„Facet mnie zostawił. Jak się dowiedziałam, do kogo odszedł, wpadłam w szał!” (Historia Pauliny)

Dziewczyna czuje się oszukana.
„Facet mnie zostawił. Jak się dowiedziałam, do kogo odszedł, wpadłam w szał!” (Historia Pauliny)
Fot. Unspash.com
11.11.2017

Każda z nas kojarzy piosenkę Big Cyc – „Facet to świnia”. Chociaż jej tytuł jest dosadny, świetnie odzwierciedla postępowanie niektórych mężczyzn. Na pewno zgodzi się z tym wiele kobiet. Faceci zdradzają, skaczą z kwiatka na kwiatek, bawią sie uczuciami swoich partnerek, a nawet porzucają je po latach. Co prawda nie można generalizować, ponieważ płeć żeńska również potrafi być bezwzględna, ale większą niestałość w uczuciach przypisuje się jednak mężczyznom.

Paulina doskonale wie, jak to jest otrzymać cios prosto w serce od ukochanego mężczyzny. Pragnie wam opowiedzieć swoją historię ku przestrodze oraz dowiedzieć się, jak przetrwałyście trudny okres.

- Tydzień temu planowaliśmy wspólny wyjazd do Zakopanego. Krzysiek już rozglądał się za noclegiem, a ja buszowałam po sklepach w poszukiwaniu nowych butów narciarskich. Kiedy to piszę, mija drugi dzień, odkąd nie jesteśmy razem. To stało się nagle, bez uprzedzenia.

Zobacz także: Spodziewaj się pierścionka! 20 sygnałów, które świadczą o tym, że on wkrótce Ci się oświadczy

 

porzucona dla byłej

Fot. unsplash.com

W tym roku w Sylwestra mieliśmy świętować trzecią rocznicę związku. Wiem, że trzy lata to może nie jest bardzo długi staż, ale jakiś konkret na pewno. Właściwie to liczyłam nawet na pierścionek zaręczynowy. Nigdy nie przypuszczałam, że nasza historia potoczy się w ten sposób.

Ja mam 24 lata, a on 28. Poznała nas wspólna koleżanka podczas nocy sylwestrowej. Myślałam, że połączyła nas miłość niczym z filmu. Pasowaliśmy do siebie idealnie. Mieliśmy podobne cechy charakteru oraz zainteresowania. Tego samego oczekiwaliśmy w przyszłości. Zgadzaliśmy się nawet w liczbie planowanych dzieci. Jak to piszę, od razu przychodzą mi na myśl słowa siostry, która zastała nas kiedyś na wymyślaniu dla nich imion. Powiedziała, żebyśmy tego nie robili, bo inaczej możemy spodziewać się pecha. Wtedy się śmiałam, a dziś płaczę i uważam jej słowa za prorocze. Nie ma chyba większego pecha niż pokochać kogoś całym sercem, a potem dowiedzieć się, że było się dla niego tylko nagrodą pocieszenia.

Pamiętnego wieczoru Krzysiek przyszedł do Pauliny bez uprzedzenia. Dziewczyna od razu poznała, że coś się stało.

- Od jakiegoś czasu wydawał mi się inny – nieobecny. Kilka razy zażartowałam nawet, że może ma inną. Okazało się, że miałam rację.  Ona ma na imię Edyta i jest ode mnie dwa lata starsza. Krzysiek był z nią kiedyś w związku przez rok, ale nic mi o niej nie powiedział. Zerwała z nim bez żadnego wytłumaczenia. Po kilku latach odezwała się do niego. Spotkali się i on teraz pragnie z nią być. Ze swoją BYŁĄ, rozumiecie?!

porzucona dla byłej

Fot. unsplash.com

Nienawidzę sposobu, w jaki o niej przy mnie mówił. „Kobieta mojego życia”, „Ta jedyna”, „Wymarzona”. O mnie nigdy tak nie powiedział! Dowiedziałam się, że nigdy o niej nie zapomniał i zawsze ją kochał. Tłumaczył się, że nic mi o niej nie powiedział, bo mówienie o rozstaniu z nią było dla niego zbyt bolesne. Z mojego bólu najwyraźniej niewiele sobie robił. Łaskawie przyznał, że mnie też kocha, ale nie tak jak tamtą. Usłyszałam również, że jestem od niej ładniejsza i lepsza w wielu rzeczach, ale i tak uczucie do Edyty przewyższa wszystkie, których doświadczył. Na koniec przeprosił, że zajął mi trzy lata życia. Wyznał, że miał zamiar oświadczyć mi się w Sylwestra, ale po spotkaniu z Edytą to niemożliwe. Życzył mi również wszystkiego dobrego. Kiedy to mówił, przez chwilę myślałam, że rzucę w niego jakimś przedmiotem. Tak mnie zranił i upodlił...

