Gdy boisz się samotności...

Niektóre kobiety tak obsesyjnie boją się samotności, że wiążą się z przypadkowymi mężczyznami.
Gdy boisz się samotności...
25.06.2014

Magda (imię zmieniłam) ma 26 lat. W ubiegłym roku wyszła za mąż. Szybko – po siedmiu miesiącach znajomości. Nie żałuje, choć przyznaje, że decyzja była spontaniczna. „K. mi się oświadczył i zgodziłam się bez wahania” – mówi Magda. Gdy się jednak nad tym zastanawia, dochodzi do wniosku, że odkąd skończyła 16 lat, całe jej życie podporządkowane było byciu z kimś. „W zasadzie od liceum ciągle się z kimś spotykałam. Kończyłam jeden związek, wchodziłam w drugi. Przyzwyczaiłam się do tego tak bardzo, że panicznie bałam się zostać sama. Zdarzało się, że związek się nie układał, był toksyczny, ale nie odchodziłam” – opowiada.

Magda to klasyczny przykład osoby, która boi się samotności. Tworzy związki różnej jakości, tylko po to, by mieć kogoś obok siebie. Nie chce, boi się zostać sama. Nie wyobraża sobie życia w pojedynkę. Jej decyzja o ślubie również w dużej mierze była podyktowana obawą przed samotnym życiem. Magda przyznaje, że nie wyobraża sobie bycia singielką. „Odkąd pamiętam, zawsze kogoś miałam. Gdybym teraz została sama, nie wiem, czy dałabym sobie radę”.

Samotność szkodzi zdrowiu

Prawdą jest, że nikt nie chce być sam. Samotność, owszem, czasem jest potrzebna i może dawać satysfakcję, ale jedynie na krótką metę. Bo oznacza ona życie solo, a to – jak wynika z badań – wiąże się ze sporą dawką stresu. Amerykańscy naukowcy z Ohio State University przekonują, że długotrwała samotność negatywnie wpływa na nasz układ odpornościowy, co prowadzi do pogorszenia się stanu zdrowia. Okazuje się, że single częściej mają problemy z sercem, cukrzycę typu 2, zwyrodnienie stawów czy chorobę Alzheimera. Jeszcze gorzej mają samotne kobiety, które zdaniem badaczy częściej są otyłe i chorują na raka piersi.

Jednak pragnienie bycia z drugim człowiekiem na stałe to jedno, a lęk przed samotnością to co innego. Ten drugi przypadek jest złożonym problemem psychologicznym. Z obserwacji specjalistów wynika, że tzw. solofobia to najczęściej skutek niskiej samooceny. Osoby nią dotknięte czują się wartościowe jedynie wtedy, gdy są z kimś związane. Patrzą na siebie przez pryzmat partnera, a gdy zostają same, ich poczucie własnej wartości spada do zera.

dociekliwa kobieta

Taka postawa najczęściej ma swoje źródło w trudnym dzieciństwie. Dziewczynka zaniedbywana przez rodziców, której nie zapewniono poczucia bezpieczeństwa, jako dorosła kobieta będzie łaknęła bliskości drugiego człowieka, bez względu na jakoś tworzonych przez nią związków. – Obawa przed samotnością wynika często z przywiązania do drugiej osoby i poczucia, że nie będziemy w stanie poradzić sobie samodzielnie w życiu. Wiele osób idealizuje partnera i to na nim opiera swoje szczęście – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva w Tuszynie k. Łodzi.

Lęk przed samotnością i odrzuceniem może doprowadzić nawet do uzależnienia od partnera.

dociekliwa kobieta

Depresja przez partnera

Problem jest dość powszechny. Jedna z internautek opisuje: „Od jakiegoś roku leczę się na depresję. Niestety ostatnio lęki powracają, tylko że teraz już wiem, co się dzieje i że trzeba szybko działać. W najgorszym stadium choroby budziłam się rano z lękiem, ale takim, że dostawałam kołatania serca, było mi niedobrze, coś strasznego. A miał na to ogromny wpływ mój były chłopak. Po paru miesiącach usłyszałam, że on potrzebuje więcej czasu dla siebie. Ja chciałam spędzać z nim cały dzień, a on spotykał się ze mną koło 16-17, więc praktycznie pod wieczór. Przez tego chłopaka zaczęło mi się w głowie źle układać, nawet ciężko to opisać. Teraz odczuwam paniczny lęk przed samotnością, boję się, że zostanę sama w weekend i nie będę miała z kimś wyjść. Wiem, że to absurdalne, ale przez to tracę całkowitą energię do życia. Ten problem zjada mnie od środka”.

dociekliwa kobieta

Lęk przed samotnością utrudnia funkcjonowanie, rzutuje na twoje życiowe wybory. Ogranicza samorozwój, miesza ci w głowie, osłabia twoją pewność siebie. Trzeba zrobić wszystko, by się go pozbyć. Oto wskazówki.

