Jaki list napisałabyś do swojego EKS? Przeczytaj korespondencję naszych Czytelniczek!

Poruszające wiadomości do mężczyzn, którzy kiedyś złamali im serca.
Jaki list napisałabyś do swojego EKS? Przeczytaj korespondencję naszych Czytelniczek!
06.11.2014

Heraklit powiedział jedno zdanie, które na stałe wpisało się w historię. Twierdził mianowicie, że nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Większość ludzi żyje zgodnie z tym przekonaniem, uważając kwestie skończone za zamknięty rozdział w swoim życiu.

Nie da się jednak ukryć, że najczęściej tego motta używamy w odniesieniu do byłych facetów. I choć o wielu naszych eks zazwyczaj wolałybyśmy zapomnieć, to na myśl o niektórych dawnych chłopakach, wciąż nie potrafimy być obojętne.

Zastanów się teraz przez moment, co napisałabyś w liście facetowi, który złamał Ci kiedyś serce? Albo którego Ty zostawiłaś? O stworzenie takiej korespondencji poprosiłyśmy mailowo kilka zaprzyjaźnionych dziewczyn.

Przeczytajcie ich poruszające wiadomości.

love letter

List do mojej pierwszej miłości

Myślisz czasami o mnie? Zastanawiasz się, dlaczego nam nie wyszło? Gdybyś mógł cofnąć czas, zrobiłbyś cokolwiek, abyśmy nadal byli razem? Chciałabym Ci zadać tyle pytań…

Od naszego rozstania minęło 6 lat, a mnie wciąż się wydaje, jakby to było wczoraj. Ciągle o Tobie myślę. Każdy mój kolejny chłopak jest tylko namiastką Ciebie. Szkoda, że nie można zmusić nikogo do kochania.

Próbowałam znienawidzić Cię wielokrotnie; wmówić sobie, że jesteś zły, bo pokazałeś mi, jak może być cudownie tylko po to, by potem mi to odebrać. A jednak nie potrafię się na Ciebie gniewać. Byłeś, jesteś i zawsze będziesz dla mnie kimś wyjątkowym.

Wciąż łudzę się, że jeszcze kiedyś będziemy razem.

N.

love letter

List do chłopaka, z którym spotykałam się w liceum

Bycie z Tobą było jedną, wielką przygodą. Fajnie wchodziło się w dorosłość z kimś bliskim, kto ma tyle samo obaw i tyle samo nadziei na przyszłość, co ja. Wagarów, na które chodziliśmy we dwójkę, nie zapomnę chyba do końca życia.

Pamiętasz, jak razem uciekliśmy z lekcji biologii, a cała klasa śmiała się z nas potem, że to, czego oni uczyli się w teorii, my testowaliśmy w praktyce? Było zabawnie dopóki nasi rodzice nie zostali w tej sprawie wezwani na dywanik do wychowawczyni.

Szkoda, że po maturze nasze drogi całkowicie się rozeszły i że teraz zupełnie nie mamy ze sobą kontaktu. Gdybyś wtedy, w czerwcu, poprosił mnie o drugą szansę, dałabym Ci ją, wiesz? Ale nie poprosiłeś.

Życzę Ci wszystkiego dobrego. Bądź szczęśliwy,

A.

love letter

List do mojego ostatniego faceta

Chciałabym Ci dać tylko jedną radę na przyszłość. Nie mów komuś, że go kochasz, jeśli nic do tej osoby nie czujesz. Po co kłamać w żywe oczy?

Jesteś draniem i mam nadzieję, że kiedyś jakaś kobieta skrzywdzi Cię tak samo, jak Ty mnie.

E.

love letter

List do faceta, od którego odeszłam

Wiem, że jesteś na mnie zły i że Cię skrzywdziłam. Przepraszam. Szanuję to, że nie chcesz mieć teraz ze mną w ogóle kontaktu i zdaję sobie sprawę, że przyjaźń, którą Ci zaproponowałam, to dla Ciebie zbyt mało. Nie umiem być jednak z nikim z litości. Kocham kogoś innego, zrozum to.

Dziękuję Ci za 8 wspólnych miesięcy. Dziękuję Ci za każdy bukiet kwiatów i każdy szczery komplement.

Jestem pewna, że niedługo znajdziesz sobie kogoś, kto Cię pokocha. Zasługujesz na to, a o mnie zapomnij.

Całuję,

M.

love letter

List do faceta, który mnie zdradził

Żałuję, że byliśmy parą. Żałuję, że się w Tobie zakochałam. Żałuję każdej przepłakanej przez Ciebie nocy. Nie byłeś mnie wart i cieszę się, że wreszcie to zrozumiałam. Jesteś żałosny, wiesz? A ta panienka, z którą spotykasz się teraz, jeszcze przejrzy na oczy.

Nie pojmuję do tej pory tylko jednej rzeczy. Dlaczego mnie zdradzałeś? Przecież wystarczyło zakończyć ten związek tak po prostu, jeśli mnie nie kochałeś. Po co te skoki w bok? Mogłeś mieć jaja i powiedzieć mi wprost: „To koniec, żegnaj”. Ale nie. Ty wolałeś grać na dwa fronty. Raz z jedną, raz z drugą.

Jeśli wszyscy faceci są tacy zakłamani, jak Ty, to wolę być sama. Nie pozwolę, by znowu ktoś mnie skrzywdził. Dzięki za tę gorzką lekcję.

P.

love letter

List do eks

Muszę Ci się do czegoś przyznać. Wspominam czasem okres, kiedy byliśmy parą. I wiesz za czym najbardziej tęsknię? Za Twoimi pocałunkami. Żaden facet nie całował tak dobrze, jak Ty i chcę, żebyś o tym wiedział.

Wiem, że masz już żonę i dziecko. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy i że założyłeś rodzinę. Nie myśl sobie tylko, że nadal coś do Ciebie czuję. Wyleczyłam się z tych uczuć już dawno. Nie cierpię, naprawdę.

Byłeś ważną częścią mojego życia i jestem Ci wdzięczna za każdą wspólną chwilę. Dziękuję Ci za to, że byłeś obecny w moim życiu.

M.

