Wyznanie Ani: „Mąż zarabia kilka razy więcej niż ja. Ma do mnie pretensje, że wydaję jego pieniądze”

Mężczyzna postawił jej ultimatum.
Wyznanie Ani: „Mąż zarabia kilka razy więcej niż ja. Ma do mnie pretensje, że wydaję jego pieniądze”
Fot. iStock
08.06.2018

Sprawa pieniędzy w związku bywa bardzo drażliwa. Partnerzy muszą się podzielić wydatkami i nie zawsze jest to takie proste. Każdy ma inne potrzeby, przyzwyczajenia oraz poglądy na temat konsumpcji. Na przykład jedni zupełnie nie oszczędzają na jedzeniu oraz lubią się stołować w restauracjach, a drudzy wolą zacisnąć trochę pasa i zaoszczędzić pieniądze. Najgorzej jest wtedy, gdy jedna z osób zarabia kilka razy więcej niż druga i jest przyzwyczajona do innego standardu życia. Co się wtedy dzieje?

„Teściowej przeszkadza, że jestem wegetarianką. Zarzuciła mi, że urodzę jej upośledzone wnuki” (Historia Malwiny)

Są partnerzy, którzy mają pretensje do drugiej połówki, że zarabia bardzo dużo i nie stać ich na taki sam standard życia. Są też partnerzy robiący wyrzuty połówce, która zarabia mniej.

Z tym ostatnim problemem musi się zmierzyć Ania, młoda mężatka. Kiedy jeszcze była narzeczoną, podobne pretensje nie miały miejsca, chociaż ona i jej facet mieszkali pod jednym dachem. Sytuacja stała się napięta dopiero po zalegalizowaniu związku. Okazało się, że Krystian – mąż Ani miał nadzieję, że żona pomyśli o lepszej pracy. Ją z kolei zadowala to, co ma. Teraz on wyrzuca jej, że wszystkie wydatki są na jego głowie. Zażądał, wby wszystko dzielili na pół. Ania czuje się bezradna wobec tej sytuacji.

zła żona

Fot. unsplash.com

- Ja i Krystian mieszkamy w niedużym mieście, gdzie trudno o dobrą pracę. On pracuje zdalnie w branży IT, a ja jestem przedszkolanką. On zarabia 8 tys. netto, a ja trochę ponad 1,5 tys. złotych. Nie mamy dzieci ani kredytu. Mieszkamy w bliźniaku, który sprezentowali nam rodzice Krystiana.

Zanim wyszłam za niego za mąż, wynajmowaliśmy razem kawalerkę w większym mieście. Potem przenieśliśmy się do rodzinnego miasta Krystiana, z racji, że tutaj mamy dom, a on może pracować w każdym miejscu. Wcześniej nie mieliśmy problemów z podziałem wydatków. Każde z nas miało swoje pieniądze. Dzieliliśmy kasę po równo na opłatę za wynajem, rachunki, jedzenie oraz środki czystości. Tak samo było z wyjściami na miasto, chociaż często Krystian płacił za nas oboje. Robił to zawsze wtedy, kiedy sam mnie gdzieś zapraszał. Jeżeli chodzi o wyjazdy, również składaliśmy się po połowie. On wtedy jeszcze nie zarabiał tak dużo i nie stać nas było na zagraniczne wycieczki. Teraz wszystko się zmieniło. Jego stać, a mnie nie. Co do pozostałych wydatków, typu przyjemności, każde z nas płaciło za siebie.

Ania myślała, że kiedy wyjdzie za mąż za Krystiana, pieniądze będą wspólne. Rzeczywiście tak było przez jakiś czas. Po dwóch latach mąż zaczął robić jej wyrzuty. Zaczęło się od tego, że trwoni jego pieniądze na własne przyjemności, a sama niewiele zarabia.

zła żona

Fot. unsplash.com

- Jak można się domyślić, dzięki tak dużym zarobkom Krystiana, żyliśmy jak król i królowa. Praktycznie niczego sobie nie odmawialiśmy, a i tak odkładaliśmy sporą sumę co miesiąc. Krystian jest już przyzwyczajony do luksusów. Ja również do nich przywykłam.

Na obiad często jemy krewetki, łososia czy homara. Mąż jest smakoszem, a ja mam sporo czasu na gotowanie. Nasze posiłki przypominają uczty. Kupujemy to, co najlepsze i to, na co mamy ochotę.

W domu mamy najlepszy sprzęt, nowoczesne oświetlenie, wełniane dywany i skórzane kanapy. Właściwie co tylko sobie zażyczyłam, kupowałam. Mąż dał mi wolną rękę w urządzeniu domu. Co miesiąc przesyłał na specjalne konto pieniądze przeznaczone na dom, w tym meble i inne rzeczy.

Ania zaczęła kupować też więcej ubrań. Miesięcznie wydawała na nie około 600 zł. Jeżeli zabrakło jej pieniędzy z własnej wypłaty, bez skrupułów brała pieniądze od męża.

- Na początku Krystian był zadowolony, że ma modną, zadbaną żonę. Kilka miesięcy temu stopniowo zaczął zmieniać swoje podejście. Wypytywał, ile wydaję i na co. Zlikwidował też konto, na którym były pieniądze na dom. Chce, żebyśmy wszystko dzielili po równo, tylko, że jest to prawie niemożliwe. Przy tak wysokim standardzie życia, do jakiego przywykliśmy, moja pensja ledwo wystarcza. Często muszę rezygnować z ubrań i droższych kosmetyków. Podobnie jest z wizytami u kosmetyczki czy fryzjerki. Ale nie to jest najgorsze.

zła żona

Fot. unsplash.com

Kobieta stanęła przed żądaniem, aby postarała się o lepiej płatną pracę.

Opowiem Wam o związku z typowym uwodzicielem. Zależało mu wyłącznie na tym, by zaciągnąć mnie do łóżka

- Mąż zasugerował, że powinnam poszukać lepszej pracy. Nie wyobraża sobie, jak inaczej będziemy razem żyli, ponieważ nie ma zamiaru za mnie płacić. Wyznał mi, że czuje się wykorzystywany, bo dom też jest jego. Ja sama podobno prawie nic z siebie nie daję. Zarabiam co najwyżej na waciki - zadrwił kilka dni temu. W ogóle zrobił się bezlitosny.

Jeżeli chcę z nim lecieć na wczasy, muszę sobie zarobić.  Tak samo sprawa ma się z kosmetyczką, fryzjerem, ubraniami  i całą resztą. Jak on może ode mnie żądać, że nagle zacznę zarabiać tyle, co on?

Ania nie wie, co robić. Uważa, że Krystian jest dla niej niesprawiedliwy.

- Przecież kasa powinna być wspólna, prawda? Nie wyszłam za Krystiana za mąż dla pieniędzy. Poza tym ja nie mam takich możliwości jak on. Skończyłam pedagogikę. Mieszkamy w małej miejscowości. Jak mogę znaleźć lepszą pracę?

Jak wy dzielicie pieniądze w małżeństwie? Czy pomiędzy waszymi zarobkami a zarobkami waszych mężów jest duża różnica?
 