Spójrz na siebie przychylnym okiem

Nadmiernym krytycyzmem bardzo się krzywdzimy. Gdy zaczniesz być dla siebie mniej surowa, zrozumiesz, że jesteś wartościową, mądrą kobietą, której pewność siebie i własna samoocena nie powinny i nie mogą zależeć od tego, czy jesteś w związku. I zaakceptuj siebie! Tylko dzięki temu będziesz mogła zbudować pozytywny wizerunek swojej osoby. Lęk przed samotnością bardzo często wynika z tego, że się nie akceptujemy. Gdy zaczniesz myśleć o sobie pozytywnie i szanować się, nie będziesz pchała się w ramiona przypadkowych osób.

Pamiętaj, że samotność jest potrzebna

Każdy z nas powinien od czasu do czasu pobyć sam. Potwierdzają to badania. Dzięki temu możemy odpocząć od różnych sytuacji i osób, nabrać do nich dystansu, lepiej poznać siebie, przemyśleć różne kwestie. Gdy ktoś ciągle jest obok ciebie, patrzysz na siebie z jej perspektywy, przestajesz oceniać się obiektywnie. A to zaburza twój rozwój osobisty. Samotność jest również potrzebna, żebyś mogła odpocząć po nieudanym związku, przemyśleć, czego szukasz w drugim człowieku. Skacząc z kwiatka na kwiatek, prawdopodobieństwo, że twoje wybory będą chybione, jest duże.

dociekliwa kobieta

Zacznij żyć!

Zmieniając partnerów i nieustannie szukając drugiej połówki, możesz przespać życie. Jest przecież tyle czynności, które wypełnią twój czas, dadzą ci radość. Podróżuj, czytaj, spotykaj się z przyjaciółmi, poświęć czas swoim zainteresowaniom, słuchaj muzyki, uprawiaj sport. Bądź aktywna. Ma to mnóstwo zalet – wymieńmy dwie najważniejsze: odkryjesz, że życie jest piękne (nawet jeśli chwilowo z nikim się nie spotykasz) i wyjdziesz do ludzi, a to zwiększa prawdopodobieństwo, że poznasz wyjątkową osobę, z którą po prostu będziesz chciała, a nie musiała być.

