„Mężu, nie bądź moim katem!”

Każdego dnia dwie kobiety są zabijane przez swoich partnerów. Problem przemocy małżeńskiej, ukrywany przez lata w czterech ścianach i za szkłami okularów zasłaniających posiniaczoną twarz kobiety, powinien wreszcie zostać nagłośniony.
„Mężu, nie bądź moim katem!”
29.07.2008

Jeden z badaczy zajmujących się problelem przemocy w rodzinie stwierdził kiedyś, że „ciepło domowego ogniska często miewa piekielną temperaturę”. Niestety, jego teza z roku na rok nie traci na aktualności. We współczesnym społeczeństwie przemoc stała się zjawiskiem powszechnym, obecnym również w czterech ścianach domu rodzinnego. Co szokujące - jest bardziej prawdopodobne, że kobieta zostanie napadnięta, zgwałcona albo nawet zabita we własnym domu i przez członków rodziny niż gdzie indziej, przez obcych ludzi…

W Europie bicie żon było jeszcze całkowicie legalne i społecznie akceptowane w pierwszych dekadach XX wieku. Mimo że dziś jest to zakazane, nadal miliony mężczyzn katują i gwałcą własne żony, uważając się za jedynych właścicieli ich ciał. KAŻDEGO DNIA DWIE KOBIETY SĄ ZABIJANE PRZEZ SWOICH PARTNERÓW. Statystyki są zatrważające.

W Stanach Zjednoczonych około 40 % rejestrowanych zabójstw to efekt przemocy domowej. W Australii wskaźnik ten wynosi 44 %, a w Wielkiej Brytanii 42%. Na całym świecie przemoc wobec partnerki ma miejsce w prawie 30 % małżeństw. Jedna kobieta na cztery była pobita w czasie trwania związku, jedna na dziesięć przyznaje, że taka przemoc ma miejsce raz w roku. W USA regularnie bitych jest około 7 % żon, a aż ponad 8 % kobiet ciężarnych. Według badań przeprowadzonych w Kanadzie, jeden na dziesięciu mężczyzn dokonał przynajmniej jednej poważnej napaści na partnerkę. Podobne badania odbyły się w Londynie i tam aż 37 % mężczyzn w sytuacjach konfliktowych ucieka się do siły, a ponad 75 % stosuje przemoc psychiczną. W Polsce przemoc występuje u 30 % rodzin w miastach i u 40 % rodzin na wsiach.

Rysopis kata własnej żony

Z badań wynika, że mężczyźni stosujący przemoc wobec swoich żon to reprezentanci grupy o charakterystycznych cechach. Zazwyczaj są bardzo niepewni siebie, mają poczucie niższości, są społecznie nieprzystosowani i mają liczne lęki. Ponadto cechuje ich niska odporność na stres, słaba kontrola impulsów oraz skłonność do nadużywania środków odurzających. Często pochodzą ze środowisk, w których dominowała przemoc. Jednak to niska samoocena i brak asertywności są głównymi powodami agresji. Około 25 % mężczyzn - sprawców przemocy - to osoby kwalifikujące się do leczenia psychiatrycznego.

Rysopis kobiety - ofiary

Kobiety, które przez dłuższy okres czasu muszą radzić sobie z przemocą w domu, stają się bardzo uzależnione emocjonalnie od partnerów. Tracą poczucie własnej wartości i zastępują je ciągłym niepokojem. W efekcie często pojawia się depresja i poczucie winy za to, co dzieje się w związku. Po latach całkowicie podporządkowują się sprawcy, mogą nadużywać leków przeciwbólowych oraz alkoholu. Zapadają na choroby związane ze stresem.

Jak uderzyć, by osiągnąć zamierzony efekt?

Mężczyźni przetestowali na swoich żonach, jaki cios jest najskuteczniejszy... Wyniki badań są zatrważające. W czasie napaści na kobietę, kochający mąż stosuje ciosy pięścią w twarz (w 44 % przypadków), kopie całe jej ciało stopami i kolanami ( 27 %), popycha (15 %), uderza przedmiotami (5 %) oraz dokonuje prób uduszenia (2 %).

Zgwałcone przez ukochanego męża…

Aż 10 % kobiet jest nakłanianych do współżycia seksualnego przy użyciu siły. W większości przypadków kończy się to gwałtem. Jeszcze w latach 80., wedle prawa, gwałt małżeński nie był uważany za „prawdziwy”, więc nie mógł być karalny. Obecnie są wyodrębnione trzy kategorie mężów - gwałcicieli: 50% to bijący gwałciciele (gwałt jest kontynuacją bicia), 40% to gwałciciele stosujący siłę, by zmusić kobietę do współżycia, 10 % to obsesyjni gwałciciele, którzy siłą wymuszają na kobietach realizację ich perwersyjnych zainteresowań seksualnych.

Mężczyznom bez kłopotu przychodzą usprawiedliwienia - „bo się szmata ubrała jak dziwka”, „bo wróciła za późno do domu”, „bo zupa była za słona”… Najczęściej to kobietom, ich nieodpowiedniemu wywiązywaniu się z roli żony, przypisuje się całą odpowiedzialność za chore zachowania mężów. Nawet inne kobiety potrafią je bardzo surowo osądzać, mówiąc: „same są sobie winne”.

Co z tego, że konstytucja gwarantuje wszystkim równość wobec prawa, skoro w zdominowanym przez mężczyzn świecie wciąż brak jasno sformułowanych rozwiązań prawnych wobec mężów odpowiedzialnych za te psychiczne i fizyczne męczarnie swoich żon.

