Według obiegowej opinii to kobiety specjalizują się w tak zwanych gierkach damsko-męskich. W rzeczywistości mamy świetnych rywali w konkursie o miano aktora roku. Najciekawsze, że oni są przekonani, iż jest to jedyny sposób, aby zyskać w naszych oczach.
Nonszalancja jest męskim sposobem na zdobycie szacunku. To właśnie dlatego on nie dzwoni następnego dnia, nawet jeśli randka była naprawdę udana. Daje sobie te cztery dni, aby zyskać przewagę i wzbudzić w sobie poczucie kontroli nad sytuacją. Taka gra na zwłokę jest również doskonałym sposobem na sprawdzenie, jak bardzo ci na nim zależy. Jeżeli wytrzymasz i nie skontaktujesz się z nim pierwsza - remis.
Emocjonalny chłód mężczyzn jest swego rodzaju mechanizmem obronnym. Tak jak i my boją się odrzucenia. Wydaje się im, że jeśli pozornie się nie zaangażują w związek, łatwiej i szybciej poradzą sobie z ewentualnym „koszem”. Udając twardych przed nami, grają też przed sobą i po pewnym czasie wierzą w niezniszczalność swojej psychiki.
Trzecia, być może najistotniejsza kwestia, to konkurencja. Mężczyzna nie chce pokazać, że mu zależy, abyś nie uznała go za desperata bądź wygłodniałego samca. Będąc obojętnie nastawionym, on chce ci przekazać komunikat: „Jestem świetny, kobiety mnie pragną, dam ci kawałek siebie, jak będziesz grzeczna”- w ten sposób próbuje zamaskować swoje napięcie seksualne.
W nas – kobietach - drzemie wielka siła. Jeśli umiejętnie ją wykorzystasz, sprawisz, że facet będzie czuł się męski, a to lawinowo wyzwoli w nim kolejne emocje - stanie się bardziej opiekuńczy, czuły, troskliwy. Pamiętaj, że w gruncie rzeczy masz więcej do powiedzenia, niż ci się zdaje. Co z tego, że on jest głową, skoro ty jesteś szyją?