Poszukaj pomocy

Jeśli masz za sobą trudne dzieciństwo i traumatyczne doświadczenia, które wpłynęły na odczuwany przez ciebie lęk przed samotnością, zwróć się do psychoterapeuty albo psychologa. Razem ustalicie konkretnie, jakie wydarzenie było kluczowe w twoim życiu i co możesz zrobić, by wyjść na prostą. – W przypadku problemów z silnym lękiem niezbędna może okazać się konsultacja ze specjalistą. Psychoterapia i skorzystanie z pomocy psychologa lub psychoterapeuty pomoże poznać przyczynę lęków oraz pracować nad zmniejszeniem lub wyeliminowaniem dolegliwości – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 12.11.2015 20:37
Nasz związek trwał 8 lat do momentu kiedy on powiedział, że już nie chce ze mną być. Płakałam i cierpiałam niesamowicie… on zostawił mnie dla innej. To był dla mnie najczarniejszy okres w zyciu. Ale postanowiłam spróbować ostatniej deski ratunku – rytuału miłosnego z polecanej w Internecie strony urok-milosny.pl – to był strzał w dziesiątkę. On do mnie wrócił przywracając mi sens w zyciu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.06.2014 20:40
fajnie, ze bede gruba baba z alzheimerem
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.06.2014 23:42
a ja mam odwrotny problem. panicznie boje się być z kimś. wręcz odrzuca mnie na myśl ,że mogła bym się w kimś zakochać. chociaż to nie było by aż takie najgorsze, bo pewnie pocierpiałam bym sobie w samotności niczym młody Werter. Bardziej boje się tego ,że ktoś mógł by się we mnie zakochac. Jak byłam nastolatką inne dzieciaki dokuczały mi ,że jestem tak brzydka ,że nikt mnie nie będzie nigdy chciał. była też kiedys też taka sytuacja ,że podkochiwałam się w jakimś chłopaku a koleżanka się o tym dowiedziała i rozgadała po szkole. Śmiali się ze mnie ,ze paszczur startuje do nie swojej kategorii, nawet ten chłopak mnie wyśmiał. To zostało w pamięci, nie ta sytuacja ale to upokorzenie. Chodziłam na terapię żeby zaakceptować swój wygląd. Mimo ,iż to było wieki temu i teraz jestem dość atrakcyjną kobietą chyba wciąż mam jakiś wstęt do własnej osoby. kiedyś spotykałam się z jednym facetem i odrazu powiedziałam mu ,że mi chodzi tylko o zabawę. Po pewnym czasie od powiedział mi ,że mu zależy na mnie. Spanikowałam i uciekłam. Od tej pory postanowiłam wyelminowac totalnie tą sferę ze swojego życia. Boję się ,że komuś złamie serce i będzie przeze mnie cierpiał. Nie obchodzi mnie to ,że wg społeczeństwa każda dziewczyna powinna mnieć chłopaka. Szczególnie ładna dziewczyna bez faceta to coś dziwnego. Jestem sama ,żyję sama i chcę być sama. Czasami myślę ,że pewnie to fajnie budzić się codziennie obok osoby którą się kocha ale potem wklejam siebie w to wyobrażenie i już mnie obrzydza. I drażnią mnie niemiłosiernie te wszystkie teksty "zakochasz się i zobaczysz jak to jest". Ale ja się nie cche zakochiwać. Mam jakąś blokadę uczuciową. Totalnie nie czuje nic a jak robi się jakaś romantyczna sytuacja to ja dostaję ataku paniki. W sumie to niezły paradoks- nie moge kochać kogoś ,kto byłby zakochany w osobie ,którą szczerze nienawidzę - czyli mnie samą. Nigdy nie spotkałam osoby z podobnym problemem, miał ktoś może podobnie?
zobacz odpowiedzi (1)
Asia (Ocena: 5) 25.06.2014 20:15
a ja Wam powiem dziewczyny że również miałam kilku chłopaków w swoim życiu. Kiedyś związek nie był dla mnie czymś najważniejszym- raczej spotykałam się bo przychodzi na to taki czas i raz ja kończyłam związek raz chłopak. Wiadomo na początku kiedy byłam zaangażowana to cierpiałam ale potem przechodziło i wracałam do normalności :) Aż do momentu kiedy poznałam pewnego chłopaka ;) Znajomość bardzo niewinna i nie chciałam nawet wchodzić wtedy w żaden związek bo pojawił się zaraz po stracie jednego z moich facetów. Uznałam że rozmawiać możemy bo czemu by nie ale nic więcej. Jednak potoczyło się zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałam. Na początku nic do niego większego nie czułam, ale po pewnym czasie zakochałam się. Potem po paru miesiącach przyszło rozstanie , zostawił mnie. Ale tak jak wczesniej opisywałyście stwierdziłam że potrzeba mi czasu żebym zapomniała. Nie odzywał się parę miesięcy ale potem się zaczęło. Pierwsza, druga, trzecia próba. Każda nieudana generalnie z mojej i jego winy. Ja również dorzucałam swoje trzy grosze do całości zupełnie niepotrzebnie. Kiedy zerwał było to bardzo bolesne ale oboje byliśmy młodzi i powiedział że popełnił największy błąd życia. Oczywiście nie chciałam mieć z nim nic wspólnego ale w końcu po 2 latach próby odzyskania siebie nawzajem jesteśmy znowu razem. Wiadomo pomimo że jesteśmy dorośli to rodzice są temu przeciwni. Teraz jest dobrze, jesteśmy bardziej dojrzali, zupełnie inaczej się zachowujemy oboje. Postanowiliśmy dać sobie czas na wszystko. Nie czuje wielkiego zakochania teraz ale wiem że to jest ten facet. On twierdzi że również mu zależy i traktuje mnie jak kobietę swojego życia. Mam nadzieję że nam się wszystko poukłada, że tym razem dotrzemy się już zawsze tak jak teraz :) Na wszystko niby potrzeba czasu, ale ja nie mogłąm o nim zapomniec 2 lata , także nie zawsze tak jest :) To nie jest tak ze chce byc z nim bo sie boje samotnosci . Mam powodzenie i mialam po nim 2 facetow ale to nie bylo to samo, nadal kochalam swojego eks. Takze ja wiem ze chcialabym z nim spedzic zycie i mam nadzieje ze bedzie teraz dobrze :)
zobacz odpowiedzi (2)
makamaka (Ocena: 5) 25.06.2014 19:49
powinno się nauczyć żyć w pojedynkę, wpoić sobie odpowiedzialność za własne czyny, zrozumieć na czym polega bycie odpowiedzialnym, a potem dopiero wchodzić w związek. to raz. dwa- ludzie są zawodni, nikomu nie powinno się ufać . jaki z tego morał? najlepiej klepać biedę samemu. pozdro 600!
odpowiedz

Polecane dla Ciebie