Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas, Angelina Jolie i Brad Pitt, Woody Allen i Soon-Yi, Harrison Ford i Calista Flockhart, Bruce Willis i Emma Heming, Johnny Depp i Amber Heard, Celine Dion i Rene Angélil, Megan Fox i Brian Austin Green, Rosie Huntington-Whiteley i Jason Statham – to zagraniczni celebryci, których dzieli przynajmniej kilkanaście lat.
W Polsce też nie brakuje związków z dużą różnicą wieku. Wystarczy wymienić Piotra i Agatę Rubików, Cezarego i Edytę Pazurów, Jana Englerta i Beatę Ścibakównę, Nataszę Urbańską i Janusza Józefowicza, Anitę Lipnicką i Johna Portera, Michała i Aleksandrę Żebrowskich, a wcześniej również Kamilę i Andrzeja Łapickich, których dzieliło przeszło 60 lat! W polskim show-biznesie mamy też parę, gdzie to kobieta jest sporo starsza od mężczyzny – Małgorzata Szumowska wyszła za mąż za młodszego o 13 lat Mateusza Kościukiewicza.
Wnioski z badań
Coraz więcej par wiąże się ze sobą bez względu na różnicę wieku. Badań na ten temat nie ma zbyt wielu, jednak z analiz przeprowadzonych przez Svena Drefahla z Instytutu Badań Demograficznych Max Planck (MPIDR) w Rostoku (Niemcy) płynie dość zaskakujący wniosek – okazuje się, że z punktu widzenia zdrowotnego małżeństwo z dużą różnicą wieku jest korzystniejsze dla mężczyzny. Powód? Mężczyźni, którzy mają sporo młodsze ode siebie żony, statystycznie żyją dłużej. Z duńskich badań wynika natomiast, że dużo młodszy albo dużo starszy mężczyzna zwiększa u kobiety… ryzyko przedwczesnej śmierci.
Choć do wyników powyższych badań najlepiej podejść z przymrużeniem oka, to kobiety, które związały się ze starszym mężczyzną, przyznają, że ich partnerzy świetnie się czują, dobrze wyglądają i tryskają energią. „Mam 25 lat, mój mąż 38, ale wygląda góra na 30. Gdy patrzę na jego kolegów, to jest z nich najbardziej wysportowany, fajnie wygląda, jest radosny i zadbany. Znajomi też mu mówią, że odmłodniał, gdy mnie poznał. Pod tym względem różnica wieku na pewno działa na jego korzyść, poza tym ja też czuję się przy nim młodo” – pisze jedna z internautek.
I posypały się odpowiedzi. To jedna z nich: „Ja mam 24 lata, a mój mąż 40. Mamy córkę, która ma dwa latka. I nie wymieniłabym go na innego faceta, choć czasem myślę, że za 20 lat on będzie miał sześćdziesiątkę, a ja będę 44-letnią pełną życia kobietą, co mnie smuci. Ale nieważne jest to; najważniejsze, że akceptujemy takie życie, że jesteśmy szczęśliwe, że ta druga osoba przez ileś lat będzie z nami, że możemy spędzić tyle wspaniałych lat, chwil ze sobą!”.
Inna internautka odpisuje przytomnie: „Ja także uważam, że wiek nie gra aż takiej roli, też miałam dużo starszych od siebie partnerów. Jeśli tylko się kochacie, na pewno wszystko się ułoży”. I dodaje, że podstawą takiego związku musi być wyrozumiałość. „By nie oczekiwać, że partner za parę lat będzie chciał żyć tak intensywnie jak ty. Ale jeśli chcecie mieć dziecko, to nie martw się – dziecko odmładza i starsi faceci super reagują na dzieci”.
Pogodzić się z przeszłością
Związek z dużą różnicą wieku uda się, pod warunkiem, że ewentualna przeszłość partnera nie ma dla ciebie znaczenia i potrafisz ją zaakceptować (analogicznie – jeśli to ty jesteś starsza, partner powinien uszanować, że masz za sobą pewne doświadczenia). Oczywiście czasem – jak w każdym związku – mogą pojawić się drobne nieporozumienia, np. z czyimi znajomymi spędzić wolny czas. To jednak błahostki, które nie mają znaczenia, jeśli świetnie się ze sobą dogadujecie, macie wspólne pasje i pokrewny pomysł na życie – we dwoje.
Agnieszka, 28-latka, której mąż ma 42 lata, sumuje: „Jakie to ma znaczenie, kto ile ma lat? Zupełnie tego nie rozumiem. Ja jestem od pięciu lat w szczęśliwym związku z mężczyzną sporo starszym, planujemy niedługo dziecko, więc kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy krzywią się na takie związki. Najważniejsze jest to, co sami czujemy i jak traktuje nas drugi człowiek. Gdy się ludzie kochają, wiek to drobiazg”.
Ewa Podsiadły-Natorska
Z badań wiemy, że kobiety najczęściej wiążą się z mężczyznami starszymi góra o kilka lat albo swoimi rówieśnikami. Panowie wolą młodsze partnerki. Coraz częściej zdarza się jednak, że kobieta jest młodsza od mężczyzny nie o dwa, trzy lata, a o dziesięć, piętnaście, dwadzieścia… Co oznacza taki związek?
Obustronne korzyści
Jeśli oboje świetnie się dogadują, szanują i rozumieją, to różnica wieku nie ma znaczenia, a nawet może dać obu stronom sporo korzyści. Kobiecie – poczucie stabilizacji, opieki, pewność, że po paru latach partner nie rzuci jej dla młodszej partnerki. „Między nami jest 14 lat różnicy i nie wyobrażam sobie poślubić rówieśnika. Mój mąż jest zaradny, przedsiębiorczy, wyszalał się w życiu, więc ceni sobie rodzinę i stabilizację, a przy tym nie może oderwać ode mnie rąk” – żartuje Emilia, lat 25.
To zatem układ z obustronnymi korzyściami. Ona zyskuje opiekuna, dojrzałego mężczyznę, przyjaciela i partnera, przy którym jest bezpieczna, a on atrakcyjną, pełną życia kobietę, przy której czuje się młodszy, zaczyna o siebie dbać, łapie wiatr w żagle. Uczucie nikomu nie zagląda w metrykę. Podobnie może być w sytuacji, gdy to kobieta jest sporo starsza od mężczyzny. Jeśli do siebie pasują, różnica wieku również w tym przypadku nie gra roli.
O związkach z dużą różnicą wieku pisze jedna z internautek: „Wiek czasem nie gra roli. Ja spotykam się z taką sytuacją na co dzień – moja kumpela ma 24 lata, a jej facet 49. Zawsze miała bzika na punkcie starszych facetów i nie miało dla niej znaczenia, co ludzie powiedzą, bo to jej życie i szczęście. Teraz mają malutką, zdrową córeczkę i widać, że związek kwitnie”.
Kocham go, ale…
Czasem jednak pojawiają się wątpliwości – np. w sytuacji, gdy on ma za sobą burzliwą przeszłość, a ona dopiero wchodzi w dorosłość. Pisze o tym jedna z internautek, której partner ma 45 lat: „Zawsze byłam związana z dużo starszymi mężczyznami, o 8-10 lat. Ale teraz jestem z 18 lat starszym. Ja mam 27. On jest po nieudanym małżeństwie, ja po długim związku. Doskonale się rozumiemy pod każdym względem, ale jest wiele obaw o przyszłość. Szczególnie w kwestii dziecka. Czy to uzasadnione? Czy 18 lat różnicy to za dużo? Bardzo go kocham i nie chcę żyć bez niego, ale czy na pewno, skoro mam wątpliwości?”.