Większość kobiet będących w związkach – czy to partnerskich, czy małżeńskich – obawia się rozpadu relacji z powodu drugiej kobiety. A przynajmniej tego, że mąż interesuje się inną. Niektóre z tych niepokojących przeczuć mają podstawę bytu, ale nie wszystkie. Wbrew pozorom do romansu wcale nie dochodzi tak łatwo. Potrzebna jest zgoda obu stron oraz okazja. O ile tej ostatniej rzadko kiedy brakuje, to porządny facet nie zdecyduje się na zdradę, nawet jeśli poczuje silne zauroczenie do innej. Chociaż samo w sobie jest to bardzo przykre, kobieta może czuć się spokojna. Zasady moralne faceta nie pozwolą mu na skok w bok. Ale czy zawsze można mieć pewność, że są one w nim wystarczająco mocno zakorzenione?
Wyznanie Kasi: „Mam bardzo przystojnego faceta. Boję się, że zostawi mnie dla innej”
Marta bardzo się boi, że jej mąż, Łukasz, zainteresował się piękną sąsiadką. Ona zaczęła go podrywać pierwsza i wabik najwyraźniej zadziałał. Marta boi się, że zostanie zdradzona. Nie wie, jak może zapobiec katastrofie. Ta wydaje się bardzo realna.
- Ja i Łukasz niedawno kupiliśmy mieszkanie. Po wielu latach tułaczki wreszcie udało nam się zdobyć własne cztery kąty. Na początku byłam bardzo szczęśliwa. Podobała mi się okolica, a sąsiedzi wydawali się przyjaźni. Wtedy musiała pojawić się ona... Piękna sąsiadka. Ma na oko 20-22 lata i wynajmuje mieszkanie jedno piętro niżej. Dość często mijamy się z nią z mężem, więc zauważyłam.
Już pierwsze spotkanie z nią było bardzo znaczące. My wychodziliśmy z osiedla, a ona wracała do domu. Kiedy nas mijała, widziałam, że mąż zawiesił na niej wzrok. On też jej się spodobał. Zauważyłam błysk w jej oczach. Potem szybko zlustrowała wzrokiem mnie. Nie spodobało mi się to i poczułam niepokój.
Fot. unsplash.com
Dziewczyna ma na imię Konstancja. Mój mąż (nie wiem kiedy i gdzie) zdążył się z nią zapoznać. Teraz są na „cześć”. Dzięki niemu wiem, że wynajmuje mieszkanie i pochodzi ze Stargardu. Do Warszawy przyjechała na studia.
Marta opisuje wygląd Konstancji.
- Jest wysoka, bardzo zgrabna i lekko opalona. Ma długie, pofalowane, jasnobrązowe włosy i piękne niebieskie oczy. Do tego spory biust i zgrabną pupę. Wygląda jak lalka Barbie. Nie przesadzam...
Ja w ogóle nie mogę się z nią równać. Co prawda jestem szczupła, całkiem ładna i zadbana, ale daleko mi do efektu „wow”. Co do sąsiadki, nawet nieumalowana wygląda ślicznie.
Jakby tego było mało, dowiedziałam się, że jest modelką i studiuje architekturę. Zatem głupia raczej nie jest. Pociesza mnie jedynie to, że ma chłopaka. Wiele razy widziałam ich razem. Zdziwiłam się tylko, że wybrała kogoś takiego, bo z wyglądu na pewno do niej nie pasuje.
Kobieta zauważyła, że Konstancja i Łukasz bardzo się do siebie zbliżyli w stosunkowo krótkim czasie. Mężczyzna kilka razy podwiózł ją samochodem. Marta wszystko widziała. Pewnego dnia przyłapała ich też na rozmowie. Siedzieli na ławce przed blokiem. Konstancja była cała w skowronkach. Uśmiechała się do Łukasza i bawiła włosami. Sprawiali wrażenie, że ze sobą flirtują.
Fot. unsplash.com
Łukasz rzecz jasna wyparł się wszystkiego. Twierdzi, że mam bujną wyobraźnię. Przyznał, że Konstancja jest piękna, ale nie myśli o niej jak o kobiecie. Podkreślił, że jest od niego 10 lat młodsza, a my oboje jesteśmy trochę po 30.
To, w jaki sposób trzymacie się za ręce, zdradza prawdę o Waszym związku
Ja doskonale widzę, jak na siebie patrzą. Mam wrażenie, że ślinią się na swój widok. Poza tym zauważyłam, jak Konstancja zerka na nasz samochód. Jesteśmy zamożni, a samochód jest nowy i pochodzi od jednej z najlepszych marek. Także... wiadomo. Mój Łukasz może być dla niej atrakcyjny także ze względu na zasobność portfela.
Jakiś czas temu, gdy zajrzałam na Facebooka, zobaczyłam, że już są znajomymi. Mało tego, Łukasz przedwczoraj zostawił włączone okno chatu. Rozmawiał z nią! Już miałam zerknąć, o czym pisali, gdy wszedł do pokoju. Ja udawałam, że niczego nie dostrzegłam. On wydawał mi się lekko speszony. Podszedł do biurka, zamknął okno i wyłączył sprzęt. Tę noc przepłakałam. Gdyby chodziło o niezobowiązującą pogawędkę, nie byłby zdenerwowany i nie wyłączyłby laptopa.
Fot. unsplash.com
Marta postanowiła poruszyć ten temat podczas rozmowy, ponieważ nie mogła wytrzymać presji. Łukasz starał się ją przekonać, że chodziło o zwykłą koleżeńską rozmowę. Kobieta nie uspokoiła się do końca.
- Wczoraj znowu ich widziałam, jak rozmawiali, siedząc na ławce. Niby nic wielkiego, bo przecież na świeżym powietrzu i w otoczeniu sąsiadów, ale przecież wiadomo, że najciemniej jest pod latarnią. Nie podoba mi się ta sytuacja.
Niestety czuję się bezradna. Rozmawiałam z Łukaszem i chociaż wierzę mu, że do niczego nie doszło, mam obawę, że coś się święci. On oczywiście stanowczo zaprzecza. Ja natomiast wyczuwam w powietrzu katastrofę i nie wiem, jak jej zapobiec. Przecież nie wyprowadzimy się z tego mieszkania. Dziewczyna też nie zrezygnuje z wynajmu, a przynajmniej nie zapowiada się. Poza tym, nawet gdyby tak się stało, mają ze sobą kontakt na Facebooku. Co robić?
Marta czeka na Wasze komentarze.