Policjanci rzadko kiedy dostrzegają patologię ukrytą w tak zwanych porządnych rodzinach, w których nie nadużywa się alkoholu ani innych środków odurzających. Mężczyznom, uważanym za dobrych ojców i mężów, łatwiej jest uniknąć odpowiedzialności, a ich żonom trudniej dowieść ich winę. Jeśli już zostanie nałożona kara, to w 75% przypadków ma ona formę roku w więznieniu, ale i tak w 90% to wyroki w zawieszeniu.

Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości często uważają, że kobiety oskarżają mężczyzn fałszywie, chcąc osiągnąć rozmaite cele, np. łatwiej uzyskać rozwód czy zezwolenie na przerwanie ciąży. Jednak w rzeczywistości liczba fałszywych oskarżeń jest znikoma. Dużo częściej przemoc w rodzinie w ogóle nie jest zgłaszana, a gdy dojdzie już do procesu, często jest on umarzany, ze względu na „znikomą szkodliwość społeczną czynu”. Tym samym przyzwala się agresywnym mężom na dalsze znęcanie się nad żonami i umożliwia im się zemstę na tej, która zaprowadziła ich przed oblicze sądu.

Warto zauważyć, że rzadko która ofiara decyduje się na odejście od męża. Akty przemocy powtarzają się i nasilają, a kobiety czują się za słabe, żeby wziąć życie w swoje ręce.

I jak się do tego mają te piękne słowa, jakże chętnie wypowiadane do kobiety w białej sukni: „I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci…"? Oczywiście, że nie opuści, bo sam ją zada…

Problem przemocy w domu dotyka cię osobiście?

(0-22) 668-70-00 - poradnia telefoniczna „Niebieska linia” działa w dni powszednie, w godzinach 14.00 - 22.00. Dyżur prawny w ramach poradni odbywa się w poniedziałki i piątki, w godz.: 18.00 - 22.00.

Czekamy na wasze listy. Jeśli spotkała was albo bliskie wam kobiety przemoc ze strony partnera i chcecie nam o tym opowiedzieć, potrzebujecie porady, piszcie na adres: [email protected].

Polecane wideo

Komentarze (167)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 06.02.2011 15:59
Uciekłam. To już dwa i pół miesiąca wolności. Za parę dni rozprawa rozwodowa. Poczucie winy za przedchwilą doznaną pzremoc jest tak silny że nie czuje się bólu. Dopiero przed lustrem można otrzeżwieć i obejrzeć rany. Ten ostatni raz wyrzucił mnie z domu, wtedy otrzeżwiałam. I skorzystałam z okazji którą mi dał. To naprawdę trudne jak przez wiele miesięcy zyjesz w pzrekonaniu że nic nie jesteś warta. Teraz dowiaduję się że miał kogoś na boku a tu malutkie dziecko, drugie w drodze i coraz grubsza żona. Trudno udowodnić przemoc, nie kzryczałam bo obok spał synek, wstyd nie pomaga. Teraz praktycznie nie mam dowodów. Trzymajcie kciuki. Choć niezależnie od wyniku rozwodu i tak nie wrócę nie zrezygnuję z życia na wolności
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.02.2011 15:32
Ja też bym takiemu ZAJEBAŁA Nikt mnie nie prawa ruszyć!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.10.2009 17:00
nie jest latwo postawic sie facetowi ktory wazy ponad 100 kg mnie moj maz tez bije Kiedys mu oddalam to mnie pozniej tak pobil ze szkoda gadac odeszlam od niego ale pozniej wrocilam bo 2 dzieci nie mialam gdzie sie podziac tu w dom dzieci maja wszystko szkoda mi dzieci on jest dobrym ojcem mezem tez jak nie wpada we wscieklosc i niema powodow do zazdrosci jak on to mowi .Boje sie go straszy mnie ze jak odejde to zabieze dzieci a ze mnie zrobi waryjatke albo mnie zabije mam juz dosyc tego niehce sie ciagle go bac nawet wtedy jak mnie dotyka albo jak rozmawiamy.Niejest naprawde łatwo odejsc od takiego czlowieka kto nie byl w takiej sytuacji to niewie jak to jest.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 29.07.2009 23:21
Witajcie...Wedlog mnie powiedzcie tato posluchaj mnie dlaczego to robisz??? kocham cie.i mame....wiesz dawno bym sie jusz powiesil gdybym niemial dla kogo zyc bo zyje tylko i wylacznie dla mamy.. wiec prosze zmien swoje postepowanie...a jesli to nie poskutkuje trzeba siegnac po srodki nadzwyczajne...Policja,rozmowa z nauczycielem,bliskim znajomym(doroslom zaufanom osobom)..ostatecznosc..rozwod.Mam nadzieje ze pomoglem papa i powodzenia dal bym wiele zeby tylko nie bylo takich sytuacji na seiecie pozdrawiam.....Łukasz
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.03.2009 22:15
dla kobiet które mają agresywnych facetów mogę polecić ksiażkę "mężczyzna od A do Z" której bezpłatny fragment (i pełna wersja) jest dostępny na stronie http://www.zlotemysli.pl/ w tym fragmęcie jest temat "jak radzić sobie z męską agresją" może się to którejś z was przydać nie ma tu mowy o pobiciach z tego co pamiętam ale nie każdy kat to psychopata który próbuje zwabić ofiarę udając faceta twoich marzeń niektórzy stają się nimi stopniowo możecie temu zapobiec
odpowiedz

Polecane dla Ciebie