Byliście w sobie bezgranicznie zakochani, spotykaliście się od dłuższego czasu, planowaliście wspólną przyszłość… i nagle stało się: zerwaliście. Zapewne jedyne, co w tej chwili odczuwasz, to ból, cierpienie i głęboki smutek. Prawdopodobnie zastanawiasz się, dlaczego ta przykra sytuacja spotkała właśnie ciebie albo próbujesz zapomnieć o tym, jacy byliście kiedyś szczęśliwi.
Czasami trudno jednak odkochać się na zawołanie i przekreślić wszystkie wspólne wspomnienia. Jeśli tak właśnie jest w twoim przypadku, a ty podświadomie czujesz, że dla waszego związku jest jeszcze nadzieja, przeczytaj co powinnaś zrobić, aby odzyskać ukochaną osobę.
SYTUACJA 1: Odbiła mi go inna dziewczyna!
Jeśli przyczyną rozpadu twojego związku była „ta trzecia”, prawdopodobnie miałaś do czynienia z typem kobiety-rybaka, która chętnie łowi cudzych facetów. Zazwyczaj jest to koleżanka ze studiów lub z pracy, która wprost adoruje mężczyznę i krąży wokół niego dopóty, dopóki go nie zdobędzie.
Wie coś na ten temat 27-letnia Agata. – Rafał był moją wielką miłością. Dobry, uczynny, zaradny. Wszystkie koleżanki mi go zazdrościły, bo przecież każda kobieta chciałaby mieć u swego boku takiego faceta – wspomina Agata i dodaje: - Jedna z jego znajomych z pracy wyraźnie ostrzyła sobie na niego pazurki, ale ja niestety tego nie dostrzegałam. Przychodziła do naszego domu dosyć często i żaliła się, że nie ma szczęścia w związkach. Nawet jej z tego powodu współczułam! – śmieje się gorzko dziewczyna. – Kiedy prosiła Rafała, żeby przyjechał do niej i pomagał w drobnych pracach remontowych, nie protestowałam, bo przecież ona była taka biedna i taka samotna. Jaka ja byłam głupia!
Jeśli i Ty byłaś w podobnej sytuacji, powinnaś pokazać swojemu eks, że wcale nie cierpisz po rozstaniu. Pokaż mu się kilka razy z innym facetem, a jeśli żadnego akurat nie masz na horyzoncie – sama wyślij do siebie bukiet pięknych kwiatów (jeśli np. ty i twój były pracujecie razem) lub na portalu społecznościowym zamieść kilka zdjęć z imprez, na których świetnie się bawisz. Kiedy Twój ukochany zauważy, że wcale nie rozpaczasz po jego odejściu, na pewno będzie chciał cię odzyskać.
SYTUACJA 2: Odszedł, bo go zawiodłam
Nie zawsze winę za rozpad związku ponosi facet. Czasami zdarza się tak, że to kobieta zawodzi zaufanie swojego partnera. – Spotykałam się z Adrianem od 7 lat – opowiada Agnieszka. - Nie mieliśmy ślubu, ale w pewnym momencie zaczęłam czuć się w tym związku jak w starym małżeństwie. Przestaliśmy się nawzajem adorować. Nie wiem, coś się między nami po prostu wypaliło. I wtedy pojawił się Robert – nowy sąsiad. Nie był może powalająco przystojny, ale wiedział, jak prawić kobiecie komplementy. Dzięki niemu znowu poczułam się atrakcyjna. Ciągle mi powtarzał, że jestem piękna, a Adrian jest prawdziwym farciarzem skoro z nim jestem – kontynuuje Agnieszka. – Raz zaprosiliśmy Roberta do naszego mieszkania na taką trzyosobową mini-imprezę. Kiedy po kilku godzinach zabrakło wina, mój chłopak zaoferował się, że pójdzie po kolejną butelkę do sklepu. Robert nie tracił czasu. Natychmiast zaczął mnie całować. Myślałam, że będę czuła przyjemność, a mnie zrobiło się tak jakoś przykro. Przez kilka dni po tym wydarzeniu unikałam mojego sąsiada, co go wyraźnie rozdrażniło. Opowiedział Adrianowi, że się całowaliśmy i że celowo go uwodziłam. Mój chłopak nie chciał temu początkowo wierzyć, ale ja nie umiałam go okłamywać. Powiedziałam, że to był niewinny flirt i że doszło między nami do jednego pocałunku, ale nie chcę z tego powodu przekreślać 7 lat naszego związku. Niestety, było już za późno.
Adrian natychmiast wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania, choć nie urwał całkowicie kontaktu z Agnieszką. – Poza tym, że byliśmy parą, byliśmy też najlepszymi przyjaciółmi i to się nie zmieniło nawet po rozstaniu – tłumaczy dziewczyna.
Sytuacja, kiedy kochankowie po zerwaniu nadal się kolegują, stwarza wymarzony grunt do walki o odzyskanie uczuć eks-partnera. Można przecież nadal się z nim widywać, wyciągać go na „przyjacielskie wypady”, słuchać jego zwierzeń i oczywiście na każdym kroku podkreślać wszystkie swoje atuty – zarówno te cielesne (obcisłe dżinsy, dopasowany top lub seksowna sukienka to strzał w dziesiątkę), jak i wewnętrzne (jeśli do tej pory byłaś zbyt wyniosła lub ciągle go krytykowałaś, po rozstaniu pokaż się mu z zupełnie innej strony – chwal go, doceniaj, rozśmieszaj). Ważne jednak, aby we wszystkim zachować umiar i nie narzucać się facetowi. Jeśli poczuje, że wywierasz na niego presję, ucieknie szybciej niż myślisz. Pamiętaj, w takiej sytuacji najlepiej sprawdza się metoda małych kroków!
Już jutro zapraszamy do lektury drugiej części artykułu, a w niej kolejne rady i historie naszych Czytelniczek.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Czy jemu na Tobie zależy? POZBĄDŹ SIĘ ZŁUDZEŃ
Przeanalizuj zachowania faceta, na którym Ci zależy i poznaj prawdę o poziomie jego zainteresowania.
„Mam obsesję na punkcie byłego! Nie mogę przestać go dręczyć”
Historie z życia wzięte! REPORTAŻ
Kilka miesięcy później koleżance z pracy udało się wreszcie uwieść faceta Agaty, a on był na tyle szczery, że do wszystkiego się przyznał. – Mój świat się zawalił – opowiada 27-latka. – Nie sądziłam, że to może spotkać właśnie mnie. Wydawało mi się, że nasz związek jest idealny i ma mocne fundamenty, a tu takie rozczarowanie…
Po rozstaniu Agata i Rafał nie widzieli się przez pół roku. Ich spotkanie było jednak nieuniknione, ponieważ wciąż mieli wspólnych znajomych. – Stwierdziłam, że jesteśmy dorośli i nie musimy się unikać. Kiedy nasza przyjaciółka Aneta zaprosiła nas na swoją imprezę urodzinową, poszłam do jej domu bez oporów. Postanowiłam, że okres żałoby po moim związku musi wreszcie się skończyć. Piłam, tańczyłam i bawiłam się do upadłego, a z Rafałem nie zamieniłam ani jednego słowa poza suchym „cześć” na powitanie. Przez całą imprezę miałam inne towarzystwo, bo adorował mnie akurat jakiś kuzyn Anety. Rafał nie spuszczał z nas oka, ale go ignorowałam – wspomina dziewczyna. - Kiedy w środku nocy dotarłam do swojego domu, pod moimi drzwiami siedział mój eks. Pamiętam, że przegadaliśmy wtedy kilka godzin. Rafał prosił mnie o wybaczenie, mówił, że wciąż mnie kocha, a tamta zdrada to było jakieś jednorazowe nieporozumienie. Przyznał, że bał się ze mną kontaktować, ale kiedy na imprezie zobaczył, że mogę zacząć spotykać się z kimś innym, zrozumiał, że nie może mnie stracić. Dałam mu drugą szansę, mimo że mnie zawiódł. Nie żałuję, bo teraz jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek – podsumowuje Agata.