REPORTAŻ: Nie całuję się na pierwszej randce (Seksu nie wykluczam)

Poznajcie dziewczyny, dla których namiętny pocałunek oznacza więcej, niż stosunek seksualny.
REPORTAŻ: Nie całuję się na pierwszej randce (Seksu nie wykluczam)
Fot. Thinkstock
27.05.2016

Na pierwszej randce - buziak w policzek, na drugiej - być może pocałunek w usta, na trzeciej - przytulanie, a na seks przyjdzie czas dopiero później. Zdecydowana większość kobiet wychodzi z założenia, że na początku znajomości warto zachować powściągliwość. Jeśli amant okaże się godny uwagi, wtedy można pomyśleć o czymś więcej. Nie ma się do czego spieszyć, bo stracisz szacunek w jego oczach.

Poznajcie dziewczyny, które wywróciły tę kolejność do góry nogami. Jak twierdzą, najbardziej intymną formą kontaktu damsko-męskiego jest dla nich namiętny pocałunek. Zostawiają go zawsze na potem i nigdy nie całują się z byle kim. Inaczej z seksem - ten dopuszczalny jest nawet po kilku godzinach znajomości i podobno o niczym to nie świadczy. Stosunek płciowy to dla nich czysta rekreacja, a gorący całus - symbol głębszego uczucia.

Choć przez niektórych mogą zostać uznane za „łatwe”, same nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak to tłumaczą?

Zobacz również: Dlaczego POWINNAŚ zdecydować się na seks na pierwszej randce?

 

seks na pierwszej randce

fot. Thinkstock

Agnieszka ma dopiero 21 lat, ale jak twierdzi, od dawna panuje nad swoim życiem. Nie interesują jej zwyczaje innych, bo sama odkryła przepis na miłość. Zamiast stosować się do utartych zasad - stworzyła własne.

- Kiedyś byłam bardzo nieśmiała i nawet miałam taki pomysł, żeby z czymś więcej zaczekać do ślubu. Potem odezwały się hormony i okazało się, że to bez sensu. Ludzie robią to wszędzie i z każdym. Nie powinni się tego wstydzić, bo pożądanie to naturalny odruch. Przekonałam się o tym na własnej skórze, kiedy pod koniec liceum umówiłam się na randkę z bratem koleżanki. Niby było miło, ale cały czas nie byłam do niego przekonana. Kiedy dał mi do zrozumienia, że chce czegoś więcej, ja nie protestowałam. Po prostu też miałam ochotę to zrobić. Nie dałam mu się tylko pocałować, bo to by oznaczało, że go kocham. Tak sobie wtedy pomyślałam i dalej tak uważam. Seks to tylko akt, a wkładanie języka do ust drugiej osoby akceptuję tylko z miłości - twierdzi.

Od tego czasu miała już kilku partnerów, ale całowała się tylko z jednym. I wcale nie uważa tego za absurdalne.

 

seks na pierwszej randce

fot. Thinkstock

- Nie wstydzę się powiedzieć, że seks to dla mnie przede wszystkim zabawa. Jak mam ochotę, to po prostu to robię. Nie zastanawiam się, czy dany chłopak to mój ideał, ani nie planuję z nim ślubu. Wyświadczamy sobie przysługę, bo napięcie trzeba jakoś rozładować. Ale to nie oznacza, że już na pewno chcę z nim być. Dla mnie dowodem na to jest dopiero moment, kiedy naprawdę nie mogę się powstrzymać i muszę go pocałować. Tego nie robię z byle kim. Zdarzyło mi się to na razie tylko raz. To jest dla mnie coś niesamowitego - wyznaje.

Chociaż związek nie przetrwał, 21-latka nadal wychodzi z założenia, że kochać może się z każdym, a na intymny pocałunek zasługują nieliczni.

- Większość dziewczyn ma na odwrót. Boją się zbliżyć, a na imprezach całują się z kim popadnie. To jest dla mnie obleśne. Ja bym tak nie potrafiła, bo symbolem miłości nie można tak szastać. Od seksu nie da się uciec, a bez całowania można przeżyć wiele lat - to jej teoria.