Paulina od tego czasu nie jest w stanie na niczym się skupić.

- Prawie w ogóle nie wstaję z łóżka. Wiadomość o oświadczynach była chyba najgorsza. Wystarczyłoby, żeby ona się nie odezwała, a byłabym kiedyś jego żoną. Ta świadomość nie daje mi spokoju. Jem jak szalona, objadam się różnymi świństwami, żeby o nim nie myśleć. Albo biorę tabletki i zapadam w sen. Kiedy się budzę, wciąż na nowo przeżywam ten ból. Powinnam teraz pisać pracę magisterską, a nie leżeć. Nie poszłam na uczelnię ani na dodatkowe zajęcia z języka. Wszystko mi zobojętniało. Nieważne, czy się obronię w czerwcu, czy zrobię certyfikat z niemieckiego, czy jutro się obudzę... Właściwie marzę tylko o tym, aby zasnąć i już się nie obudzić.

Nie mam w tej chwili żadnego wsparcia. Rodzice mieszkają ponad 300 km od mojego aktualnego miejsca pobytu, a siostra pracuje za granicą. Mam co prawda koleżanki, ale nie przyjaciółki. Krzysiek był całym moim światem. Nie wiem, jak będę żyć bez niego. Marzę, że może zadzwoni i powie, że jednak chce być ze mną. Rozsądek podpowiada jednak, aby nie snuć podobnych fantazji. Po wszystkim Krzysiek nie wysłał mi nawet jednego SMS-a z pytaniem, jak się czuję. Pewnie jest już z nią. Może nawet planują ślub. Ale nie powinnam o tym myśleć.

porzucona dla byłej

Fot. unsplash.com

Dziewczyna czuje się oszukana i zastanawia, jak facet mógł się zachowywać jak zakochany przez tyle lat.

- Nigdy nie dał mi odczuć, że jest ktoś ważniejszy, że myśli o innej. Dopiero na kilka dni przed zerwaniem zachowywał się nieswojo. Poza tym był mężczyzną prawie idealnym. Dbał o podtrzymanie pomiędzy nami romantycznego nastroju, pierwszy dążył do pojednania po kłótni, ustępował mi, gdy nie mogliśmy się dogadać i okazywał miłośc na wiele innych sposobów. Miałam w nim bardzo duże wsparcie. Koleżanki zazdrościły mi Krzyśka. Były przekonane, że wylądujemy na ślubnym kobiercu. Pamiętam, jak powtarzały, że świetnie do siebie pasujemy.

Czuję się oszukana przez Krzyśka. Był cudownym facetem przez prawie trzy lata, a potem nagle wyskoczył z rozstaniem. W ogóle mam wrażenie, że nie za bardzo przejmował się moimi uczuciami. Myślami był chyba gdzieś indziej...

Pewnie przyjdzie dzień, że wspomnę go bez bólu, a może nawet stwierdzę, że dobrze się stało, ale na razie nie potrafię. Skaczę bezmyślnie po kanałach telewizyjnych i jem czekoladę. Za chwilę ma przyjechać dostawca z pizzą. Tylko jedzenie jest mnie w stanie pocieszyć.

Czy jest tu dziewczyna, która przeszła coś podobnego? Jak udało ci się przetrwać?

Paulina czeka na Wasze komentarze.