Polecane wideo

Komentarze (227)
Ocena: 4.84 / 5
Rams (Ocena: 5) 05.12.2021 15:15
Moje małżeństwo rozleciało się właśnie przez rozrzutność zony. Jej podejście było że pieniądze w magiczny sposób pojawiaja się na koncie i można je wydawać, a ja jestem bankomatem bez limitu. Ja pracowałem jako samo zatrudniony serwisant z zarobkami kilku tys pln miesięcznie, zona graficzka na umowy zlecenia, ze ledwie 2 tysiące na miesiąc zarabiała a przeważnie nic. Ja musiałem tyrać, harować, jeździć, otrzymywać nas oboje i nic z tego nie mieć. Przewalała spore sumy na gadżety, kosmetyki, ubrania, buty na jedne założenie np. wesele i potem następne i „to nie modne już” „nie mam co na siebie włożyć”. Była np. jogurtownica za 800 pln która znudziła się po miesiącu bo jogurty nie wychodziły smaczne, była waga łazienkowa za 300 pln, z której przestała korzystać jak rozładowały się baterie, były jakieś cudowne słuchawki do słuchania muzyki relaksacyjnej, jedne a potem kolejne, parasolki za 300 pln, buty za 800-1000pln i wiele, wiele innych. Wakacje to banknoty 100-200 pln lecialy niczym liście na jesiennym wietrze. Mandaty za parkowanie bo przekroczyła czas parkowania lub zaparkowała w niedozwolonym miejscu. Jej gadki to „pieniądze są po to żeby je wydawać, inflacja zżera oszczędności”, biznesy życia jakie zrobiła bo kupiła coś z przeceny. Mi padło zdrowie, zaczęło się nadciśnienie, wysoki zły cholesterol, stan przedzawałowy u mnie mężczyzny po 30tce, krwotoki z nosa, problemy z sercem, wymioty...ona na to nic nie reagowała. Kiedyś przyszła z zakupami na kilkaset pln jak ja właśnie dostałem kolejnego krwotoku z nosa...decyzja ze rozwód. Potem usłyszałem ze jestem sknera, dusigrosz, ze mi się robić nic nie chce a ja robiłem setki km dziennie, spędzałem 12h poza domem, robiłem i po 19 dni pod rząd bez przerwy, kiedy ona oglądała telenowele. Jej biżuteria to ponad 10tys pln a ja chodziłem w starych butach, moja mama kupowała mi koszulki. Chciałem sobie kupić teleskop to na co po, bo będę jeździł do kolegi na działkę i tam nocami niebo obserwował, a ona łaziła z siostrami i kuzynkami, stawiała drinki, pożyczała im pieniądze na wieczne nieoddanie i to było OK. Mojej rodziny całkiem nie szanowała, zaś swojej kupowała drogie prezenty, ciągle ktoś miał urodziny, a to rodzice rocznice ślubu, a chrześniaczka na komunie musi mieć złote kolczyki, a to lekcje jazdy konnej, korepetycje z języków i takie partycypowanie w kosztach utrzymania siostrzenicy. A nas na nasze dziecko nie było stać, ciągle odkładanie decyzji ze musimy poczekać na dziecko, z kilku tysięcy pln nic praktycznie nie zostawało.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 21.10.2021 09:53
Też mnie to wkurza... Zarabiam x3 tyle co żona a i tak ona chce aby na swoje wydatki było po równo xD ja zapierdalam przez 8 h w pracy, a ta skończyła 2 kierunki studiów i zarabia marne grosze... Prawda jest taka, że większość kobiet nie myśli realnie i liczy na partnera/męża
odpowiedz
Trick drive (Ocena: 1) 12.10.2021 00:34
Przede wszystkim należy porozmawiać z mężem. Większość tu oczernia gościa,a ja widzę że autorka troszkę się rozpędziła i męża szlak trafił . To że teraz dobrze zarabia nie znaczy że nie chcę się zabezpieczyć na starość. Łatwo się wydaje pieniądze które lekko przyszły. Jednak 600 zł co miesiąc na ciuchy? To jest 7000 rocznie. A miesięczne wydatki 600 ciuchy jakieś paznokcie co dwa trzy tygodnie 150 ,brwi henna,fryzjer itd. i się robi z tego tysiąc miesięcznie na widzimisię autorki . Myślę że autorka przeżyła jakby jednego miesiąca kupiła sobie spódniczka innego bluzeczkę. A jak gość tyra i widzi ciągle ogołocone konto to się wpienil.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.03.2021 23:24
Mam swój dom więc ja go utrzymuje, jedynie od partnerki wymagań po połowie za media dla sprawiedliwości, wakacje na pół, jedzenie na pół. Ona i tak jest w komfortowej sytuacji bo jak musieli byśmy wynajmować to doszedł by jej czynsz na pół a tak nie ma tego wydatku. A ja zarabiam 11k a ona 2k i nie ma problemu. Zauważyłem że kobiety po to się chcą żenić by położyć łapę na pieniądzach partnera masakra
odpowiedz
Drugi (Ocena: 1) 26.10.2020 21:03
Droga autorko - jeśli chcesz jeść krewetki, ubierać się modnie i żyć na jakimś standardzie to sobie na to zarób. Przerabiam podobną sytuację, ja cały czas się szkole, dwa razy w tygodniu angielski, kursy żeby poprawić byt rodziny, zarabiam teraz ponad 12 tysięcy netto, a moja żona od 3 lat - regres zarobków, cały czas jest zrzucana że stanowisk w swojej firmy i się nie dziwię bo dla niej rozwój to seriale na netflixie i rolnik szukający żony. Z zazdrością patrzę na kolegów, którzy dorabiaja się wspólnie z zonami. Ja muszę utrzymać siebie, jej dołożyć i dopiero mogę coś zaoszczędzić.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie