Dzisiaj 14 lutego, Walentynki, dzień św. Walentego, dzień zakochanych, albo... dzień jak co dzień. Niezależnie od tego, jak podchodzisz do tego świeckiego święta, na pewno nie będziesz w stanie oderwać się od wszechobecnej atmosfery miłości. Na ulicach spotkasz mężczyzn z czerwonymi różami, w witrynach sklepowych zagoszczą czerwone serduszka, a ze sklepowych głośników popłynie romantyczna muzyka. Jak do tego podejść? Dać się porwać tłumowi, czy może jednak zbojkotować jedno z najbardziej komercyjnych świąt? Jeśli jesteś w związku – masz wybór, jeśli nie – musisz to jakoś wytrzymać.
Co takiego jest w Walentynkach, że w ciągu zaledwie 20 lat na dobre weszły do polskiego kalendarza? Dla jednych to niegroźna i całkiem sympatyczna moda, dla innych – świetna okazja do okazania odrobiny czułości w zabieganych czasach, dla jeszcze innych – terror, który trudno znieść. Dla niektórych dzień zakochany staje się dniem frustracji i smutku... Skąd to się bierze? Czy to wyłącznie skutek podziału na szczęśliwie zakochanych i tych, którym nie udało się zaznać szczęścia? Chyba nie.
Przyglądamy się Walentynkom ze wszystkich możliwych stron. Nie sposób odmówić słuszności głosom krytycznym, ale o ewidentne pozytywne strony także nie jest trudno. Sprawdź, co może nie podobać się w tym święcie, a co powinniśmy jednak 14 lutego docenić. Oto plusy i minusy święta zakochanych...
PLUS: Miłość ponad wszystko
Jeśli miliony ludzi na całym świecie decyduje się, aby chociaż tego jednego dnia wyznać sobie miłość, trudno dostrzec w tym coś złego. To święto o bardzo pozytywnym wydźwięku. Która z nas nie chciałaby otrzymać bukietu kwiatów i zjeść romantycznej kolacji w towarzystwie ukochanego? Szkoda, że niektórzy decydują się na okazywanie miłości tylko przy takiej okazji, ale dobre i to.
MINUS: To nie nasza tradycja
Walentynki kojarzymy przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi, które z kolei kojarzą nam się z wieloma komercyjnymi i kiczowatymi przedsięwzięciami. Prawda jest taka, że 14 lutego zaczęto świętować w Europie już w średniowieczu, więc to zwyczaj z naszego kręgu kulturowego. Co nie oznacza, że można go uznać za polski, bo u nas Walentynki na dobre pojawiły się w latach 90. XX wieku. Znacznie wcześniej obchodzono Noc Kupały w nocy z 21 na 22 czerwca.
PLUS: To nic trudnego
Nie oszukujmy się, tego typu okazje nie wymagają od nas niczego wyjątkowego. Wystarczy wstąpić do sklepu, kupić czekoladki w kształcie serca lub czerwone róże w kwiaciarni. Wręczasz upominek ukochanej osobie, mówisz kilka miłych słów i po wszystkim. Dla niektórych to doskonały sposób na związek – bliskość raz na rok, bo tak wypada. Później niekoniecznie, bo nikt nas do tego nie zmusza. Walentynki wywierają presję i chyba dobrze. W przeciwnym wypadku nigdy nie doczekałybyśmy się aż tyle czułości...
MINUS: Kicz i komercja
Nawet głęboko zakochani fani Walentynek mogą odczuwać pewien przesyt. Serduszka i amorki otaczające nas ze wszystkich stron. Reklamy namawiają do wyznania miłości, jest różowo i bardzo słodko. Prezenty walentynkowe są zazwyczaj bardzo drogie, a równocześnie bardzo mało gustowne. Dla handlowców to świetny interes, więc nic dziwnego, że tak propagują to święto.
PLUS: Czujesz się ważna
Niezależnie od naszego podejścia do tego tematu, kiedy jesteśmy w związku i partner poczuwa się do obowiązku, by udowodnić nam swoją miłość futrzanym serduszkiem czy kwiatami, czujemy się lepiej. Na co dzień bywa różnie – nie mamy dla siebie czasu, nie jesteśmy skłonni do wyznań i bliskości. W tym szczególnym dniu masz wrażenie, że liczysz się tylko Ty i on. Miłość wisi w powietrzu. Szkoda, że tak krótko, ale dobre i to.
MINUS: Czujesz się niepotrzebna
W zupełnie innej sytuacji są osoby samotne, które Walentynki postrzegają jako terror. Serduszka, kwiatki i aniołki, wszechobecne zakochane pary, „miłość” odmieniana przez wszystkie przypadki... To nie nastraja optymistycznie. 14 lutego czują się szczególnie skrzywdzeni. Albo nie trafili jeszcze na odpowiednią osobę, albo wcale jej nie szukają. Pomimo to, wszyscy wmawiają im, że czas kogoś pokochać. Żal miesza się ze wściekłością.
A jak Wy podchodzicie do tego tematu? Lubicie Walentynki?