Zobacz także: Zemsta na byłym: Potworne rzeczy, jakie kobiety robią po rozstaniu

Polecane wideo

Komentarze (85)
Ocena: 4.89 / 5
gość (Ocena: 5) 08.04.2021 08:34
Mnie dziewczyna zostawila po roku związku.Wystarczylo,ze pojawił się były chłopak,ktory po kilku latach zwiazku zdradzil ją i zostawił ją dla innej,zaczelo się od tego ze naszedl ją w jej mieszkaniu,akurat jak pojechalem do lekarza do innego miasta bo mialem jakies zdrowotne problemy,potem kolejne „przyjacielskie”spotkanie za moimi plecami i 3miesiące poznoej nie mialem dziewczyny.Mówiła,ze do tej pory nie wiedziala,ze mozna być tak szczesliwym w związku jak ze mna,a na koniec okazalo sie ,ze stwierdziła że mnie kocha,ale to nie jest to i wiele innych rzeczy,ktorych nie bd wymieniał.wybaczalem,rozmawialem,dawalem szanse,gdy wyszły na jaw spotkania i „przyjacielskie” pisanie z nim a do zostawienia mnie wystarczyło jakies jedno moje glupie zachowanie(nie chodzi o inna dziewczyne,zadne mnie nie interesowaly)na podstawie,ktorego dorobiła całą ideologie o tym jaki jestem zły i nie moze na mnie liczyc i w jej oczach juz nie jestem tym czlowiekiem ktorego poznala i zadne przeprosiny i wytlumaczenia i zapewnienia nie pomogly i moja postawa przez caly zwiazek,ktora jasno wskazywala że chce z nią isc przez zycie.przypłacilem to na prawde ciezkim stanem,a ona swietnie bawila sie z bylym w tym czasie. Pozdrawiam wszystkich zrobionych w ch...
odpowiedz
A. (Ocena: 5) 11.04.2018 09:31
Ja poznałam w zeszłym roku fajnego chłopaka. Tak mi się wydawało. Zostaliśmy parą, pierwszy wyznał mi miłość. Był taki miły, sympatyczny, pomocny. Mówił mi, że mnie kocha, że jestem wyjątkowa, że nikogo takiego wcześniej nie spotkał. Było cudownie. W styczniu tego roku, z dnia na dzień ze mną zerwał. Udało mi się utrzymać z nim kontakt. Nie chciałam go stracić zupełnie. Potem były takie momenty, że był dla mnie obojętny, chłodny, czasami chyba wyżywał się na mnie jak miał zły humor.. Ale było dużo takich momentów, kiedy byliśmy blisko, on mi mówił, że mnie i tak kocha, że mnie nie zostawi nigdy, że na mnie może liczyć. Mówił też, że ja mogę liczyć na niego. Byłam dla niego zawsze jak potrzebował, pocieszałam, poprawiałam humor.. Czasami pisał, że mnie potrzebuje.. A teraz niedawno mi powiedział, że sobie kogoś znalazł. Może to nie jest najgorsze.. Najgorsze jest to, że wcale się teraz do mnie nie odzywa. Mimo jego wcześniejszych zapewnień, że mogę na niego zawsze liczyć. I teraz czuję się strasznie wykorzystana. I nie wiem co mam zrobić, wpadłam w jakąś straszną depresję, nie mogę jeść, nie mogę spać, ciągle płaczę, serce mi się strasznie tłucze. Biorę tabletki uspokajające, ale to nic nie pomaga. Bardzo mnie boli to, że tak łatwo się chyba mną znudził, że mnie po prostu olał. Bo jak to inaczej wytłumaczyć? Nie mogę się pozbierać. :(
odpowiedz
NieWażneKto (Ocena: 5) 17.11.2017 12:51
Domyślam się jak bardzo cierpisz i jakie to dla Ciebie ciężkie. Nie chce żebyś przez to co zaraz napisze mnie źle zrozumiała, że bronie tego faceta bo tak nie jest ale uważam, że dobrze się stało. Myśle, że poniekąd dobrze się zachował. Nie chciał Cię oszukiwać, był szczery. Nie można nikogo winić za miłość, szkoda tylko, że wcześniej Ci o niej nie powiedział, o tym uczuciu między nimi. Zachował się troche jak dupek ale z tej drugiej strony go rozumiem. Bo jaki człowiek by chciał tkwić w związku w którym nie jest najważniejszy? Nie chce Cię bardziej dołować ale może tamta była TĄ a mężczyzna pisany TYLKO DLA CIEBIE nadal gdzieś czeka aż się pojawisz. Dlatego koniec siedzenia w domu! Musisz wyjść, dalej walczyć. Życie jest czasem bardzo niesprawiedliwe i trudno jest poskładać złamane serce ale uwierz mi, że się da. Zawsze gdzieś pozostaje ból ale z czasem uczymy się z nim żyć a to niby niesprawiedliwe życie dało nam osoby które pomogą nam chociaż w części poskładać serce, to rodzina. To że masz daleko do domu nie oznacza, że nie możesz sięgnąć po telefon i zadzwonić. Wypłakać się i posłuchać kojącego głosu bliskich dla których warto żyć! Jest wiele innych rzeczy dla których warto się podnieść. Trzeba tylko otworzyć szerzej oczy a nie zamknąć się ze swoim smutkiem który jest nas w stanie wykończyć. Masz miłość innych ludzi w okół siebie. Więc wstań! Pokaż życiu że nie tak łatwo Cię pokonać, że NIE DA się Ciebie pokonać. Trzymam za Ciebie kciuki! Ja wierze, że dasz rade teraz Ty sama musisz w to uwierzyć!
odpowiedz
Nieznajoma (Ocena: 5) 17.11.2017 12:01
Tak coś podobnego mnie spotkało i dla mnie jedynym pocieszeniem była modlitwa oraz Komunia sw. Jednak u mnie to nadal nie minęło chociaż prawie pół roku uplynelo od tego zdarzenia
odpowiedz
Magda (Ocena: 5) 17.11.2017 10:32
To przykład „facet to świnia” faktycznie. Ale trzeba o nim zapomnieć i myśleć o teraźniejszości!! Na pewno jedzenie śmieci w tym nie pomoże!! Jedz zdrowo, bo gdzieś za rogiem czeka Twoja prawdziwa miłość.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie