważ rodzina nie dawała mi spokoju. Ciągle słyszałam, że kobieta powinna wyjść za mąż i urodzić dzieci. Dawano mi do zrozumienia, że nadszedł na mnie najwyższy czas. Za każdym razem, gdy pojawiałam się w rodzinnych stronach, dogryzaniu nie było końca. Potem wracałam do siebie i beczałam w poduszkę. Czasami musiał minąć tydzień, zanim otrząsnęłam się po takim gadaniu. W końcu presja wycisnęła na mnie piętno. Postanowiłam, że znajdę faceta przez Internet i spróbuję stworzyć z nim związek, jaki by nie był.
Renata po kilku miesiącach poznała mężczyznę, którego celem było założenie rodziny. Był od niej 5 lat starszy, miał pracę i pochodził z porządnej rodziny. Kobieta uznała, że lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu.
- Moja rodzina była wniebowzięta, kiedy przedstawiłam im Tomka. Witali go, jakby był co najmniej królem. Szybko stał się ich ulubieńcem. Teraz, gdy jesteśmy po ślubie, nadal bardzo go lubią. Ja trochę mniej. Muszę przyznać, że jestem z nim bardzo nieszczęśliwa.
Nie bije mnie, nie pije i zarabia. Pomaga mi też w obowiązkach domowych. Niestety nic nas nie łączy. Nie mamy wielu tematów do rozmowy, a Tomek jest z rodzaju tych facetów, którzy najchętniej zasiadają po pracy przed telewizorem. Telewizor i Internet to jego hobby. W łóżku też jest bardzo kiepsko. Właściwie kochamy się tylko wtedy, kiedy on nalega, bo ja się nie palę do bliskości z nim.
Fot. unsplash.com
Renata twierdzi, że samej było jej lepiej.
- Nigdy nie myślałam, że to powiem, ale naprawdę samej było mi lepiej. Musiałam słuchać gadania innych, ale jednak raz na jakiś czas, a z Tomkiem jestem na co dzień. Czasami irytuje mnie sama jego obecność. Po obiedzie on zajmuje się swoimi sprawami, a ja swoimi. Przeważnie spotkamy się tylko na posiłkach i w sypialni. Teraz on naciska na dziecko, a ja jestem przez to w jeszcze większym dołku. Dziecko może wszystko zmienić i to już na zawsze. Nie będzie odwrotu.
Kobieta wcześniej planowała dzieci, ale kilka miesięcy temu w jej życiu zaszła poważna zmiana. Na razie Renata postanowiła odłożyć decyzję o macierzyństwie.
- Poznałam mężczyznę. Składałam skargę w jednym ze sklepów i to on ją przyjmował. Spodobał mi się od razu, ale nie sądziłam, że ja jemu również. Gdy poszłam tam za drugim razem, żeby dowiedzieć się, jak został rozwiązany mój problem, znowu obsłużył mnie on. Myślałam jednak, że nigdy więcej się nie spotkamy.
Tak się złożyło, że jakiś czas temu koleżanka z pracy brała ślub cywilny. Zaprosiła mnie i Tomka. Na weselu, ku mojemu ogromnemu zdumieniu, pojawił się też facet ze sklepu. Okazało się, że mnie zapamiętał. Ma na imię Mariusz.
Na weselu zatańczyliśmy kilka razy, a on wyciągnął ode mnie numer telefonu. Normalnie bym mu nie dała, ale trochę za dużo wypiłam i zgodziłam się. Potem zadzwonił i zaprosił mnie na kawę. Powiedział, że to będzie przyjacielskie spotkanie. Ponieważ akurat trafił na dzień, kiedy pokłóciłam się z Tomkiem, zgodziłam się. Od tamtej pory spotykamy się regularnie.
Fot. unsplash.com
Renata zakochała się w Mariuszu, a on w niej. Mężczyzna nalega, aby odeszła od męża.
- Całymi dniami płaczę, bo nie wiem, co robić. Czuję się okropnie, bo marzę o tym, aby być z Mariuszem. Na przeszkodzie stoi jednak Tomek. Nie mogę sobie darować, że za niego wyszłam. Jestem pewna, że Mariusz jest mężczyzną mojego życia. Gdybym jednak zostawiła Tomka, wywołałabym skandal w rodzinie. Poza tym jestem katoliczką. Musiałabym się więc zadowolić życiem w niesakramentalnym związku. Nie wiem, co robić. Jak sobie pomyślę, że mam resztę życia spędzić z Tomkiem – człowiekiem, do którego nic nie czuję, robi mi się słabo...
Dziewczyny, nigdy nie wychodźcie za mąż bez miłości. Nigdy nie wiecie, kiedy zapuka do waszych drzwi.
Co waszym zdaniem powinna zrobić Renata?
Zobacz także: Chcę od niej odejść