Nie rób z siebie darmowej dziwki

Czy i ty dałaś zrobić z siebie pogotowie seksualne?
Nie rób z siebie darmowej dziwki
14.06.2008

22-letnia studentka z Warszawy przysłała do mnie ciekawy mail. Na tyle interesujący, że postanowiłam jego fragment zamieścić na Papilocie wraz z kilkoma poradami – dla niej i wielu kobiet w podobnej sytuacji.

„Z Adamem poznaliśmy się na imprezie. Nie mieliśmy wspólnych znajomych ani nic takiego – on po prostu podszedł do mnie i zagadał. Dość typowy był ten jego podryw, ale całkiem mi się podobało – komplementy, jakimi mnie wtedy obsypywał, idealnie podbudowały moje nadwątlone po zerwaniu z poprzednim chłopakiem ego. W ten sposób jeszcze tej samej nocy wylądowałam w łóżku Adama, a rano obudziłam się z lekkim kacem moralnym. Mimo to spotykałam się z nim dalej – naprawdę go lubiłam, a do tego mieliśmy bardzo udany seks. Teraz już wiem, że tak naprawdę seks był jedynym powodem, dla którego Adam się ze mną widywał. W zasadzie nigdzie razem nie wychodziliśmy, on nigdy nie zostawał na noc – w pół godziny „po” zostawiał mnie samą. Potrafił nie odzywać się do mnie przez tydzień albo i dłużej, a potem nagle zadzwonić, że jest w pobliżu, więc wpadnie. Oczywiście znów był seks, a potem on jechał do kolegi albo na imprezę. Tłumaczyłam sobie, że jest zabiegany – szkoła, praca, itd., ale teraz już wiem, że nie byłam dla niego niczym więcej, jak tylko pogotowiem seksualnym. Okazało się, że Adam przez cały ten czas miał dziewczynę. Pewnie gdy ona mu „nie dała”, to i ja byłam dobra. Było mi strasznie przykro, ale na szczęście już się otrząsnęłam z tamtych emocji i wiem jedno – więcej tego samego błędu nie popełnię. I radzę wszystkim czytelniczkom Papilota dobrze przyjrzeć się zasadom, jakie panują w ich związkach. Jeśli czują, że ich facetom zależy tylko na seksie, niech lepiej poszukają kogoś bardziej wartościowego, kto doceni to, jakie są, a nie tylko to, że są kobietami. Magda”

Problem, z jakim zetknęła się Magda, dotyczy wielu kobiet. Adam zauważył już na początku znajomości, że jej wymagania nie są duże – wystarczało, że czasem był obok. Nie oczekiwała niczego poza tym, więc on szybko zaczął to wykorzystywać. Co gorsza, nawet jego kompletny brak zainteresowania jej osobą pomiędzy kolejnymi „randkami” nie sprawiał, że miała ona do niego jakiekolwiek pretensje. Magda nie wymagała niczego, a dawała całkiem sporo.

Kobieta, która jest w stanie rzucić wszystko, byle tylko spotkać się z facetem traktującym ją dość obojętnie, nie tylko się nie szanuje – ona dosłownie robi z siebie prostytutkę. Taka osoba nie jest wyzwaniem dla mężczyzny. Poza tym nie warto zawracać sobie głowy facetem, który w taki sposób obchodzi się z kobietami.

Uczulam – jeśli uważacie, że wasz związek choć trochę przypomina to, co przytrafiło się Magdzie – uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. Na początku może być trudno, szczególnie jeśli czujecie się emocjonalnie uzależnione, ale obiecuję, że rozum szybko wróci i zagłuszy resztki tlącego się w was uczucia.

Magdzie dziękuję za list. Otrzymuje ona od redakcji upominek. A was zachęcamy do dzielenia się z nami swoimi doświadczeniami.

(Na życzenie autorki listu imię chłopaka zostało zmienione)

Polecane wideo

Komentarze (157)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 18.04.2013 17:32
Jak ja to pamiętam... Tylko że oboje zrobiliśmy z siebie prostytutki, on był moją dzi*ką a ja byłam jego i co lepsze, sami sobie to otwarcie przyznaliśmy. Co prawda dziewczyny nie miał, ale w ciągu niecałego roku przespał się z dwoma innymi kobietami. Ale że i ja, i on miał swoje potrzeby... Co ciekawe teraz jesteśmy...zakochani. I to po uszy. Taka przyjaźń z seksem w tle pozwoliła nam się dobrze poznać. wiem że jestem kimś ważnym w jego życiu (zresztą sam mi to powiedział podczas jednych z naszych szczerych rozmów) a i on sam dla mnie jest kimś istotnym. A
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.11.2010 12:53
c
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.06.2009 17:04
Przykre :(
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.06.2009 20:21
Miałam dokładnie to samo, zaczeło sie niewinnie sam podszedł do mnie zagadał chodz sie nie znalismy...odezwał sie dwa dni po naszym zapoznaniu, zaczął wypisywac ze sie zakochał ze strasznie mu sie podobam i ze koniecznie musimy sie spotkać. Na pierwszej randce było ok rozmawialismy smialismy sie itp ale na drugiej juz poniosły nas emocje i stało sie...kolejna randka była taka sama teraz od ostatniego spotkania mija prawie tydzień...owszem odzywa sie ale tylko wtedy jak mu sie nudzi a ja czekam jak idiotka kiedy spotka sie ze mna ale bez podtekstu seksualnego...nie wiem czy to nastapi a ja zaczynam odczuwac to cholerne uczucie które nazywa sie miłością i wariuje bo wiem ze on spotyka sie ze mną tylko z jednego powodu a ja sie na to godze i jedyne co mnie w tym wszystkim cieszy to fakt ze zobacze go i bedzie obok mnie przez 3 czy 4 godziny, bo przewaznie tyle trwają nasze spotkania.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.06.2009 20:51
on cię nie szanuje i ci ciężko...haha
odpowiedz

Polecane dla Ciebie