Czym jest zdrada? Dla niektórych chwilą słabości, dla innych odskocznią od problemów w związku, a dla pozostałych po prostu zemstą na partnerze. Niezależnie od tego, jak ją zdefiniujemy, zawsze boli tak samo.
Niewierność może przekreślić zarówno długoletni, jak i dopiero raczkujący związek. Może położyć się cieniem na wszystkich wspólnie spędzonych latach. Zwłaszcza na dobrych chwilach, które w obliczu zdrady jednego z partnerów stają się gorzkim wspomnieniem. Czasem chodzi o jednorazowy skok w bok, głupstwo zrobione pod wpływem chwili. Czasem natomiast w grę wchodzi romans – długotrwały i poważniejszy niż przelotna znajomość.
Polecamy także: „Poznałam pewnego faceta. Nie przypuszczałam, że nasza znajomość potoczy się w ten sposób...”
Czy niewierność warto wybaczyć? Nie ma na to jednej właściwej odpowiedzi. Każda sytuacja jest indywidualna, każdy partner inny. Niektórzy żałują zdradzenia partnerki, niektórzy wręcz przeciwnie.
Natalia, która napisała do naszej redakcji mail, trafiła niestety na faceta z tej drugiej grupy. Przeczytajcie jej wstrząsającą wiadomość.
Fot. Unspash.com
„Dzisiaj zawalił się cały mój świat. Nienawidzę facetów i chyba żadnemu z nich nie będę już w stanie zaufać. Oni nie potrafią uszanować tego, co mają. Nie doceniają swoich kochających dziewczyn i krzywdzą je bez mrugnięcia okiem. Nikt mi nie będzie wpierał, że jest inaczej i że nie wolno uogólniać. Prędzej czy później każdy facet zdradzi lub pomyśli o skoku w bok, tylko że jeden się do tego przyzna, a inny będzie to trzymał w sekrecie.
Mój się przyznał. Dzisiaj mu się nagle zebrało na szczerość. Powiedział mi, że przez ostatnie sześć miesięcy naszego związku niemal cały czas mnie zdradzał. A jesteśmy ze sobą od lutego, czyli zaczął szukać wrażeń kilka tygodni po tym jak związał się ze mną. Po co w takim razie chciał być w stałym związku? Po co udawał, że mnie kocha? I dlaczego krzywdził mnie z premedytacją? Nigdy tego nie zrozumiem i chyba nawet nie chcę zrozumieć. Jedyne, co do niego czuję w tym momencie to obrzydzenie i nienawiść.
Fot. Unspash.com
Opiszę wam, jak mój kochany Jacuś obwieścił mi o swoich skokach w bok. Dzisiaj wróciłam do domu z pracy niczego złego nie podejrzewając. Zaczęłam gotować dla nas obiad, bo przecież on taki zmęczony i wykończony, więc trzeba mu coś ciepłego pod nos podać.
Stoję w garach, uwijam się, a on w tym czasie klika z kimś na Facebooku. Co chwilę parska śmiechem, więc w końcu pytam, z kim pisze. Zero reakcji. Pytam znowu i znowu brak odpowiedzi z jego strony. Wkurzona nie na żarty zaczęłam krzyczeć, że o coś zapytałam, a on mnie ignoruje. I wtedy się zaczęło. On też zaczął krzyczeć, że ja ciągle zrzędzę, że zachowuję się, jakbyśmy byli już starym małżeństwem, a przecież nie jesteśmy i że on ma prawo gadać z kim chce i kiedy chce.
Czasem tak jest, że bzdura przeradza się w straszną awanturę i tak było tym razem. W końcu mi wykrzyczał, żebym przestała mu „żonkować”, bo on nie zamierza dać się usidlić i chce korzystać z życia. Dodał, że nie był mi wierny już od pół roku i tak właściwie to nie jest w stanie policzyć, ile dziewczyn zaliczył w czasie trwania naszego związku. Ale że było ich prawdopodobnie więcej niż 10.
Fot. Unspash.com
Początkowo myślałam, że żartuje, żeby mi zrobić zwyczajnie na złość. Nie wierzyłam w te jego liczne skoki w bok. W oczach miał jednak coś takiego, że w końcu zrozumiałam. To wszystko było prawdą. Ten śmieć sypiał z kim popadnie, a przede mną udawał kochającego faceta. W zamian miał dach nad głową, obiadki i opiekę. Seksu w to nie wliczam, bo przecież zaspokajał się już z kim innym.
Nie wiem, czemu akurat ja musiałam trafić na kogoś takiego. Wydawało mi się, że jest między nami dobrze. Czasem się kłóciliśmy, ale to chyba normalne w związkach. Z „tymi sprawami” też wydawało mi się, że jest OK. Jak widać się myliłam.
Żałuję, że go poznałam. Żałuję, że u mnie mieszkał. Żałuję, że się w nim zakochałam.
Wiem jednak, że już nigdy nie dam się tak skrzywdzić. A wam radzę, żebyście nie angażowały się uczuciowo w związkach. Faceci są ulepieni z innej gliny. Oni mają podwójną moralność. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś takiego jak mnie, spotka was.
Natalia”
Zobacz także: Miesiąc temu wyszłam za mąż – dziś żałuję