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 4.48 / 5
R. (Ocena: 5) 05.12.2020 23:27
Oto mój list M....... , Bycie w Twoim towarzystwie nic mnie nie kosztowało Brak nadziei , brak rozpaczy wyszło na to że to 2 miesięczna gra pozorów . Ta znajomość wniosła jedynie trochę zabicia nudy w moim życiu Romantycznie nie było , wyjątkowo też nie poza nutą rozrywki nic nie zyskałam ale i też poza dwoma miesiącami czasu nic nie straciłam. Pamiętasz co mówiłam o związku , w związku trzeba się komunikować . Dlatego to nie był związek to tylko przelotna znajomość 7 listopada - ostatnia rozmowa nieznacząca rozmowa 11 listopada do 3 grudnia - rzucanie słowami jak grochem o ściane mimo że usłyszane - to nie odpowiedziane 6 grudnia ostatni mój telefon a pomiędzy tymi dniami zero nut zero słów Jak kogoś później poznasz gdy zapyta o ostatni związek mnie nie wliczaj TO i tak była długa rozgrywka - znudziłam się tą grą. Nigdy nie Twoja R.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.10.2015 10:43
Gdybym mogla czas..nie zrobilabym nic inaczej..moze bylabym ostrozniejsza I ufala bardziej samej sobie. Wcale nie zaluje tego, ze mnie tak zle potraktowales I nawet tego nie widzisz. Nauczylam sie przez to bardzo wiele. Tylko ty I ja wiemy.. jak bylo naprawde. Moze bog, jesli istnieje. Zniszczyles moja nadzieje..ale by ja odbudowac, potrzeba niewiele. To zalezy ode mnie. Boli mnie..ze odchodzisz.. bo nic nie poradze ze cie kocham. Myslalam ze w jednej kwesti mnie nie oszukasz, ale widocznie pieniadze znacza wiecej dla ciebie niz milosc. Dlaczego spales z kazda napotkana okazja? niewiem, niezrozumiem. Myslalam ze to moja wina, ale przeciez nic takiego nie robilam. Pytalam sie tylko co robisz I z kim wychodzisz. Nie mialam pretensji o balagan albo o twoj styl niestabilny styl bycia. Niestala prace, Wieczorne godziny. Nawet gdy byles nieumyty, cie kochalam. Teraz mowisz ze ciebie nigdy nie wspieralam. Zapomniales juz ze na poczatku niemiales nic..a ja bylam przy tobie. Nie obchodzilo mnie to.. ze masz malo pieniedzy, ubierasz sie zle, wychodzisz. Bylam przy tobie. Trenujesz innych ludzi a tak naprawde nieznasz samego siebie. Mowisz ze odebralam ci wolnosc? Nic ci nie zabranialam ale nie chcialam zebys mnie zdradzal I oklamywal. A ty to robiles caly czas. Nie jestem wspaniala. Mam swoje wady, ale jestem sczczera. Nie ranie ludzi, przynajmniej nie tak jak ty.. specjalnie. Niewiem co ci przy mnie brakowalo..mowiles ze nic, ze zachowales sie jak dzieciak. Niestety to bylo tydzien temu.. dzis jest inaczej.. tylko dlatego ze ty nie umiesz wybaczac jak ja.. Nigdy bys mi nie potrafil wybaczyc.. jak ja. Co zrobilam? Bylam wsciekla bo myslalam ze masz nowa. Ona tez ma chlopaka..teraz spotaliscie sie we trojke I udajecie ze nic nie bylo. Ale ja wiem dokladnie, ze tobie nie mozna ufac. Ciebie powinno sie unikac , dopoki sie nie wyleczysz. Klamstwa nad klamstwami..raniace slowa..nawet mnie oplules..kopnales I popchnoles…bo byles zly, ze mowilam prawde? Co dokladnie? ze mysle ze klamiesz I mnie zdradzasz. To byla prawda.. I to jest najgorsze. Pierwsza zdrade ci wybaczylam.. to byl moj blad. Ale poprostu chcialam wierzyc w milosc, miec nadzieje. To naiwnne. Nie byles nawet pijanny. Nigdy tego nie zrozumiem. Jestem ladna, szczera, zwariowana, nieglupia..nie zakochana w sobie..wierze w rodzine..mam pelno kolezanek. Po tym jak sie o tym dowiedzialam… spalam z innym.. watpie w to ze jestem zla w lozku.. ale zalezy od czlowieka. Wszystko lezy w oczach tego, ktory na cos postrzega. Niewiem po co klamales. Ty ktory mowi ze nasz system jest zly, ze ludzie sie oklamuja, zamykaja, rania, ze ideologia jest zla. Zbudowales swoja wlasna niestety I nie byles poprostu szczery. Chory moze. Rozumie jakas dziewczyna, raczej pare.. ale ta 40-latka..jej obrazy wisialy w naszym mieszkaniu.. twoja przyszywana siostra? To jest nie do pomyslenia jakbys nie umial sie kontrolowac.. niemow dlatego ze zrobiles to z milosci..jezeli milosc nie byla na tyle silna..by powstrzymac twoje przyrodzenie. Teraz udajesz ze jestem ci obojentna..wciagasz sie w gre.. gdzie chodzi tylko o s.. I pieniadze. To jest gorsze od ideologi. To moja winna.. ze kochalam bardziej ciebie niz mnie. Jedno wiem.. nie zmienie sie. Moze moje zle nawyki..skoncentruje sie bardziej na sobie. NIe zmienie tego jaka jestem. Bede ostrozniejsza, ale nigdy nikogo nie zranie tak jak ty to zrobiles. Dlaczego mam sie stac s..., tylko dlatego ze ty tak sie zachowywales? Przeciez niechce byc taka jak ty, ranic, klamac. To jest takie bledne kolo. Ja chce byc poprostu szczesliwa..przetrwam wszystko. Mam nadzieje ze juz mnie nic takiego nie spotka, ale wiem ze na tym sie nie konczy. moze byc lepiej, moze gorzej. Dam rade. Chcialam sie zabic, lecz to tylko by byla ucieczka. Zranilabym tylko ludzi, ktorym jestem wazna. Wiem ze juz nie wrocisz.. zadne dobre chwile, bylo ich malo, ale znaczyly dla mnie duzo. To jest jedyne co boli, bo niewiem co jest juz prawda a co falszem. Kiedys rany sie zagoja. Bede spokojnie spac. Ty nigdy nie bedziesz. Nie przyznasz sie do bledow I bedziesz je dalej popelniac. Tylko juz inni ludzie beda cierpiec. Zycze im by sie nie zalamali, albo zebys ty sie zmienil. Nikt nie powinnien tak cierpiec. Ja tobie wybaczam.. I zyje dalej. Bo tylko gdy ci wybacze..bede mogla isc dalej.. przed ciebie..
