Supermodelka Heidi Klum była w trzecim miesiącu ciąży, gdy jej ówczesny partner i ojciec dziecka milioner Flavio Briatore zakończył ich związek. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że wkrótce potem Klum poznała piosenkarza Seala, który przez kilka lat był jej mężem. Podobny los spotkał wiele kobiet, które porzucono w ciąży.
Internet aż kipi od wpisów, z których płynie potok gorzkich słów. „Zostałam sama w ciąży i nie wiem, co dalej” – pisze Karolina. „Jestem w czwartym miesiącu ciąży. Myślałam, że mimo że to była wpadka, to będzie szczęśliwy okres w moim życiu. Niestety się pomyliłam. Mój facet mnie zostawił. Dlaczego? Wciąż zadaję sobie to pytanie. Nic z tego nie rozumiem. Zdradził mnie, po czym zwiał”.
Podobna gorycz wyziera z wpisu innej kobiety w takiej samej sytuacji. „Mam 35 lat. Zostałam sama w trzecim miesiącu ciąży z bolesną informację, że są kobiety, które traktuje się jako matki swoich dzieci i takie, których się tak nie postrzega. Jak widać, ja byłam w tej drugiej grupie, jestem przerażona i zdruzgotana, mam drugie dziecko – już nastolatka… Jak sobie z tym wszystkim poradzić?”.
A oto, co spotkało inną z kobiet, która na forum dyskusyjnym wyznaje: „Mijają już cztery miesiące, odkąd odszedł mój mąż. Byliśmy parą od ponad 10 lat i to był mój pierwszy poważny związek (jego też). Po ślubie jesteśmy trzy lata. Długoletni związek rządzi się własnymi prawami. Były kryzysy, czasem jakieś kłótnie, ale zawsze miałam pewność, że jesteśmy razem i że się kochamy. Od ponad roku staraliśmy się o malucha. Nie wychodziło (…). W końcu zaskoczyło… I tu zaczął się problem. Mąż ku mojemu zdziwieniu nie ucieszył się, a wręcz miałam wrażenie, że ta sytuacja oddaliła nas od siebie. Zaczął być agresywny, niemiły. Kompletnie zaskoczyło mnie jego zachowanie. Pomyślałam sobie, że może przerosła go wizja ojcostwa (ma 31 lat), intuicja podpowiedziała mi też, że może za tym stać inna kobieta…
Znalazłam prezerwatywy w jego spodniach (my od dawna się nie zabezpieczaliśmy), w komórce znalazłam SMS-y, które pisał do koleżanki z pracy (już parę miesięcy wcześniej). Zaczęliśmy rozmawiać (nie przyznał się, że kogoś ma), powiedział za to, że od ponad roku zastanawia się nad rozstaniem ze mną (tydzień wcześniej zapewniał mnie, jak bardzo mnie kocha), że nie ma już ognia w łóżku pomiędzy nami. I że kocha mnie jak kogoś z rodziny, a nie jak kobietę. Byłam wtedy w drugim miesiącu ciąży. Wyprowadził się do innego miasta… I zerwał kontakt całkowicie. Po miesiącu zadzwoniłam do niego, żeby już spokojnie, bez emocji porozmawiać. Nie chciał, powiedział, że już mi wszystko wyjaśnił i że chce rozwodu”.
Cytowana przez nas internautka pisała to w szóstym miesiącu ciąży. „Samotnie przechodzę przez ten czas i szykuję się na samotne macierzyństwo. Mój mąż nie odzywa się, nie pyta, jak się czuję, czy mi pomóc, nie interesuje go, co z maluchem. Jest mi ciężko (…). Czasem myślę, że się odnajdzie, jak zobaczy swoje dziecko. Innym razem nie chcę, żeby wracał, bo zranił mnie tak mocno… Co mam robić? Jak znaleźć siłę? Czy jeżeli kiedyś będzie chciał wrócić, to warto mu przebaczyć?”.
Tchórzliwi, niedojrzali, zagubieni
Dlaczego mężczyźni to robią? Różne mogą być tego powody. Bo się wystraszyli. Bo czują, że nie dorośli do założenia rodziny. Bo nie chcą mieć dziecka. Bo boją się ograniczenia wolności. Bo przeraża ich wizja stabilizacji. Bo są tchórzami. Bo wychowali się bez ojca (paradoksalnie, bardzo często powielają błędy swoich rodziców, choć wiedzą, jak dotkliwie odczuwa to dziecko). Bo są niedojrzali emocjonalnie.
Psycholog dr Joanna Heidtman w rozmowie z portalem przepisnazycie.tvn.pl przyznała, że sytuacji, w których mężczyzna porzuca ciężarną partnerkę, jest wiele. Tłumaczy to między innymi faktem, że współcześnie dużo łatwiej odejść i zakończyć związek. Można wręcz powiedzieć, że istnieje przyzwolenie społeczne na to, żeby odejść od partnera, jeśli nie czujemy się szczęśliwi. „W skrajnej postaci mężczyźni decydują, że wobec tego są z tej odpowiedzialności za swoje dzieci czy rodzinę oraz za związek, który budowali przez lata, zwolnieni”.
Dr Joanna Heidtman przyznaje, że porzucone ciężarne kobiety radzą sobie z tym lepiej albo gorzej, choć nie da się ukryć, że ten pierwszy moment bywa bardzo trudny – chociażby dlatego, że sam rozpad związku zwykle jest dla nas bardziej bolesny niż dla mężczyzny. Skutek taki, że kobieta zaczyna szukać winy w sobie. Zastanawia się, co zrobiła nie tak, obarcza siebie odpowiedzialnością za rozstanie. Jej poczucie wartości spada drastycznie. Ma świadomość, że będzie samotną matką, więc wszystkie obowiązki spadną na jej barki.
Wychodzenie na prostą
Jeśli znalazłaś się w takiej sytuacji, najgorsze, co możesz zrobić, to zadręczać się pytaniami, gdzie popełniłaś błąd. Nie cofniesz czasu. To mężczyzna podjął decyzję o tym, że odchodzi. Ponieważ jednak samotność nie jest w tym czasie wskazana (powinnaś mieć pewność, że jest ktoś, na kim możesz polegać), zwróć się do rodziny i przyjaciół. To właśnie teraz potrzebujesz ich wsparcia. Czasem konieczna okazuje się też pomoc psychologa, który pomoże ci uporać się z tą trudną sytuacją i odbudować poczucie własnej wartości.
Może się zdarzyć, że partner po jakimś czasie postanowi wrócić. Co wtedy? Tylko od ciebie zależy, czy dasz mu szansę. Jeśli korzyści z jego powrotu przeważają nad wadami – spróbuj. Musisz tylko mieć pewność, że on się zmienił, wydoroślał, żałuje tego, co zrobił, odszedł, bo początkowo się wystraszył, ale zrozumiał swój błąd. Poza tym pamiętaj, że uzależnianie swojego szczęścia od mężczyzny, który zachował się tak niedojrzale, może ściągnąć na ciebie kłopoty. Zwłaszcza że nie jesteś skazana na człowieka, który porzucił ciebie i wasze dziecko. Jedna z internautek pisze na forum: „Byłam w takiej samej sytuacji. Moja córcia ma teraz 3,5 roczku, ja mam nowego wspaniałego mężczyznę, a jego przeklęłam. Głowa do góry, nie będzie lekko, ale sobie poradzisz”.
Ewa Podsiadły-Natorska