Zobacz również: Typy dziewczyn, które faceci zostawiają po pierwszej wspólnej nocy

 

seks na pierwszej randce

fot. Thinkstock

Malwina jest nieco starsza i bardziej doświadczona. Przez pierwsze lata swojej aktywności seksualnej bardzo uważała na to, kogo zaprasza do sypialni. Seks był zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn, z którymi łączyło ją porozumienie dusz, a nie tylko fizyczne pożądanie. Z upływem czasu wiele się zmieniło i dziś 29-latka ma do intymności znacznie luźniejszy stosunek.

- Przestałam sobie wyznaczać granice, że do łóżka dopiero na piątej randce. Bo niby po co czekać? Randkujesz z kimś, wydaje się miły, a potem czar może prysnąć. Według mnie lepiej sprawdzić to jak najszybciej, żeby nie angażować się w związek bez przyszłości. Można powiedzieć, że ja poznaję facetów w łóżku. Jak jest fajnie, to dopiero wtedy jestem gotowa na coś poważniejszego. Kiedy mężczyzna zasłuży na namiętny pocałunek, to znaczy, że naprawdę jestem w nim zauroczona. Wtedy odzywają się te słynne motyle w brzuchu - twierdzi.

Czy nie uważa się z tego powodu za zbyt dostępną, a przez to niegodną szacunku?

 

seks na pierwszej randce

fot. Thinkstock

- Mamy XXI, a nie XIX wiek. Jesteśmy coraz bardziej otwarci i zmieniła się nasza wrażliwość. Nikt już nie twierdzi, że musisz wyjść za pierwszego poznanego chłopaka. Trzeba eksperymentować i bawić się tym, zamiast popadać w jakąś obsesję. Przyznaję, że często moje pierwsze randki kończą się pod pierzyną i jakoś nie mam wyrzutów sumienia. Miałabym, gdybym nie spróbowała. Można powiedzieć, że seks jest dla mnie jak buziak w policzek na przywitanie. Jak nie zaiskrzy, to więcej z mojej strony nie będzie - mówi nam.

Za „więcej” Malwina, podobnie jak Agnieszka, uważa pełen czułości i pasji pocałunek. Coś takiego możliwe jest dopiero z partnerem, który mógłby być ojcem jej dzieci.

- Trudno to inaczej nazwać. Po prostu seks stał się sportem i sposobem na spędzanie wolnego czasu. Coraz mniej w tym prawdziwego uczucia. Nie mam z tym problemu. Ale całować się do utraty tchu potrafię tylko z facetem, w którego jestem wpatrzona jak w obrazek. Bez tego to się nie uda - wyznaje.

 

seks na pierwszej randce

fot. Thinkstock

Skoro seks to dla nich tylko zabawa, to jak odróżnić w dzisiejszych czasach „łatwą” kobietę od tej porządnej?

Łatwa zakochuje się w pierwszym lepszym. A jak ten ją rzuci, to zaraz wyznaje miłość innemu. To jest oburzające, a nie to, że dwoje dorosłych ludzi idzie z sobą do łóżka na pierwszej randce. W tym akurat nie widzę nic złego, bo inaczej nie da się sprawdzić temperamentu partnera. Jak sprosta i naprawdę dobrze się poznamy, to dopiero mogę zacząć myśleć o uczuciu - twierdzi Agnieszka.

- Nie odróżniać. Żadna kobieta nie zasługuje na taką ocenę, bo każda żyje po swojemu. Jeśli emocje biorą górę i lądujemy w łóżku, to nie znaczy, że jestem wywłoką. Mam swój rozum i uczucia. Kocham się z tym, z kim mam ochotę i tyle na ten temat. Co innego całowanie go i patrzenie prosto w oczy. Na to facet musi sobie zapracować - mówi Malwina.

Zobacz również: 5 pytań, których zawsze powinnaś się spodziewać na pierwszej randce

 

Polecane wideo

Komentarze (19)
Ocena: 4.58 / 5
Anonim (Ocena: 1) 29.05.2016 18:51
I weź znajdz żone w tych czasach...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.05.2016 12:50
No ludzie to mają jednak nasrane we łbie...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.05.2016 23:22
Przed potopem, za czasów Noego, żyli ludzie, którzy mieli swoje religie, świątynie, swoich bogów, swoje prywatne światopoglądy, filozofie, swoich królów, oraz dzięki swej mądrości odnosili wielkie sukcesy w dziedzinach, którym się oddawali. Niewykluczone, że wśród nich żyli także ci, którzy szanowali wzajemnie swoje przekonania, byli dobrymi ludźmi i nie chcieli nikogo urazić dążąc w ten sposób do światowej jedności. Jednak i to nie wystarczyło, aby uchronić się przed falami potopu. Dlatego, czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czemu tylko ośmioosobowa rodzina Noego ocalała z całej ludzkości? Dlaczego akurat wszystkie religie, ich bogowie, ludzie i ich mądrość nie uchroniły ich przed falami potopu? Dlaczego tylko dzięki jedynemu i prawdziwemu Bogu żywemu, który stworzył Niebo i Ziemię oraz dał nam z miłości swego Syna Jezusa Chrystusa jako przebaczenie naszych win - mamy życie wieczne w obfitości? Czy tylko Noe to rozumiał? Zobacz jak dzisiejszy świat troszczy się o Ciebie. Pragnie różnymi sposobami WCISNĄĆ Ci NA SIŁĘ to, co zniszczyło już ówczesny świat w falach potopu. Więc co dziś uczynisz z Jezusem Chrystusem jako swoją Arką do życia wiecznego? Czy wiesz jak być zbawionym? Biedak umiera tak samo jak bogacz, a mędrzec identycznie jak głupiec. Więc JEŚLI miałbyś po śmierci trafić do piekła na wieczność, to czy chciałbyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć? Spójrz. Gdyby ktoś Ciebie oszukał i okradł, a potem stanął przed Sądem i rzekł na swoją obronę: "Wysoki Sądzie. Przepraszam, że oszukałem i okradłem, ALE logicznie rzecz biorąc nie przejmuje się tym, bo skąd mogę wiedzieć, jak jest w więzieniu i czy ono istnieje? To głupie. Przecież nigdy tam nie byłem, więc po co miałbym się martwić? Mam inny światopogląd. Myślę pozytywnie. Jestem niewierzący. Ponadto, zamiast przejmować się karą, ZROBIŁEM DOBRY UCZYNEK i umyłem panu samochód. " - to czy na tej podstawie sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić Twojego napastnika na wolność? Dobrze wiesz, że nie. Ponieważ w takich okolicznościach, Twój oprawca trafiłby do więzienia, NIE DLATEGO, że tam nie był lub że nie wierzy w istnienie kary, a także NIE DLATEGO, że umył Sędziemu samochód czyniąc dobry uczynek - LECZ DLATEGO, że Cię oszukał i okradł. Bo dwie są drogi zadośćuczynienia Prawu. Jedna polega na tym, że się Prawa przestrzega, druga zaś na tym, że się ponosi karę, jeśli się Prawo przekroczy. Podobnie jest z Tobą. Jeżeli TYLKO RAZ w życiu skłamałeś lub coś ukradłeś to Bóg wymierzy Tobie karę, NIE DLATEGO, że w Niego nie wierzysz lub że się tym nie martwisz, bo czynisz dobre uczynki - LECZ DLATEGO, że w rzeczywistości złamałeś już Prawo. Wobec tego, w Dniu Sądu, słusznie trafiłbyś do piekła i już nigdy z niego nie wyszedł. Jednak pewien mężczyzna, widząc Twoje wszystkie błędy i słabości, wszedł do sali sądowej i rzekł z miłości do Ciebie: "Oddaje całe swoje życie, aby zapłacić karę ZA CIEBIE. " Wtedy sędzia mówi TOBIE: "TWOJA kara została spłacona. Stałeś się wolnym człowiekiem, ponieważ ten mężczyzna SPŁACIŁ TWOJĄ KARĘ. " - Co byś wtedy czuł? Czy powiedziałbyś temu człowiekowi, który oddał za Ciebie swoje życie: "Dziękuję?" To uczynił dla Ciebie Bóg ponad 2000 lat temu. Posłał swojego BEZGRZESZNEGO Syna Jezusa Chrystusa, aby spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Było to konieczne, ponieważ przez swoje grzechy złamałeś już Prawo i nie mógłbyś zostać wypuszczony na wolność za wyznawanie religii, chodzenie do kościoła lub czynienie dobrych uczynków. DLATEGO Bóg musiał posłać Jezusa, aby uczynić Cię wolnym w Dniu Sądu ponieważ Cię kocha i nie chce abyś żył z dala od Jego miłości. Nie prosiłeś Go, aby Cię umiłował. On uczynił to z własnej woli i nie ma już znaczenia kim dziś jesteś lub co uczyniłeś. Możesz być najbardziej rozwiązłym grzesznikiem na świecie, najgorszym nędznikiem, jaki kiedykolwiek istniał, a jednak BÓG CIĘ KOCHA, bo dał Ci samego Jezusa jako przebaczenie Twych win. Więc jak mógłbyś wzgardzić taką miłością, która nie ma sobie równej? Jednak tak jak każdy człowiek, masz dziś wolną wolę. I jeśli zdecydujesz się odrzucić łaskę ofiarowaną Ci dzięki Jezusowi Chrystusowi, wówczas ZMUSZONY będziesz żyć pod Prawem, które w Dniu Sądu sprawiedliwie Cię osądzi, ponieważ już je złamałeś. A wtedy słusznie trafisz do piekła, gdyż zlekceważyłeś miłość Bożą daną Ci w Chrystusie. Więc póki nie jest jeszcze za późno, to przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś. Grzesznym, zbuntowanym, niedoskonałym. I nie czekaj, aż staniesz się idealny, bo to się nigdy nie stanie. Złamałeś już Prawo, więc tylko Twoje szczere zaufanie Chrystusowi dokona w Tobie zmiany i oczyści Cię z wszelkich win. Już nie raz się przekonałeś, że religia i jej obrządki nie mają mocy zmienić Twojego życia. Nawet Twoje próby samodoskonalenia ciągle zawodzą, bo i tak zaliczasz upadki. Tylko przyjrzyj się jak szatan realnie wiąże i okalecza ludzi chorobami, nałogami, oraz sprawia, abyś nieustannie polegał na sobie. Diabeł ma dostęp do Twojego życia na tyle, na ile sam jemu na to pozwalasz. Dlatego na ile zdecydujesz się otworzyć swe życie dla Jezusa, na tyle będzie On obecny i będzie błogosławił Tobie dając jednocześnie wolność od bezsilności, chorób, nałogów, czy depresji. Pomyśl. Zasługujesz na wieczne życie w szczęściu danym Ci od Boga także tu na ziemii, więc czemu chcesz się tego pozbawiać? Czy nie lepiej to zmienić zanim będzie za późno? Poproś dziś Jezusa swoimi słowami, aby wszedł w Twoje serce, przebaczył Ci wszystkie grzechy, oraz uwolnił od nich, a także poprowadził dalej ku wieczności. Zaufaj Mu. I tak jak On przebaczył Tobie, tak Ty przebaczaj ludziom.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.05.2016 21:34
A faceci co, święci? Niech tak nie narzekają, bo jakoś nie mają problemu żeby korzystać...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.05.2016 20:40
Pewnie maja szybki mechaniczny seks bez gry wstepnej .... tylko wspolczuc wyplaszczenia emocjonalnego
odpowiedz

Polecane dla Ciebie