Dominik (imię zmienione) to nasz dobry znajomy. Mężczyzna niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną po pięciu latach związku. Jak wyznał, sam dziwi się, że tak długo z nią wytrzymał. Dominik zgodził się opowiedzieć swoją historię, aby obnażyć „kobiecą podłość, dwulicowość i intrygi”. Nasz rozmówca nie ma dobrego zdania o kobietach. Wszystko za sprawą eks. „Szczyt egoizmu, wyrachowania oraz braku klasy” - w ten sposób zaczyna opisywać byłą dziewczynę. Dominik jest ciekawy Waszej opinii i prosi o wytłumaczenie, dlaczego kobiety dopuszczają się takich występków? Oto jego historia.
Jeszcze rok temu sądziłem, że Magda to ta jedyna. Była pierwszą kobietą, z którą związałem się na poważnie. Poznałem ją na kursie językowym. Oboje wpadliśmy sobie w oko. Okazji do widywania się nie brakowało i tak zostaliśmy parą. Na początku czułem się oszołomiony nowym uczuciem. Magda wydawała się spełnieniem marzeń. Śliczna, zgrabna i utalentowana. Wtedy nie dostrzegałem, że przebiegła z niej manipulatorka.
Magda była lubiana przez otoczenie, przez moich znajomych, a po pewnym czasie także przez rodziców. Jedynie moja siostra jej nie trawiła i kręciła głową na ten związek. Oczywiście nie zwracałem uwagi na jej słowa. Brałem je jako przejaw nadgorliwej troski siostry do brata. Ale Anka miała rację.
Zobacz także: 7 zaskakujących rzeczy, na które każdy facet zwraca uwagę u swojej kobiety
Fot. iStock.com
Po dwóch latach bycia razem Dominik i Magda wynajęli razem mieszkanie. Skończyli studia i uznali krok do przodu za właściwy.
- Wtedy zastanawiałem się nad oświadczynami, ale ponieważ miałem dopiero 24 lata, a moja dziewczyna jeszcze mniej, postanowiłem, że nie ma się co spieszyć. Poza tym nie podobało mi się, że Magda postanowiła zakończyć naukę na etapie licencjatu i miałem nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie. Najrozsądniejszym krokiem wydało mi się zbieranie pieniędzy na wkład własny, żeby kupić mieszkanie. Chciałem też zwiedzić kilka krajów, zanim się ustatkuję na dobre. Wtedy w naszym związku zaczęło się psuć.
Magda miała inną wizję życia niż Dominik. Marzyło jej się małżeństwo i dzieci.
- Nie naciskała na mnie. To muszę przyznać. Wspomniała o tym, ale gdy wyraziłem swój sprzeciw, dała spokój. Gdybym wiedział, że to tylko gra...
Gdy się kochaliśmy, używaliśmy wyłącznie prezerwatywy. Matka Magdy jest ginekologiem i odradziła jej tabletki. Podobno mogą po nich wystąpić problemy z zajściem w ciążę. Dlatego zdziwiłem się, gdy nagle oznajmiła mi, że zaczęła brać tabletki i możemy odstawić prezerwatywy. Oczywiście ucieszyłem się, ale uznałem, że to dziwne.
Fot. iStock.com
Po kilku tygodniach Magda oznajmiła, że jest w ciąży. Byłem w szoku i zastanawiałem się, jak to możliwe. Powiedziała mi, że któregoś dnia mogła nie wziąć tabletki. Bardzo się wówczas pokłóciliśmy. Nie byłem gotowy na dziecko. Byłem wściekły. Nie mieliśmy pieniędzy i wynajmowaliśmy mieszkanie. Uznałem, że nie ma wyjścia i muszę się jej oświadczyć. Kupiłem pierścionek i poprosiłem ją o rękę. Datę ślubu wyznaczyliśmy w ekspresowym tempie. Miał się odbyć bez wesela i innych bajerów. Jak tylko sobie pomyślę o tym, że teraz mógłbym być jej mężem, przechodzą mnie ciarki. Magda sfingowała ciążę.
Dziewczyna została wkrótce przyłapana przez Dominika. Piła alkohol.
- Tamtego wieczoru miało mnie nie być w mieszkaniu, ale kumpel odwołał nasze spotkanie. Wróciłem do domu i zastałem Magdę popijającą alkohol. Myślałem, że lekceważy podstawowe zalecenia dla kobiet w ciąży i zdenerwowałem się. Zapewniła mnie, że zdarzyło jej się tylko raz. Przeszła mi przez głowę myśl, że może mnie okłamała w sprawie ciąży i postanowiłem to sprawdzić. Tak na wszelki wypadek, bo raczej obstawiałem, że się mylę. Bardziej podejrzewałem, że zaszła w ciążę celowo.
Magda prowadziła kalendarzyk, w którym zaznaczała, kiedy ma okres. Sprawdziłem, kiedy tym razem powinien się pojawić. Przeszukałem wszystkie szafki. Znalazłem podpaski i tampony. Niedługo potem wystarczyło pogrzebać w śmieciach w poszukiwaniu zużytych środków. Wiem, że to obrzydliwe, ale cieszę się z perspektywy czasu. Okazało się, że mnie wrobiła. Normalnie miała okres. Poprosiłem ją, żebyśmy razem poszli do ginekologa, ale nie do jej matki. Nie chciała, ale naciskałem. W końcu skapitulowała. Przyznała się, że udawała ciążę. Po ślubie miała udać poronienie, a jej matka była zaangażowana w plan córeczki. Wyobrażacie sobie takie świństwo? Jak można igrać z uczuciami innych dla osiągnięcia własnego celu? Zerwałem zaręczyny.
Fot. iStock.com
Dziewczyna nie poddała się. Tym razem – dla odmiany – postanowiła zaangażować w sprawę matkę swojego chłopaka.
- Magda doskonale wiedziała, że moja mama jest bardzo religijna. Próbowała ją nakłonić, żeby wywarła na mnie wpływ. Żebym wrócił do niej. Przekonała mamę, że czekaniem wpędzam ją w lata. Magda zagrała na jej uczuciach. Stworzyła wizję szczęśliwego domu – rodziny z dziećmi. Powiedziała, że tylko dlatego udawała ciążę. Bardzo pragnie rodziny, a zwłaszcza dzieci. Nie omieszkała też dodać, że pięć lat razem to nie przelewki i wypadałoby wziąć odpowiedzialność za własne czyny. Mówiła mamie, że jeżeli do niej nie wrócę, straci dobrą opinię, a ja będę okrutnikiem. Zrobiła ze mnie bezwzględnego potwora. Nie wiem, czy moja mama by jej uwierzyła, ale niezawodna siostra wszystko słyszała. Wkroczyła do akcji i kazała się Magdzie wynieść. Powiedziała, że jest oszustką i nie przejmowała się, że może kogoś skrzywdzić. Potem wszystko mi opowiedziała.
Mam jak najgorsze mniemanie o Magdzie. Niestety często słyszę, jak dziewczyny próbują wywrzeć na mężczyźnie presję, żeby się oświadczył. Kombinują z ciążą, kłamią... Magda jest tylko jednym z wielu przypadków. Dlaczego takie jesteście dziewczyny? Dlaczego nie macie godności?
Zobacz także: Wybierz z listy JEDNEGO faceta i sprawdź, jak to o Tobie świadczy! (PSYCHOZABAWA)
Co macie do powiedzenia Dominikowi?