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.10.2015 13:21
W skrócie moja sytuacja wyglądała tak, że chłopak po krótkim czasie rzucił mnie, ponieważ nic poważnego nie czuł, a on szuka powaznego związku i kobiety na całe zycie. Nie zależało mu aż tak bardzo, by kontynuowac ten związek, po prostu nie widział dla nas przyszłości. Problemem było to że ja się już zdążyłam w nim zakochać…. Musiałam go odzyskać. Zrobiłam to dzieki urokowi miłosnemu u rytualisty [email protected]. Wrócił i jesteśmy szczęsliwi.
zobacz odpowiedzi (1)
A. (Ocena: 5) 02.12.2014 02:22
Sama również napisałam list do mojego byłego chłopaka... Byliśmy razem ponad 3 lata, to z nim przeżyłam najważniejsze chwile w moim życiu. Wiele razem przeszliśmy. Lada dzień mieliśmy razem zamieszkać. W końcu. Wspominał mi, że szuka pierścionka... On zawsze był typem lekkoducha, nie obchodziło go co będzie jutro, za miesiąc, liczyło się tylko tu i teraz. Ja jestem jego przeciwieństwem - wszystko musiałam mieć zaplanowane, zabezpieczone. Ale mimo wszystko bardzo się kochaliśmy i byliśmy szczęsliwi (?), przynajmniej tak myślałam. Mieliśmy wiele wzlotów i upadków, 2 razy zrywaliśmy ze sobą, by stwierdzić, że zbyt nam na sobie zależy, by żyć osobno. Nawet gdy sie kłóciliśmy, ja sie tak bardzo tym nie przejmowałam, bo wiedziałam, że będzie dobrze. Że zawsze będzie obok mnie i będziemy się wspierać. Przytuli mnie i jak zawsze powie, ze jestem głupia. Wszystko było dobrze pomiędzy nami. Jak nigdy. Nie przeczuwałam, że coś takiego się stanie. Pewnego dnia się pokłóciliśmy. Przez smsy. Chodziło o kolejną imprezę i opuszczanie pracy. Wyszło na to, że on mnie sprowokował do napisania jednego zdania, którego bardzo żałuje - że nie chcę być z chłopakiem, któremu w głowie tylko imprezy.... Odpisał mi tylko - nic na siłę i do wieczora nie odzywał się do mnie, mimo, że do niego dzwonilam.. Odważył siedo mnie zadzwonić w środku nocy. Był ze znajomymi w klubie, kompletnie pijany. Stwierdził, że to nie ma sensu i tak będzie lepiej dla nas obojga. Nie chciał spotkania. Myślałam, że on chce tego samego co ja, dawał mi do zrozumienia, że chce ze mną spędzic życie, założyć rodzinę... To on nalegał na mieszkanie razem. Mieliśmy wspólne plany. Okazało się, że on chce jeszcze 'pożyć'. Nie mogłam tego zrozumieć. Wystarczyło, by mi to powiedział, poszlibyśmy na kompromis. Tego samego dnia napisałam do niego list. Napisałam tam wszystko co czułam. Rzeczy, które chciałam mu powiedzieć, ale już nie mogłam. Dałam mu ten list razem z prezentami od niego. Nie chcę ich, za bardzo mnie ranił ten ślad jego obecności w moim życiu. Miałam z nim porozmawiać, ale stchórzyłam. Uciekłam. Sama nie wiem czemu. Wiem, ze to było moje ostatnie spotkanie z nim, nie potrafię być z nim na stopie koleżeńskiej. Nie żałuje, że do niego napisałam, w tym liście zawarłam to, co tak bardzo chciałam mu powiedzieć. Może kiedyś odpisze na mój list i odpowie na moje pytania..? Wiem, ze nadal mu na mnie zależy i jemu też jest ciężko. Chyba po prostu nie dojrzeliśmy do związku ze sobą. W takich momentach żałuję, że nie spotkaliśmy sie później, może wszystko potoczyłoby sie inaczej..? Mam nadzieję, że za kilka lat będzie nam dane się o tym przekonać
odpowiedz
Podpis...livia (Ocena: 5) 14.11.2014 15:05
Napisz komentarz...Nie zgadzam się z opinią, że pisanie listów do eks jest poniżające- jedyny warunek: Nie należy ich wysyłać !! Pisanie może być rodzajem terapii. Są sytuacje, gdzie nie zawsze wszystko możemy powiedzieć, wyjaśnić. Kiedy moja mama leżała w szpitalu, w nocy siedząc przy jej łóżku pisałam listy do byłego chłopaka, opisywałam w nich co robiłam w ciągu dnia - praca, szkoła, szpital. W listach wyjaśniałam mu prawdziwe powody mojego zerwania z nim. Pisanie listów daje nam poczucie bezpieczeństwa., jest to rodzaj oczyszczenia i trochę rozgrzeszenia.Często nieśmiałość, duma nie pozwala nam na szczerość w mówieniu o swoich uczuciach, oczekiwaniach, szczególnie kiedy czujemy, że nasz partner/ka chce od nas odejść. Każdy ma prawo do szczęścia, tylko należy pamiętać należy aby nie mylić zauroczenia bądź potrzeby nie bycia samym, z zakochaniem się. Małżeństwa z trochę takiego ,,rozsądku " nie dają szczęścia. Miłość musi być prawdziwa, bo tylko wtedy warto być w związku.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie